niedziela, 20 grudnia 2015

Wieki temu - Rozdział 5

- Ubrudziłaś się. - zaczął się śmiać
- Gdzie ? .- podszedł do mnie zmalał swoją delikatną ręką z mojego policzka brud.
- Jesteś jak takie mała dziecko. - Złączyliśmy się w dość namiętnym pocałunki za każdym razem gdy mnie całuje czuje ze to coś magicznego i wyjątkowego nie wiem jak to nazwać ale uczucie, to jest mi nie znane. Nigdy nie całowałam się aż tak z żadnym mężczyzną tak na prawdę nigdy też nie całowałam się z Alfonsem,  były tylko całusy w policzek bądź usta. Wiem że on czeka ze wszystkim do ślubu a ja go w jakiś sposób zdradzam. Nie umiem się opanować jest dość dziwnie. Nie wiem  co czuje do Christophera ale to chyba coś poważnego. -Jesteś śliczna - Czuje że się czerwienie to dość dziwnego wstydzę się go.
-Wiesz bo pierwszy raz spotkałam takiego chłopaka jak ty.
-Hmmm w sumie już nigdy nie spotkasz ja jestem jedyny w swoim rodzaju. - Zaczął się śmiać a ja walnęłam go w głowę.- To boli kochanie.
-Śmiejesz się ze mnie a ja nie lubię tego, znaczy nie jestem przyzwyczajona.
-Trzeba mieć dystans do wszystkiego.
-Mogę się o coś Ciebie zapytać. - powiedziałam bardzo niepewnie.
-Słucham...
-Wtedy w parku powiedziałeś mi że nie utrzymujesz kontaktu z rodzicami dlaczego jak to ?, kiedyś poznałam Twojego ojca znaczy on z moim tatą się nie lubi jednak był dla mnie bardzo miły.
-Widzisz skarbie tu jest problem miałem 15 lat gdy uciekłem z domu, wiesz byłem można powiedzieć taki jak ten Twój Alfonso, idealny syn, który przejmie firmę po ojcu perfekcyjny Pan świetna opina, kochająca dziewczyna wszystko co najlepsze to byłem ja wiesz miałem przyszłość zaplanowaną wręcz bosko. Jednak nie chciałem tego męczyłem się tym życiem. - Jej to było takie urocze, Christopher co raz bardziej mnie zaskakuje. 
-Jesteś bardzo odważny, Chciałabym poznać Twoją historie mogę ?.
-Tylko jeśli ty opowiesz mi później swoją ?. - Kiwnęłam głową na zgodne. No dobrze od czego by tu zacząć, a więc w moje 15 urodziny mój tato przedstawił mi moją przyszłą żonę ślub miał się odbyć w dniu moich 18 urodzin. Dziewczyna był starsza dwa lata, owszem ładna wysoka blondynka o niebieskich oczach tylko nie mój typ. W ten dzień postanowiłem uciec, wziąłem plecak, zapakowałem najpotrzebniejsze rzeczy a co najważniejsze gitarę, uciekłem przez okno i zamieszkałem właśnie tu. Dostałem ten domek na 10 urodziny mój ojciec o nim zapomniał więc mogłem się tu schronić, niedaleko jest pub w którym zacząłem grać do kotleta. Nie żyłem tak samo jak wcześniej brakowało mi kasy na samym początku jednak to nie było dla mnie jakoś tak ważne. No ale mniejsza zacząłem żyć sam zarabiając na siebie.
-A Twoi rodzice ?.
-Do tej pory spotykam się z mamą doskonale mnie rozumie, sama chciałaby uwolnić się od tego psychopaty, mniejsza tata mnie szukał ale gdy spotkałem się rok po ucieczce powiedziałem mu prosto w oczy żegnaj mam własne życie od tej pory nie wiem co u niego nie pytam się nawet mamy, wiesz mamy takie swoje miejsce gdzie się spotykamy raz w miesiącu. Jednak najważniejszą rzeczą jest to jak spotkałam Ann, słodka mała dziewczynka miała 10 lat zaopiekowałem się nią nauczyła się wszystkiego ode mnie. Pewności siebie, gry na instrumentach po prostu urocza mała gwiazdka. Dzięki mnie wyrosła na wspaniałą kobietę a co najważniejsze na gwiazdę.
-Jest dla Ciebie kimś ważnym ?. - Spytałam nie pewnie.
-Hmm... nie mogę powiedzieć że nie jest, bo jest dla mnie jak młodsza siostra, której nigdy nie miałem wiesz spędziłem z nią 10 lat mieszkamy razem, wysłałem do szkoły zaopiekowałem się. Czekaj a ty nie jesteś zazdrosna ?.
-Nie no co ty ja?. - Uśmiechnęłam się, dobra jestem zazdrosna widziałam tą dziewczynę jest śliczna wygląda jak anioł.
-Słuchaj wytłumaczmy sobie coś ja nie szukam miłości, Ann to moja siostra, jeśli mam być szczery to ty jesteś intrygująca pewna siebie tylko nie znasz życia.
-Rozumiem że Pan wspaniały Christopher chce mi pokazać jak żyć ?. Jesteś taki wspaniałomyślny wiesz myślę że wole żyć w mojej krainie piękna, bez problemów niż martwić się tym co ty uważasz.
-Ojoj widzę ślicznotka się zdenerwowałaś, jakbym Ci się nie podobał to byś nie przyjechała ze mną.
-Stop, stop kolego powiem ci jedną rzecz ja mam narzeczonego a przyjechałam tu tylko i wyłącznie aby zaryzykować i zobaczyć coś nowego i wiesz co zobaczyłam i gdybym mogła po 5 minutach w tym miejscu wróciłabym do domu. - Nie chce tego jednak on ze mną pogrywa a ja na to sobie nie pozwolę jestem Dulce a nie jakąś Ann, która była biedną mała dziewczynką potrzebującą pomocy. - Jestem kobietą, która twardo stąpa po zmieni nic tego nie zmieni nawet wyjazd z Tobą mam nadzieje że się zrozumieliśmy.



