piątek, 29 stycznia 2016

Wieki temu - Rozdział 7

Od naszej podróży minął już tydzień a Christopher się nie odzywa w sumie nie dziwnie mu, się przecież powiedziałam że nasz kontakt powinien się urwać. Wiem było to kilka całusów dość niewinnych ale nic więcej. Mam narzeczonego i to się dla mnie liczy. Chodzi marzę aby poczuć jeszcze przez chwilę smak jego ust, on jest taki rozkoszny ahh jednak nie jest on dla mniemam . Potrzebuje mężczyzny z klasą a nie jakiegoś bezczelnego. Dulce co tu robić co robić hmm... sama nie wiesz co robić, nie potrzebnie słuchałam Anastazji...
- Córeczko, czemu jesteś taka milcząca zaraz wiem że nie podoba ci się to że tam jedziemy ale taka jest moja praca.
- Bardziej ty wydajesz się być niezadowolony tato.
- To prawda, nagrodę dostaje Uckrmann a nie ja, jestem dość rożalony nie docenili mojej firmy. Chodź powiem ci szczerze że dziwię się, nie powinni mu dawać takiej nagrody źle wychował syna chłopak uciekł z domu, wstydził się niesamowicie a teraz słyszałem że traktuje go tak jakby nie żył. Podobno chłopak korzysta z życia młody i przystojny tylko nie wytrzymał z ojcem despota.
- Smutna historia tato - Może na aktorkę powinnam iść znam ta historyjek lepiej niż mój Tata, przecież opowiadał mi ja sam zainteresowany a teraz nawet nie mam z nim kontaktu co ja mam zrobić. Gdy dojechaliśmy na miejsca od razu obok mnie pojawił się Alfonso, żyć nie umiera a może umierać przy nim chyba tylko z nudów. Postanowiłam że wykorzystam spotkanie z rodzicami Christophera przynajmniej z jego mama.
- Tato uważam ze powinieneś pogratulować nagrody zwycięzcy mimo wszystko.
- Och Dulce wiem, czekam tylko aż jego małżonka będzie przy nim urocza kobieta. - Po chwili mama Christophera pojawiła się.
- Chodź tato już jest, Alfonso idziesz ?
- Nie ja mimo wszystko nie lubię ich. - To co byś zrobił jakbyś dowiedział się ze całowałam  się z ich synem ups... okej idziemy Tata podał rękę i pocałować w dłoń mamę Uckera.
- Gratuluję- podałam rękę jego ojcu, który ja ucałowałam . - Oczywiście Pani też ma Pani prawdziwego mężczyznę w domu. - Pocałowałam  ja w policzek i szepnęłam cicho. - proszę powiedzieć Christopherowi  żeby się do mnie odezwał błagam Dulce. - Gdy tylko się oddaliłam czułam jej wzrok na sobie nie wiedziałam co myśleć. Czułam na sobie wzrok tej kobiety no ale co z tego liczy się aby przekazała moją informacje chce się z nim zobaczyć moja marzenia, pragnienia wszystko.
Wróciłam bardzo późno z tej gali,byłam padnięta. Zaczęłam zdejmować moją kreacje, gdy zostałam w samej bieliźnie myślałam że dostane zawału.
-Jak ty tu, skąd ja się pytam zwariowałeś, mój ojciec może tu w każdej chwili wejść.
-Słuchaj ja tylko w jednej sprawie, nie życzę sobie abyś wykorzystywała moją mamę do przekazywania mi informacji. Jestem codziennie w parku jeśli chcesz mi coś powiedzieć możesz tam przyjść. - Szarpnął mnie i ostatni raz powiedział.- Nigdy więcej nie rozmawiaj z moją mamą, nigdy więcej.- Tak jak szybko wszedł tak samo wyszedł strach zaczął mnie paraliżować przecież Christopher tak się nie zachowuje, nie wobec mnie. Znamy się krótko jednak zazwyczaj był miły a nie jakiś ordynarny, z bezsilności zaczęłam płakać.


-Dlaczego, dlaczego on się tak zachował. to dość nieprzyzwoite.
-Bardzo prosta sprawa, Chris nie mógł znieś cierpienia swojej mamy, więc gdy ja przekazałam jej wiadomość ona musiała jakoś kombinować aby jak najszybciej mu ją przekazać a widzisz kochanie nie było w tedy takiego łatwego dostępu to tej waszej sieci. Co oznaczało że Pani Uckermann była skazana na to że po przekazaniu mu tej informacji w domu miała kłopoty.
-Jak to co mógł jej zrobić mąż.
-Coś, na co nie pozwoliłabym aby Twój tato robił mamie, czy Twój przyszły chłopak Tobie kochanie.

