piątek, 1 stycznia 2016

Wieki temu - Rozdział 6

- Oj oj księżniczko nie tak ostro, uspokój się.
- Chce wrócić do domu.
- Chyba się przesłyszałam.
- Zawieź mnie do domu. - Byłam bardzo poważna.
- Chyba żartujesz, teraz pora na twoją historię życia. - Powiedział mi to śmiejąc się prosto w twarz.
-Nie, chce wrócić do domu. - Wstałam i zaczęłam się kierować w stronę domku.
-Stój - krzyknął i szarpnął mnie. - Chce poznać Twoją historię. - Trochę się przestraszyłam ale cóż w końcu była umowa. Dobra Dulce pora być szczerą z nim on był ze mną szczery ja muszę być z nim. Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam.
-Miałam 5 lat, moja mama zmarła na raka - Był w szoku a ja po tym jednym zdaniu miałam ochotę się rozpłakać. - Nie pamiętam jej dobrze, tata zawsze mówił że kochała mnie najbardziej na świecie, ciężko jest mi o tym mówić więc wolałabym ominąć to.
-Nie, mów mi wszystko chce wiedzieć, nawet jeśli miałabyś płakać. - Jego głos był oschły, ale oczy wyrażały jakieś współczucie, znów wdech, wydech i mówię. 
-Z tego co wiem, zachorowała gdy miałam 3 lata nie wiem czemu nie wiem jak ciężko jest mi o tym mówić ale widzę dla Ciebie to obojętne, mniejsza. Jak już mówiłam miałam 5 lat a ona zniknęła, pożegnała się z tym światem kiepsko ją pamiętam jednak tata zawsze mówi : "Była idealna, pod każdym względem, perfekcyjna aż bardzo, kochałem ją bardzo, nadal ją kocham żadna kobieta nigdy nie będzie taka jak ona";. Dlatego ja staram się być taka jak ona wręcz jestem chce być taka aby mój tato mówił to samo o mnie i cieszył się z tego że jestem do niej tak bardzo podobna idealna. Mimo że nie poświęcał mi za dużo czasu miałam wiele niań, nauczycielek wszystkiego aż ponad. Dopiero gdy Anastazja się pojawiła miałam 10 lat dała mi ciepło, którego brakowało mi od ojca bo przecież mamy nie mam. Do tej pory wspiera mnie czasem daje lekcje mojemu tacie że za mało czasu w domu jest, że mój narzeczony t kretyn jak ich mało - w tedy Ucker zaczął się śmiać. - Może ma trochę racji,jednak Alfonso to mój najlepszy przyjaciel. Zapoznał nas mój tata gdy miałam 15 lat oczywiście on jest starszy ode mnie i odpowiedzialny taka kopia mojego ojca, jednak od początku zaczęliśmy mieć ze sobą dobry kontakt wspieraliśmy się. Co prawda jego mama podchodzi do mnie dość sceptycznie mów że jestem źle wychowana i wulgarna tylko wyłącznie, że nie mam mamy. Przyzwyczaiłam się do jej zachowania, powiem Ci w tajemnicy ona tylko udaje taką jędzę chodź mam żal że ubiera mnie jak zakonnice. Nie wiem co mam Ci jeszcze powiedzieć jestem bardzo ułożona, skromna, w przeciwieństwie do Ciebie słucham się mojego taty, jest ona dla mnie autorytetem.
-Wiesz śmieszy mnie trochę to Twoje perfekcyjne życie, nie chcesz czasem czegoś więcej ?, odrobiny szaleństwa, jakieś przygody ?.
-Dla Ciebie przygodna jest granie do kotleta, a dla mnie wybór sukni ślubnej. 
-To znaczy ty serio chcesz wziąć z tym nudziarzem ślub ?. - Powiedział to takim dziwnym tonem, taki oschły, nie wyrażający uczuć, nie było tej czułości podniecenia.
-Tak, biorę z nim ślub, będę żoną, matką a co najważniejsze wspaniałą kochanką.
-Nie rozśmieszaj mnie taki typ jak ten Twój Alfonso nie zaspokoi Cię zero to nudziarz spójrz na mnie, może nie jestem bogaty ale ta twarz, te mięśnie. - Napiął się jakby miał zaraz wybuchnąć.
-Czekaj spojrzę na to tak mam do wyboru przystojnego Alfonsa z dobrej rodziny, który zapewni mi stabilizację czy Christopher bezgranicznie zakochany w sobie muzyk grający do kotleta. Powiem Ci jedno trudny wybór oj strasznie.
-Nie doceniasz mnie.
-Nie dziw mi się zabrałeś mnie na jakieś bezludzie, brak tu wody, jedzenia.
-Przecież zjadłaś kiełbaskę nie masz na co narzekać. - Nie mogłam powstrzymać się od śmiechu, zresztą on też zaczął się śmiać. 