-Wydaje mi się że zbyt ostro zareagowałam w tedy dziadek zawsze śmiał się ze mnie z tej mojej pewności siebie.
-No w sumie oglądając Twoje zdjęcia z młodości nie wydawałaś się być taka ostra babciu.
-Bo nie byłam, tak na prawdę byłam bardzo skromna i cicha jednak Christopher obudził we mnie to czego najbardziej chciałam a co ukrywałam. Co prawda byłam wyniosła jednak w takim domu jakim się wychowałam wyniosłość była czymś normalnym, jednak typ buntowniczki to dzieło Christophera.
-Chciałabym mieć takiego męża.
-Uwierz mi kochanie znajdziesz takiego jakiego będziesz chciała.


                                                                         ***


wtorek, 15 grudnia 2015

Wieki temu - Rozdział 4

Byłam przerażona pierwszy raz będę jechała motorem dobrze że zapakowałam się do torby bo pierwszy plan był, że w walizkę no ale cóż Dulce jednak myślisz.
- Daj mi to - Zapakował to do jakiegoś kufra czy coś nie ważne, usiadł.
- Wskakuj.
- Nie pomożesz mi ?.
- Serio jesteś aż taka dama ?.
- Tak jestem.
- Więc siadaj i nie gadaj nie interesuje mnie to. - Starannie wsiadlam na ten jego sprzęt. Objełam go bardzo mocno ruszyliśmy zaczęłam piszczec, jak głupia.  Nie jestem głupia ale przecież się tak zachowuje, Dulce oddychaj tak wiesz przecież to te emocje ale emocje, emocjami oddychanie jest najważniejsze. Wiedziałaś że to psychol oddychaj, wdech wydech o nie on dodaje gazu on dodaje gazu nie ... Nie powinnam się na to zgadzać o mój Boże umieram, umieram ja to czuje w tym momencie umieram jestem jeszcze taka młoda ja nam 20 lat mój Boże moje życie przelatuje mi przed oczami czyli to koniec. Siedzę przytulna do niego w sumie nie zastanawiam się czy on wgl oddycha skoro tak mocno go tule.  Nie ważne liczy się to że ja czuje się w miarę bezpiecznie. Po dość długiej jeździe jesteśmy na miejscu. Zatrzymał ten swój sprzęt.
- Możesz już mnie pusici
- A no tak przepraszam Pana.
- Mówiłem mam imię ślicznitko mam imię. - Po jego słowach dopiero zobaczyłam gdzie jesteśmy łał piękna polana ślicznie tu jednak przeraża mnie to coś co stoi to jest chyba dom. - Jak ci się podoba ?.
- Ja mam w tym spać ?
- Nie gadaj tylko chodź. - Złapał moją rękę i wprowadził mnie do "wilii". Cóż warunki spartaskie. Kuchnia połączona z salonem brak wody oświetlenia brak, więc cóż zapowiada się bajeczny weekend.
- Nie ma wody
- Za domem jest studnia
- Że co przepraszam ?
- Studnia wiesz co to ?, no tak twój wzrok mówi ze nie a więc ...
- Wiem co to studnia - uniosłam się.
- No to dobrze mądra dziewczynka możesz się odświeżyć.
- Ja się pytam gdzie mam się odświeżyć ? Gdzie ?
- Tam jest miska zaraz naleje ci do niej wody.
- Żartujesz prawda ?
- Nie - spojrzał na mnie jak na idiotke.
- Czyli wybierasz jezioro chodzi jest też za domem. Będziemy się kąpać nago.
- Słucham ?, Christopher ty sobie ze mnie żartujesz prawda  ? To jest jakiś słaby żart.
- Brawo naczylas się mówić moje imię masz plusa. - Wziął mnie na ręce