                                                                      ***

sobota, 23 stycznia 2016

Epilog - Niewinna twarz

                                       3 lata później 


-Christian proszę Cię zachowuj się i nie dokuczaj, Gin,. Chris słyszysz co do Ciebie mówię, do Cholery nie wyrywaj jej włosów jesteś taki sam jak ojciec.  - Bezradna czerwonowłosa próbowała uporać się z dwójką  swoich dzieci,. Niedługo po swoim wyjeździe dowiedziała się że jest w ciąży co najlepsze bliźniaczej.Na samym początku chciała usunąć ciąże ponieważ są to dzieci Uckera, teraz cieszy się że ma kogoś kogo może kochać, kim się opiekować. Ból sprawia jej gdy patrzy na Christiana po poradzie chciała go oddać jest zbyt podobny do swojego ojca nie zrobiła tego czyżby potrzebowała tej szalonej części Christophera ?. Obecnie pracuje w hotelu na recepcji, dobrze płatna praca za co może utrzymać rodzinę. W Anglii jest nową osobą, całkiem niezłą matką chodź czasem nie daje sobie rady, dobrą pracownicą tylko że mimo iż ma pracę i dzieci jest samotna.  Los dał jej szansę żyć inaczej a co dodatkowo mieć wspaniałe dzieci. 

-Kurczak z pesto gotowy, zabierać. Panowie nie ma co się ociągać, teraz krewetki szybko robimy - Obecnie najlepszy kucharz w Meksyku, przebiera w panienkach jednak osiągnął sukces. Gdy dostał list, płakał jak dziecko lecz on jest prawdziwym mężczyzną i się nie poddaje. Nie odzywa się do Ann okłamała go, czasami widuje się z Poncho. Faktem jest to że nie był na ślubie swojej siostry oraz unika niesamowicie. O Dulce/Clarze pamięta doskonale szczególnie jej kłamstwo i to że go zraniła.  Uznał że nie może jej wybaczyć, chyba że zrozumie swój błąd i wróci do niego jednak on nigdy więcej się nie poniży i nie pokaże żadnej kobiecie jak mu zależy bo kobieta to tylko obiekt seksualny, który się zalicza i zostawia. 

Ann i Poncho od 2 lat małżeństwo, mają śliczną roczną córeczkę Angele, wgląda jak anioł urodę odziedziczyła po mamie. Są szczęśliwi nawet bardzo, Ann stara się jak może naprawić swoje kontakty z Uckerem jednak jej do nie wychodzi on jest za bardzo zawzięty. No a przecież Dulce go prosiła nie obwiniaj Anahi. 

                                                                          ***


O to koniec Niewinnej twarzy, jeśli mam być szczera myślałam aby zakończyć to inaczej jednak nie każde opowiadanie musi być pozytywne prawda ?. Jeśli chodzi o drugą część może w przyszłości się pojawi, jednak obecnie nie zaczęłam jeszcze jej pisać i nic nie obiecuje. Całuski xoxo :) 

środa, 20 stycznia 2016

"Żegnaj" - OSTATNI

Rozdział 15


Pojechała do biura podróży aby kupić bilet, pora zacząć nowe życie bez niego, nigdy więcej nie wracać, tu być sobą nie udawać kogoś innego. Ze łzami w oczach kupowała bilet do Anglii może to dziwne cierpiała kupując go jednocześnie była szczęśliwa że zacznie coś nowego innego, przygoda to jej drugie imię. Wróciła do domu mimo wszystko z pozytywną energią, jest młoda i zdolna już wie czego chce i zacznie żyć od nowa, z nowymi ludźmi, nową pracą, wszystkim co nowe. Będzie silna i inna żaden mężczyzna nie będzie jej pociągał, wykorzysta ich i zostawi.

