Rozdział 21
-Nie, dziadku nie jestem wgl głodna, nic nie chce.
-Kochanie, powinnaś jeść Twój stan do tego zobowiązuje.
-Chce zapalić i wypić kawę dziadku ... - Zrobiłam smutną minę ale nawet to nie pomaga.
-Nie możesz, musisz skończyć z nałogami zero alkoholu wszystkiego dziecko to poważna sprawa.
-Wiem dziadku, przepraszam po prostu dziś dzień nie zaczął mi się dobrze.
-Mów coś nie tak w pracy ?.
-Nie, wszystko jest dobrze tylko czuje się okropnie, wszystko mnie boli, wymotuje to nie jest dobry dzień a muszę podpisać dziś ważną umowę. Nie mam siły. - To prawda czuje, się okropnie cały czas chce mi sie płakać.
-Chodź skarbie - Dziadek mnie przytulił - Kiedy powiesz Christopherowi o dziecku ?.
-Nie pomagasz....
-Powiedz mu, zrobi Ci się lepiej, zobaczysz jego reakcje. jeśli nie będzie zadowolony to dorwę się mu do dupy i moim karabinem z postrzelę.
-Dziadku - Zaczęłam się śmiać, mój staruszek potrafi poprawić mi humor - Nie chce mu mówić.
-Posłuchaj mnie ten jeden raz Dulce, idź do niego i po prostu powiedź bo jeśli będziesz dalej to ukrywała to pogłębisz się w kłamstwach a doskonale wiesz że to Ci nie jest potrzebne.
-Tak uważasz ?.
-Tak, Twoja mama też, rozmawiałem z nią jest zachwycona Twoją ciążą nawet cieszy się, że ojcem jest Christopher powiedziała do mnie : Tato ale to jest jej miłość życia. Tak szczerze to nie wiem co oni mają do tej miłości życia bo to już się robi nudne ale jak zrobił Ci dziecko, to niech bierze za nie odpowiedzialność płaci alimenty i te inne pierdoły. - Tak szczerze to wszyscy mają racje Christopher musi się o tym dowiedzieć, ciąży nie da się ukrywać chodź wolałabym aby tak na prawdę jej nie było. Nie będę dobrą matką, a nawet żoną a mimo że kocham Uckera i nigdy nie przestaną to nasz związek by przetrwał ?, skoro nie wiem czy mam do niego zaufanie dodatkowo jest jeszcze Maite jak ona zareaguje...
Przebrałam się, myślę że dres to odpowiedni strój aby powiedzieć facetowi o tym że zostanie ojcem zresztą sama nie wiem. Gdy doszłam pod jego domu poczułam że nie mam żołądka Boże Dulce zawróć. Ooo nie nie jesteś odważną samodzielną kobietą on się dowie wszyscy wiedzą więc dlaczego on nie może wiedzieć to normalne uprawiałaś z nim seks takie rzeczy się zdarzają i tyle. Zapukałam do drzwi.
-Moment - Usłyszałam jego krzyk. Dobrze więc stoję i czekam w sumie Dulce masz jeszcze jakieś 30 sekund na to aby po prostu uciec dobra przygotowuje się do startu mogę uciekać. - Ooo Dulce cześć. - Fuck nie udało się.
-Cześć, możemy porozmawiać ?.
-Jasne, wejdź. - Weszłam do środka zaczęłam się rozglądać. -Przepraszam za bałagan ale ostatnio mam dużo pracy i tak jakoś wyszło. Chcesz się czegoś napić ?.
-Wody. - Poszedł nalać mi do szklanki wody po czym ją przyniósł.
-To o czym chcesz rozmawiać ?. - Usiadłam na kanapie
-Nie wiem od czego zacząć, bo temat nie jest łatwy, nie jest to żadne pstryk tylko poważny temat Chtistopher przynajmniej dla mnie nie wiem jak ty na o zareagujesz. Dlatego zacznę od początku bo mam wrażenie że teraz nie wiem sama co mówię. - On się uśmiechnął. - Nie wiem czy pamiętasz zdarzyło się nam uprawiać seks
-Dulce takich rzeczy się nie zapomina.
-No właśnie i widzisz problem jest taki że po śmierci mojej babci dowiedziałam się że jestem w ciąży z Tobą a ty zostaniesz ojcem co ty na to ?. - Czy to pytanie na końcu nie było przypadkiem głupie a może jednak był bo patrzy się na mnie jak na kosmitkę, żenada to jest żałosne na prawdę żałosne. Odłożyłam szklankę na stolik i wstałam z kanapy ruszyłam w stronę drzwi przecież to nie ma sensu i co mam patrzeć jak on się na mnie patrzył głupota....
-Dulce stój, nie żartujesz prawda ?. Znaczy mówisz mi prawdę będziemy mieli razem dziecko tak ?.
-Tak - Szepnęłam cicho...On uklęknął i zaczął na mnie znowu patrzeć po czym mówić.
-Zostań moją żoną...
-Co ...?.
-Zostań moją żoną...Chce abyś była moją żoną zgadzasz się ?.
***
Kochanie jest taki krótki rozdział następny postanowię napisać dłuższy mam nadzieje że nawet ten krótki wam się podoba bo jednak prawda wyszła na jaw :) .xoxo