- Puść mnie !!!! - Krzyczę. On chce mnie wrzucić do wody o nie. - Christohper mam drogę buty i biżuterię.
- Spoko narzeczony kupi ci nowe a przestań być sztywna zabaw się ze mną. - Pierwszy raz mężczyzna robi na mnie takie wrażenie. Już nie krzyczalam, wszedł ze mną do wody poszedł na środek jeziora i zakończył mnie. Zaczęłam się śmiać, Christopher nie wiedział o co chodzi a mi ta sytuacja zaczęła się podobać. Kręcił mną, podtapiał, rzucał podobało mi się to. Jednak zaczęło mi być nie wygodnie, wyszłam z wody.
- Co robisz ? Chodź do wody. - Zdjełalm moje ubranie, buty zostałam w samej bieliźnie. Ponownie weszłam do wody. Podpłynal do mnie. - Wiesz ze jesteś śliczna.
- Akurat znam swoją wartość.
- Urocza też jesteś.
- A ty będziesz dalej w tym ubraniu czy może je zdejmiesz ? - Uśmiechnął się i wyszedł jednak nie sądziłam ze zdejmie wszystko ja go widzę nago. - Wiesz nie chodziło mi dokładne o to.
- i tak wiem że ci się podoba. - wbił się w moje usta jak on mnie całuje ja szaleje po prostu szaleje.  Inaczej tego nie da się nazwać. Jednak jego ręką wylądowała na moim tyłku o nie stop. Na szczęście moje światełko oczywiście czerwone zapaliła się w głowie.
- Przestań. - odepchnełam go
- Coś nie tak nie mów że jesteś dziewicą.
- No co ty ja - dobra jestem ale nie mogę się mu przyznać do tego.
- No to o co chodzi ?
- Mówiłam nie znam Cię zbyt dobrze i nie jestem pierwsza lepsza.
- Już ślicznotko nie unos się tak- objął moją twarz swoimi rękami,  złożył na moim czole pocałunek. - Jesteś głodna ?
- Nie wiesz chyba wolałabym iść spać.- Wziął mnie na ręce i zaniósł do domu, polożył na łóżku
- śpij księżniczko. - ponownie pocałować mnie w czoło. Zasnełam bardzo szybko.
Gdy się obudziłam on siedział i patrzył na mnie.
- Coś ze mną nie tak ?
- Nie po prostu wyglądasz ślicznie gdy śpisz, jesteś głodna ?
- Bardzo, która godzina ?
- 19, załóż coś na siebie i chodź na dwór. - Szok on  się na mnie patrzył A ja spałam w mokrej bieliźnie. On wyszedł na dwór a ja nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Wstalam przebralam się założyłam suknię w kolorze turkusu i szpilki, spiełam włosy i wyszłam.
- Nie masz normalnych ubrań ?
- to dla mnie normalne.
- wyglądasz jakbyś szła na jakiś bankiet.
- uznam to za komplement. Co będziemy jeść
- Kiełbaski.
- Żartujesz ? Prawda wiesz ja nigdy nie jadłam czegoś takiego.
- Życie jest po to żeby próbować nowości.
- No dobrze. Dał mi patyk i staliśmy razem przy ognisku. Cóż po 5 minutach moja sukienka była czarną cóż bardzo ja lubiłam. Gdy już je usmazylismy chciałam zacząć jeść. - Masz sztućce.
- patrz - wziął dwie kromki chleba i włożył kiełbasę i zaczął jeść, zrobiłam to samo. - smakuje ci ?
- pycha - powiedziałam gdy miałam w ustach pelno jedzenia.  Christopher zaczął się śmiać.
- Jesteś śmieszna wiesz.
- Nie prawda- zdenerwowałam się - Jestem poważna. - powiedziałam bardzo stanowczo. 