Kochany mój, nie nie bez kochany udawaj  że tego nie widzisz a więc Ucker, 

Pamiętasz nasze ostatnie spotkanie powiedziałam w tedy abyś poszedł do okulisty,  nie umiałam ci powiedzieć tego wprost nawet ciężko mi to pisać ale do odważnych świat należy nie uważasz ?, a ja w jakiś sposób jestem odważna prawda ?. W sumie zaprzeczam sama sobie bo gdybym była odważna powiedziałabym Ci to wszystko wprost a po prostu nie umiem hm.. przepraszam Cię za to. Widzisz nie wiem od czego zacząć wiec zacznę jeszcze raz udawaj że nie przeczytałeś tego ''Pamiętasz nasze...''. Gdy poznałam Cię w klubie właśnie od tego się zaczęło nasze pierwsze spotkanie i seks pamiętaj znaczy ja będę pamiętała każdą naszą wspólnie spędzoną chwile, nie ważne czy źle czy dobrze, ważne że razem prawda ?Jej za dużo chyba tych pytań cały czas prawda, prawda jestem kiepska w pisaniu mówieniu chyba we wszystkim.. Jednak muszę Ci się do czegoś przyznać nie jestem tym kim myślisz brzmi dziwnie, domyślam się  ale Ucker Clara to Dulce a dokładnie ja Dulce pracowałam w nocnym klubie i podawałam się jako Clara.Na bank teraz masz minę jakbyś nie wiem znając Ciebie to zjadł coś niedobrego mniejsza w sumie Twoja mina teraz mnie najmniej interesuje. Nie obwiniaj za nic Ann dowiedziała się o tym niedawno, w sumie gdyby nie ona to nawet nie pisałabym Ci tego wszystkiego. Tak na prawdę to wszystko moja wina bo ja pozwoliłam na tą zabawę. Nie proszę Cię o wybaczenie, proszę tylko o zrozumienie i nie obwinianie Ann. Chciałabym Ci napisać że Cię kocham jednak dla mnie nie ma miłości. Mam nadzieje że kiedyś będziemy mieli okazje się ponowie spotkać tylko oby w innych okolicznościach 

                                                                                                                                    xoxo 
                                                                                                                                        Dulce/Clara 

Zapakowała list do koperty, i poszła wrzucić do skrzynki  najprawdopodobniej Ucker dostanie go za 3 maks 4 dni zacznie się piekło dla Ann. Gdy wróciła do domu spakowała swoje ostatnie rzeczy i ruszyła na lotnisko, widziała ludzi żegnających się a ona sama, samotna bez nikogo nikt jej nie żegna.
-Dulce - usłyszała głos od razu się odwróciła.
-Ann co ty tu robisz ?
-Przyszłam się pożegnać, mimo wszystko jesteś moją najlepszą przyjaciółka, proszę pisz do mnie. - Przytuliły się i Dulce odeszła, cieszyła się że może liczyć na Ann, obydwie siebie potrzebowały a co najważniejsze miały oparcie, mogły na siebie liczyć siostry tak można je nazwać. Los nie był łaskawy i nigdy nie będzie, dziewczyna nie potrafiła spojrzeć prawdzie w oczy i żyć z problemami, płacić za swoje błędy, Dule tego nie umiała.

Z nowymi siłami kroczę przez świat, w innym mieście, innym kraju z nową energią, z nową samą sobą. Żyje tak aby zapomnieć jednocześnie nie zapominając tego co było piękne mimo wszystko. W moim słowniku nie ma słowa miłość jeszcze do niej nie dorosłam nie wiem czy kiedykolwiek dorosnę. Jednak ta przygodna nauczyła mnie życia, dała nową siłę na rozpoczęcie czegoś nowego, chodź wiem... mogłam mieć cudowne życie, nie mówiąc mu prawy jednak czy warto by było go okłamywać ?, lepiej uciec z my myślą że on zna prawdę a ja w jakiś sensie nie uciekłam od niej. Teraz mam inne życie z osobami, które na prawdę pokocham ...

                                                                    ***


Wiem że, krótko ale tak wychodziły mi rozdziały w tym opowiadaniu zostaje tylko epilog, prawdopodobnie będzie w piątek, bądź sobotę :) xoxo


piątek, 15 stycznia 2016

"Chyba przestaje"