-Babciu ale dziadek był zazdrosny o Ciebie prawda ?. 
-Nie wiem, nigdy nie przyznał się do zazdrości, nawet jej nie okazywał, był tajemniczy jeśli mam być szczera, nigdy więcej nie przeprowadziliśmy aż tak szczerej rozmowy. Życie pisze różnie scenariusze, a jednak mimo tego że rozmawialiśmy bardzo dużo on omijał temat swojego taty a ja omijałam temat mamy, były one zbyt trudne dla nas. 
-No ale w końcu poznałaś jego mamę.
-Poznałam, była to piękna i urocza kobieta. Miała ogromną klasę, nienaganny styl a co najważniejsze było od niej dobrem, szczerością. Tak jak od twojego dziadka. 

                                                                          ***



Jest i nowy rodził  NOWY ROK NOWY ROZDZIAŁ :D. Wiem że trochę mnie nie było ale jak mam być szczera trochę trudno pisało mi się ten rozdział jednak uznałam że w Nowy rok musi się pojawić trzeba jakoś dobrze zacząć 2016. Życzę wam dużo uśmiechu w 2016 i aby wasze wszystkie marzenia się spełniły :) 
https://www.youtube.com/watch?v=w1kQ8EmDA4s      - może to nie RBD ale jak dla mnie maga pozytywna piosenka :) 

12 komentarzy:

  1. Super, że Dul też opowiedziała mu o swoim życiu, bo przecież taka była umowa. Szczerze mówiąc, ona mnie trochę denerwuje, bo ciągle strasznie narzeka... Przecież nie dzieje jej się żadna krzywda, a Uckerek jest dla niej dobry, no... No fakt, jest on trochę zbyt pewny siebie i mnie też by pewnie wkurzał, ale ogólnie jest zajebisty. Jakby tak popatrzeć to Ucker ma lepsze życie od Duli, bo przynajmniej może sam o sobie decydować... Ok, to ja czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dulce strasznie kaprysi ale widać,że Ucker ją zauroczył. Rozdział super i czekam na kolejny:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Eh, przeczytałam już wczoraj ale nie wczoraj ale było tak późno ,że już mi się nawet palcami nie chciało ruszać i nie napisałam koma ,a teraz nie pamiętam co było xD Ale spokojnie, ty na tym nie stracisz i komentarz będzie. Więc przejdźmy do niego: Wgl to zacznę od tego ,że podoba mi się jak Ucker mówi na Dulę: księżniczko. To takie słodkie i urocze. Tak...I to tyle z serii- urocze. Najpierw to co zrobił źle Christopher. Otóż strasznie nie fajne było to ,że tak na nią naciskał aby wyznała mu prawde o mamie. No dobra, była umowa ale mógł jakoś inaczej ją do tego nakłonić ,a nie...A Dula to jest jakaś dziwna. Chłopak zabiera ją ze sobą (nie do końca pamiętam gdzie oni są xD) żeby się rozerwała ,a ta marudzi ,że jej źle. Niech się ogarnie i zacznie żyć. No0 dobra, to tyle z mojej strony. Teraz czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam pytanie czy skończysz tamto opowiadanie wcześniejsze? ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. no co Ty to . :P
    dodaj dziś bo do jutra to połowa z nas nie wytrzyma zwłaszcza ze dodałaś ostatni 2 . jakaś nagroda za czekanie musi być ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też czekam na nowy rozdział:) ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy dodasz tu next ?

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem już i w nowym roku, postęp ! No więc wracając do rozdziału, na początku się bałam że on ja naprawdę odwiezie. Ale coś czuje, że i Dula zaczyna go lubić w końcu nie opowiada się historii życia, przypadkowym ludziom. No rozkręca się, więc lece dalej :D

    OdpowiedzUsuń