- Babciu bardzo roznilas się od dziadka.
- To prawda kochanie, jednak przeciwienstwa się przyciągają. Dziadek był ogniem a ja woda dwa różnie światy, które się połączyły się w jedność.
-Nigdy nie posiadalas mi o waszym pierwszym razie.
- Daj spokój kochanie nie ma o czym opowiadać to są sprawy intymne.
- Wiem ale jestem ciekawa jak to jest.
- Jak pokochasz już to zobaczysz czym jest to niesamowite uczucie.
                            ***

piątek, 11 grudnia 2015

Wieki temu - Rozdział 3

- Ja wyjątkowa chyba mnie z kimś pomyliłeś. - Starałam się być staniowcza ale jednak mi nie wychodzi tylko to dość dziwne.
- Mam dla Ciebie propozycje, zabiorę Cię gdzieś na weekend abyśmy lepiej się poznali co ty na to  - Czy ja się przeslyszalam, on chyba jest nie normalny.
- Dziękuję ale nie skorzystam, proszę Pana.
- Proszę Pana serio ?. Jestem Christopher możesz do mnie mówić Ucker ale nie Pan.
-A więc Christipherze nie skorzystam mam zajęty cały weekend.
- Wiem ze nic nie będziesz robić a chce Cię lepiej poznać.
- Powiedziałam nie.
- Dlaczego taka jesteś podchodzi do Ciebie fantastyczny chłopak, przystojny może nie bogaty ale przystojny, dobrze zbudowany, inteligentny, utalentowany a ty mi odmawiasz ?.
- No tak. Nie interesujej mnie jaki jesteś, mam swoje życie.
- Ja też ale zawsze możemy spróbować czegoś innego. - Po  tych słowach odeszlam a on za mną nie poszedł dlaczego nie wiem. Jednak chce spróbować czego innego. Przeszłam kawalek i postanowiłam wrócić.
- Wiedziałem ze wrócisz. - Był taki pewny siebie.
- Zgadzam się chce spędzić z Toba weekend ale pod jednym warunkiem dobrze ?
- No słucham slicznosci?.
- Chcę wiedzieć na Twój temat wszystko, co robią Twoi rodzic,  gdzie pracujesz, masz rodzeństwo ? Ile masz lat ?; Byłeś karany ? Dlaczego ja ?, Gdzie pojedziemy ?, Na pewno będziemy tam tylko dwa dni ?
- Stop stop stop
- O co ci chodzi ?
- Spokojnie usiądź sobie jeśli to są Twoje warunki opowiem ci wszystko co będziesz chciała.  Christopher Uckermann lat 25 mieszkam różnie to bywa nie mam stałego miejsca zamieszkania. Moi rodzice myślę że znasz firma Uckermanncompany coś tam dokładnie nie pamiętam nazwy, od 10 lat nie utrzymuje kontaktu z rodziną nie patrz się tak to normalne. Nie byłem karny, spędzimy tylko dwa dni obiecuję. - lal szok mówi mi wszystko.
- A gdzie pojedziemy ?
- No tak nie może to być niespodzianka ?
- Typie nie znam Cię ...