Rozdział 14:
- Przepraszam ale nie umiem udawać przed nim.
-Daj spokój jeśli mam być szczera Twój brat to idiota, spotkałam się z nim i chciałam mu jak delikatnie dać do zrozumienia, że ja to Clara, Clara to ja a on nic rozumiesz nic zero... Myślisz ze on jest serio taki głupi czy udaje ze nie widzi tego.
- Dulce spokój nasz uratuje,  Ja muszę się opanować gdy z nim rozmawiam ty też. W sumie nie można Mu powiedzieć tego aż tak bardzo wprost bo się złamie, Chrisopher jest bardzo delikatny mimo że tego nie widać. Jest moim bratem bliźniakiem a ja czuje ze on.. Dulce on się zakochał i nie chce widzieć tego co ja widzę co my wszyscy widzimy. Kocha Cię kocha w Tobie ta tajemniczość i nie chce sam w sobie powiedzieć że nie jesteś taka idealna. Jego życie polegało na imprezach teraz chodzi na coś z gotowaniem nie wiem kursy czy coś. Wiem tyle ciągle mnie krytykuje, że nie umiem nic robić. - Dulce się zaczęła się śmiać przypomniała sobie moment gdy Christohper dla niej gotował robił to z taką wielką pasją i zaangażowaniem to był piękny widok, bo gdy ktoś robi to co kocha musi być bardzo szczęśliwy.- Drąży temat Ciebie ja czasem się mylę nie wiem czy on mówi o tobie, czy w sumie też o Tobie bo on cały czas mówi o Tobie.
- Muszę dokładnie przemyśleć jak mu to powiedzieć, nie chce go ranić, to Twój brat dlatego powiem to najdelikatniej jak będę umiała a później wyjdę Anglia, Francja nie wiem gdzie oby tylko zapomniał o mnie.
- Mam nadzieję ze na prawdę zapomni o tym uczuciu i ułoży sobie życie z kobietą, która nie ma dwóch twarzy.
-Oby tylko powiem ci tak szczerze ciężko mi zrozumieć dlaczego akurat wybrał minę
- Dulce on nie wiem na prawdę po prostu musisz mieć w sobie to coś. Wiele dziewczyn widziałam zazwyczaj przeprowadzał puste blond lalki, które nawet nie potrafiły powiedzieć dzień dobry.
- Chłopcy lubią takie.
- Jak widać Ucker chyba przestaje.
-Co to znaczy ? 
- Dulce mam być szczera Ucker pogubił się w swoim uczuciach sam nie wie czego chce, to skaplikowana ale on się zakochał i to jest straszne.
- Dla mnie miłość nie istnieje i nigdy nie będzie istniała.Wiem że cię to boli ale ja udaje tylko Dulce w prawdziwym życiu wolałabym bym być Clarą. Wolna, nie interesuje się uczuciami innych ludzi mam to gdzies. Sama zaprzeczam sobie.
- Nie wiem co mam powiedzieć ale mogę ci tylko podziękować, bo Ucker dzięki Tobie się zmienił, zmienił się na lepsze. Mimo wszystko jestem Ci za to bardzo wdzięczna.
- Mi nie masz za co, on po prostu zaczął być sobą przestał udawać osobę która nigdy nie był. Jednak ja nadal wole nie być sobą.

  
                                ***

piątek, 8 stycznia 2016

"Fatalny pomysł"

Rozdział 13 :
Gdy odeszła siedział siedział na ławce zastanawiając się co do cholery ona miała na myśli na co ma spojrzeć przecież nie jest idiota. Dulce go kocha tego jest pewnie no ale która ma teraz wybrać on nie kocha Dulce to musi jej powiedzieć. Zakochał się w Clarze ona jest jego miłością i natchnieniem sensem życia. Dulce to przyjaciółka dobra przyjaciółka.
- Nie jestem idiota jak ona wgl może tak mówić o mnie.
- Niestety tak wyszło.


