niedziela, 1 lutego 2015

Rozdział 20 - Szkolna miłość

                                                                   *Maleństwo*

-Co tu robisz?. szczęścia szuka?. -spytałam nie zadowolona.
-Może tak była byś troszkę milsza dla niepełnosprawnego.
-Nie mam ochoty o co chodzi ?.
-No więc tak, z tego co wiem to jesteś w ciąży to prawda ?. - Doznałam szoku.
-Nie, skądże ja chyba żartujesz - Zaczęłam się wypierać - skąd takie przypuszczenia.
-W szkole krążą plotki, słyszałam że rezygnujesz z pracy dlaczego ?.
-Znalazłam coś lepszego, po co tu przyszedłeś nie mam ochoty na rozmowę z Tobą.
-Ja z Tobą też tylko że jeśli prawdą jest że będziemy mieli dziecko, to chce się nim zaopiekować
-Nic nas nie łączy Ucker nic.
-Jeśli tak uważasz, to chyba wszystko co chciałem wiedzieć.
-Jak się czujesz ?. - musiałam zapytać.
-Jest dobrze, kończę rehabilitacje i wracam do normalnego życia. Czemu nie odwiedzałaś mnie w szpitalu ?.
-Bo wiesz, praca, musiałam pomóc Anahi miała problemy, po za tym jak zemdlałam u Ciebie w sali to nie odwiedziłeś mnie.
-Stałem pod twoją salą codziennie zerkając przez uchylone drzwi codziennie a ty płakałaś, jednak nie miałem odwagi wejść. Przepraszam za swoje zachowania i słowa, które wypowiedziałem na mnie już pora.
-Ucker bo ja no wiesz, znaczy. - chciałam mu powiedzieć o dziecku.
-No co ?. - spojrzał na mnie groźnie.
-Nie nic, bądź szczęśliwy okej ?.
-Już nigdy nie będę, jednak bardzo się zmieniłam i wiem że mimo wszystko uczucie do Ciebie będzie wieczne nawet jeśli znikniesz już na zawsze to w moim sercu bez względu na wszystko będzie miejsce dla Ciebie Dulce.
-Idź już Ucker. - powiedziałam lekko przygaszona nie chce słuchać o jego uczuciach do mnie, to mnie strasznie przygnębia.
-Masz rację na mnie już pora, trzymaj się i uważaj na siebie. - wyszedł,  pocałował mnie w policzek zostawił nas bobasku, z mojej winy twój tatuś nas zostawił.
                                                                        pół roku później 

Jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie właśnie urodziła mi się Tula jest taka maleńka i śliczna. Czuję się świetnie i nie mogę się nią nacieszyć. Wysłałam już chyba ze 200 zdjęć Any jest zachwycona niedługo ma mnie odwiedzić z Poncho. Anglia to na prawdę piękny kraj jednak wolałabym wrócić do domu ale nie mogę. Boję się że gdybym wróciła zobaczyłabym Uckera a on domyśliłby się że Tula to jego dziecko mimo wszystko nie będę mu niszczyła życia. Dopiero teraz uświadamiam sobie jak wiele straciłam i jak dużo zyskałam, może na prawdę czuje coś do Uckera ale on jest za młody i życie  z nim nie było by szczęśliwe dla niego jak i dla mnie. Jednak nadal nie wiem czy wyznać mu prawdę, a jak on się czuje gdy wyjechałam czy zabolało go to. Kiedy będę gotowa wyśle mu wiadomość i zdjęcie maleństwa mam nadzieje że w tedy nie będzie za późno i aż tak bardzo nie zniszczę mu życia. Bo jego krzywda równała by się z cierpieniem mojej maleńkiej w końcu Ucker to jest jej ojciec. 
Zawsze będę pamiętała tą cudowną noc, chwila zapomnienia,która dała mi moje maleństwo
                                                                        *Koniec*
Koniec części 1, niedługo pojawi się ciąg dalszy ''Szkolnej miłości'', część 2 będzie nosiła tytuł ''Tajemnica życia''
+ Niedługo epilog do szkolnej miłość 

                                                                             ***