- Jak to mnie nie znasz halo przecież wiesz o mnie dużo powiedziałem ci tyle rzeczy o sobie ja powinienem się martwić bo Cię nie znam.
- Słucham to ty mnie nękasz.
- Ale ty tego chcesz. - Zblizyl sie do mnie czułam jego oddech na mojej szyji.- Chcesz tego podnieca Cię to, jestem pewien że gdy tylko wejdziesz do domu będziesz przypominała sobie każdą chwilę jaką ze mną spedzilaś chodź wiem ze było ich mało. - Dalej stałam jak słup a on szptal do mojego ucha. - Pragniesz mnie, jestem inny niż ten lalus z którym się prowadzisz ja jestem wyjątkowy. - Po tych słowach zaczął całować moją szyję to coś niesamowitego delikatnie ja muskal. Po chwili znalazłam się oparta o drzewo on dalej całował moją szyję nie wiem jak znalazłam się przy tym drzewie nie mogę nic zrobić jego gorące usta całuje ją ręce zaczynają krążyć woku moich piersi. Nie dałam rady nie wytrzymam jak tego nie zrobię. Pocałowałam o Boże ja go całuje ma takie miękkie usta,  gdy tylko poczułam język jego język w moich ustach myślałam ze zemdleje z podniecenia. Po dłuższej chwili oderewał się ode mnie.
- Widzisz już mnie kochasz ksieżniczko. Bądź gotowa w sobotę o 5:30 ale rano weź wygodne ubranie nie zapomnij o seksownej bieliźnie. - Musnał mój nos i poszedł to chyba jakiś żart zostawił mnie sama dupke.
Jestem przerażona 3:30 powinnam spać jeszcze no ale nie mogę kurczę. Zaraz wyjazd wzięłam kilka sukienek buty płaskie i szpilki nie wiem czego mogę się spodziewać. Na szczęście mój Tata razem z Alfonsem  wyjechali na tydzień, niania wszystko zrozumiała i cieszy się ze chce szaleć od zawsze mówiła że Alfonso nie jest dla mnie. Założyłam na sobie spódnice rozkładana do kolan i biała bluzkę z krótkim rekawkiem, zrobiłam delikatny makijaż i zawiazalam włosy w koka i założyłam piękną biżuterię. Wygladalam dość skromnie ale z klasą, miałam dylemat jeśli chodzi o buty więc postawiłam na czarne szpilki. Moje ubrania były zapakowane do dużej torby mam nadzieję że starczy mi ich na dwa dni.  5:00 jestem gotowa i nie wiem co mam robić, boję się wzięłam rzeczy i zeszlam na dół bardzo cicho aby nie budzić reszty służby i niani, położyłam torbę przy drzwiach i poszłam napić się wody, wydawała mi się ze czas leci tak wolno a jednak 5:25 szybko zabrałam torbę i wyszłam przed domu on już był szok.
- Widzę koleżanka bardzo punktualna.
- Ty też, czym jedziemy ?
- Tym - serio mam wsiąść na motor.
- Źle się ubralas ale trudno, jedziemy.