-Dulce jesteś pewna, gdzie znajdziesz lepszą pracę ?
- Nie wiem odchodzę i tyle nie chce tu pracować możliwe ze wyjadę do Anglii.
-Żartujesz.
- Charli znasz mnie, przyszedł czas na zmiany. Muszę zostać to co tu mam rutyna mnie męczy.
- Jestem twoim przyjacielem pomagam Ci z całego serca kochanie jednak nie mogę zrozumieć Dlaczego zostawisz to wszystko ?. Może ta praca nie jest wspaniała ale dobrze ci płacą niczego ci nie brakuje. - Był smutny Dulce była dla niego jak młodsza siostra kochał ją całym sercem. Pomagał, wspierać a najważniejsze szanował. Żadna z dziewczyn, która pracowała w tym klubie nie szanowała się tak jak Dulce owszem uprawiała seks z mężczyznami jednak nigdy nie robiła tego za pieniądze taniec to jej żywioł spełniała się tańcząc. Teraz nie może pozwolić sobie na stratę tak dobrej przyjaciółki.
-Dość tego użalania się nad sobą, chce coś zmienić, być sobą a to dla mnie najważniejsze. Poznałam na prawdę fantastycznego faceta jest moim przyjacielem i zrozumiałam ze nie mogę udawać kogoś kim nie jestem. Najważniejsze jest to aby się realizować i ten mój przyjaciel zaczął to robić wiesz kocha gotować i chce w przyszłości żyć z tego więc ja postanowiłam wziąć taniec na poważnie i to on będzie dla mnie najważniejszy, on będzie moim żywiołem mój taniec.
- Jak tak to moim żywiołem będzie znalezienie sobie faceta . - Zaczęła się śmiać.
- Jak zawsze to samo kochanie tylko faceci ci w głowie.
- Odezwała się ta co nie myśli  o nich. Więcej facetów chce Ciebie niż mnie. - udał obrażonego.
- Słuchaj tam ci lekcje wypinania tyłka i pokazywania biustu - Zaczęli się śmiać.
- Chyba nie skorzystam.
- Wiesz co przecież wiesz ze robię to dość dobrze.
- Tak wiem tylko nadal uważam ze mi to się nie przyda wolałbym brać lekcje podrywu od tego całego Uckerka.

-Możemy porozmawiać ?.
-O czym ?.
-Nie bądź taka oschła, chce się spytać jak przygotowania do ślubu.
-Ucker jesteś pewny że chcesz ze mną rozmawiać o ślubie ?.
-Tak
-A więc tak - była tak zachwycona że jej bat się nią zainteresował. - wynajęłam śliczny pałac, będzie bardzo skromnie myślę że tak koło 500 osób jest tam piękna sala balowa. Ślub odbędzie się w ogrodzie wszędzie będą białe róże, będę szła po dywanie zrobionym z płatków róż mówię ci będzie niesamowicie.
-A świadkowie ?.
-No właśnie tu jest problem ty z pewnością będziesz świadkiem Alfonsa a ja nie mam świadkowej.
-Może Dulce ?.
-Nie sądzę myślę że to fatalny pomysł.
- Dlaczego przecież, jest twoja przyjaciółka. 
- Słuchaj Ucker, Dulce nie będzie na moim ślubie a jeśli się pojawi to nie będzie świadkową nie ona nie po tym co ci zrobiła. - Krzyknęła i wybiegła
- Ann o czym ty mówisz ?.- powiedział sam do siebie 

                                                                         ****

Kochani rozdział 13 już jest przepraszam was bardzo że tak długo go nie było :). 