- Babciu szpilki na motor ?.
- Och nie wiedziałam co mam założyć kiepsko się ubralam ale cóż trudno nie sądziłam ze będę jechała motorem ja chyba nic nie sądziłam. W dniu dzisiejszym cieszę się ze  zgodzilam się z nim wyjechać a w tedy czułam się niebezpiecznie bałam się.
                          ***
Postaram się dodać nowy rozdział opowiadania "niewinna twarz" w następnym tygodniu jak go napiszę bo jak narazie nic nie mam jeśli chodzi o to opowiadanie. No ale cóż macie rozdział "wieki temu". Miłego czytania xoxo.

niedziela, 6 grudnia 2015

Wieki temu - Rozdział 2

Miałam wielkie nadzieje, chciałam spełniać swoje marzenia. Zależało mi na Alfonsie jednak Christopher urzekł mnie swoją odwagą, poczuciem humoru, obojętnością na wszystko.
Siedziałam sama w ogrodzie pije poranną kawę jest To moje ulubione zajęcie. Cały czas myślę o tym mężczyźnie z parku co on chciał, nawet się nie znamy a on Bóg wie co sobie wyobraża przecież ja jestem z dobrej rodziny, wykształconej, ułożonej a on pewnie jakiś grajek z pod nawet nie świecącej latarni. Kiepska perspektywa na przyszłość, Alfonso  jest moim ideałem. Właśnie przyszedł całując mnie w policzek, uśmiechnęła się delikatnie.
- Jeszcze nie jesteś na zajęciach kochanie ?
- Jak widać - odpowiadam dość oschle, nie mam ochoty na rozmowy z nim są zbyt nudne.
- Wiesz chciałbym zaprosić Cię do bardzo eleganckiej restauracji chciałbym abyś założyła tą piękną czarną suknię od mojej mamy.
- Będę gotowa dziś o 18. Teraz muszę już iść bo się spóźnię. - Pocałowałam go w policzek i poszłam. Perspektywa założenia tej sukienki mnie przeraża. Czarna długa jak dla zakonnicy elegancka lubię eleganckie ale chyba nie za bardzo w moim stylu. Będę wyglądała w niej jak kobieta starsza jest to smutne ahh... I co ja mam zrobić. Same problemy niestety Dulce Dulce musisz się słuchać Alfonso to Twój ideał, jego matka otacza mnie cudowna miłością której zawsze mi brakowało. Studia prawnicze się bardzo nudne chciałabym robić coś wyjątkowo, niebezpiecznego, jednak nie w tym życiu może w innym marzenia one nic nie kosztują. Gdy wróciłam z uczelni, zjadłam obiad, który zrobiła moje ukochana nianis. Uwielbiam Anastazje jest cudowna kobieta, poszłam się odświeżyć. Cóż po długiej kąpieli usiadłam na moim łóżku i zaczęłam myśleć leżała na nim ta okropna sukienka nie wiem co mam robić.
- Pomoc ci kochanie ?
- Ja nie dam rady to jest okropne.
- Może coś zrobimy hmm? - Spytała moja niania. Wiem że jest wspaniała krawcowa.
-Nie nianiu nie ma takiej opcji jak coś z tym robię rodzina Alfonsa mnie znienawidzi.
- No tak masz rację, więc pomogę ci chodź trochę nie wyglądać strasznie. - Niania zaczęła mi pomagać, ułożyła moje włosy, zrobiła delikatny makijaż. Gdy przyszedł czas na założenie sukienki czułam się okropnie ale cóż mus to mus. Założyłam na siebie długa czarna sukienkę z długimi rękawami, elegancko ale strasznie na szczęście moja stylizację delikatnie ratuje biżuteria. Gdy dojechaliśmy na miejsce czułam się nieswojo. Usiadłam wraz z rodziną Alfonsa przy stole jak zwykle rozmowa toczyła się między mężczyznami a kobiety się nie odzywaly cóż kwestia przyzwyczajenia. Przyszedł czas na występ jednak zainteresowała mnie rozmowa dziewczyny i chłopaka chyba byli parą.