piątek, 1 stycznia 2016

Wieki temu - Rozdział 6

- Oj oj księżniczko nie tak ostro, uspokój się.
- Chce wrócić do domu.
- Chyba się przesłyszałam.
- Zawieź mnie do domu. - Byłam bardzo poważna.
- Chyba żartujesz, teraz pora na twoją historię życia. - Powiedział mi to śmiejąc się prosto w twarz.
-Nie, chce wrócić do domu. - Wstałam i zaczęłam się kierować w stronę domku.
-Stój - krzyknął i szarpnął mnie. - Chce poznać Twoją historię. - Trochę się przestraszyłam ale cóż w końcu była umowa. Dobra Dulce pora być szczerą z nim on był ze mną szczery ja muszę być z nim. Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam.
-Miałam 5 lat, moja mama zmarła na raka - Był w szoku a ja po tym jednym zdaniu miałam ochotę się rozpłakać. - Nie pamiętam jej dobrze, tata zawsze mówił że kochała mnie najbardziej na świecie, ciężko jest mi o tym mówić więc wolałabym ominąć to.
-Nie, mów mi wszystko chce wiedzieć, nawet jeśli miałabyś płakać. - Jego głos był oschły, ale oczy wyrażały jakieś współczucie, znów wdech, wydech i mówię. 
-Z tego co wiem, zachorowała gdy miałam 3 lata nie wiem czemu nie wiem jak ciężko jest mi o tym mówić ale widzę dla Ciebie to obojętne, mniejsza. Jak już mówiłam miałam 5 lat a ona zniknęła, pożegnała się z tym światem kiepsko ją pamiętam jednak tata zawsze mówi : "Była idealna, pod każdym względem, perfekcyjna aż bardzo, kochałem ją bardzo, nadal ją kocham żadna kobieta nigdy nie będzie taka jak ona";. Dlatego ja staram się być taka jak ona wręcz jestem chce być taka aby mój tato mówił to samo o mnie i cieszył się z tego że jestem do niej tak bardzo podobna idealna. Mimo że nie poświęcał mi za dużo czasu miałam wiele niań, nauczycielek wszystkiego aż ponad. Dopiero gdy Anastazja się pojawiła miałam 10 lat dała mi ciepło, którego brakowało mi od ojca bo przecież mamy nie mam. Do tej pory wspiera mnie czasem daje lekcje mojemu tacie że za mało czasu w domu jest, że mój narzeczony t kretyn jak ich mało - w tedy Ucker zaczął się śmiać. - Może ma trochę racji,jednak Alfonso to mój najlepszy przyjaciel. Zapoznał nas mój tata gdy miałam 15 lat oczywiście on jest starszy ode mnie i odpowiedzialny taka kopia mojego ojca, jednak od początku zaczęliśmy mieć ze sobą dobry kontakt wspieraliśmy się. Co prawda jego mama podchodzi do mnie dość sceptycznie mów że jestem źle wychowana i wulgarna tylko wyłącznie, że nie mam mamy. Przyzwyczaiłam się do jej zachowania, powiem Ci w tajemnicy ona tylko udaje taką jędzę chodź mam żal że ubiera mnie jak zakonnice. Nie wiem co mam Ci jeszcze powiedzieć jestem bardzo ułożona, skromna, w przeciwieństwie do Ciebie słucham się mojego taty, jest ona dla mnie autorytetem.
-Wiesz śmieszy mnie trochę to Twoje perfekcyjne życie, nie chcesz czasem czegoś więcej ?, odrobiny szaleństwa, jakieś przygody ?.
-Dla Ciebie przygodna jest granie do kotleta, a dla mnie wybór sukni ślubnej. 
-To znaczy ty serio chcesz wziąć z tym nudziarzem ślub ?. - Powiedział to takim dziwnym tonem, taki oschły, nie wyrażający uczuć, nie było tej czułości podniecenia.
-Tak, biorę z nim ślub, będę żoną, matką a co najważniejsze wspaniałą kochanką.
-Nie rozśmieszaj mnie taki typ jak ten Twój Alfonso nie zaspokoi Cię zero to nudziarz spójrz na mnie, może nie jestem bogaty ale ta twarz, te mięśnie. - Napiął się jakby miał zaraz wybuchnąć.
-Czekaj spojrzę na to tak mam do wyboru przystojnego Alfonsa z dobrej rodziny, który zapewni mi stabilizację czy Christopher bezgranicznie zakochany w sobie muzyk grający do kotleta. Powiem Ci jedno trudny wybór oj strasznie.
-Nie doceniasz mnie.
-Nie dziw mi się zabrałeś mnie na jakieś bezludzie, brak tu wody, jedzenia.
-Przecież zjadłaś kiełbaskę nie masz na co narzekać. - Nie mogłam powstrzymać się od śmiechu, zresztą on też zaczął się śmiać. 


-Babciu ale dziadek był zazdrosny o Ciebie prawda ?. 
-Nie wiem, nigdy nie przyznał się do zazdrości, nawet jej nie okazywał, był tajemniczy jeśli mam być szczera, nigdy więcej nie przeprowadziliśmy aż tak szczerej rozmowy. Życie pisze różnie scenariusze, a jednak mimo tego że rozmawialiśmy bardzo dużo on omijał temat swojego taty a ja omijałam temat mamy, były one zbyt trudne dla nas. 
-No ale w końcu poznałaś jego mamę.
-Poznałam, była to piękna i urocza kobieta. Miała ogromną klasę, nienaganny styl a co najważniejsze było od niej dobrem, szczerością. Tak jak od twojego dziadka. 

                                                                          ***



Jest i nowy rodził  NOWY ROK NOWY ROZDZIAŁ :D. Wiem że trochę mnie nie było ale jak mam być szczera trochę trudno pisało mi się ten rozdział jednak uznałam że w Nowy rok musi się pojawić trzeba jakoś dobrze zacząć 2016. Życzę wam dużo uśmiechu w 2016 i aby wasze wszystkie marzenia się spełniły :) 
https://www.youtube.com/watch?v=w1kQ8EmDA4s      - może to nie RBD ale jak dla mnie maga pozytywna piosenka :)