- Ucker musimy tu występować, tu jest tak strasznie.
- Wiem ale potrzebujemy pieniędzy mówiłem ci od czasu do czasu musimy coś robić mimo naszych poglądów. Ann proszę nie dziś zaśpiewamy dwie piosenki i koniec nic więcej okej ?
- Okej. -Gdy usłyszałam że dziewczyna mówi okej szybko wróciłam na swoje miejsce i czekałam na ich występ. Głos tego mężczyzny wydał mi się dość znany jednak to nie było dość ważne.
- Przed państwem  wyjątkowo ludzie, dziewczyna o niebieskim głosie wraz ze swoim przyjacielem specjalnie dla nas wszystkich Anahi i Christopher. Chłopak wyszedł jako pierwszy wziął gitarę i zaczął na niej grać piękna melodię, jednak nie mogłam zauważyć jego twarzy światło nie padały na niego. Po chwili wyszła śliczna dziewczyna w pięknej białej krótkiej sukience i wysokich butach miała mocny makijaż plus aby dodać ostrości  nałożyła jeszcze czarna skórę. Po chwili usłyszałam jej głos śpiewała pięknie cudowna ballada coś wyjątkowego. Niesamowite nawet zauważyłam że nawet Alfonso chętnie wsłuchiwał się w głos tego anioła.
- Prawda że pięknie ? - Szepnął mi do ucha.
- Cii, chce słuchać. - Zwróciłam się do niego byłam zafascynowana tą dziewczyną. Gdy piosenka się skończyła zaczęła być zmiana. Dziewczyna usiadła przy fortepianie a chłopak, który wcześniej grał na gitarze stanął na scenie. Dopiero teraz zobaczyłam że to on, on kurczę on zaczepił mnie w parku nie mogłam się skupić.
- Witamy serdecznie zaśpiewam dla państwa piosenkę, która nosi tytuł Luna Negra . - Gdy usłyszałam jego głos byłam zachwycona to było coś niesamowitego on jest niesamowity. Christopher śpiew piękny nie mogłam przestać na niego patrzeć. Piosenka skończyła się dla mnie w przeciągu sekundy chciałam prosić o więcej ale nie da się. Obydwoje zniknęli w przeciągu chwili.
- Wspaniały koncert - powiedziałam na głos jednak nie wiem po co to zrobiłam zaraz dostałam wredne spojrzenie od mamy Alfonsa no tak zapomniałam oczywiście nie powinnam nic mówić na taki temat oni rozmawiają na poważne tematy. Gdy skończyła się ta urocza kolacja wróciłam do domu Aflonso doprowadził mnie  pod domu i pocałował w policzek. Wyciągnęłam klucze i zaczęłam wkładać do zamka.
- Niebezpiecznie tak samej stać  w nocy. - odwróciłam się niepewnie i zobaczyłam jego co on tu robi. Nie wiedziałam co mam powiedzieć.
- Eee
- Mam być szczery to lepiej wyglądałaś w parku niż w tej sukience. - Nadal milczałam.- Chodź. - Złapał mnie za rękę i zaczęliśmy gdzieś iść. - Nie sądziłem że cię spotkam jeszcze A tu proszę taka niespodzianka ładna jesteś może nie w tej sukience ale ładna jesteś na prawdę. - Czuję ze moje policzki robią się bordowe. - Ej mała spokojnie nie stresuj się. - przyciągnął mnie do siebie i chciał pocałować o matko on chce mnie całować nie nagle oprzytomniłam.
- Co ty sobie wyobrażasz - uderzyłam go w twarz -  nie jestem jakaś tania prostytutka. Czego ty chcesz ? 


- Widziałam jak na mnie patrzyłaś  podobasz mi się bardzo jesteś taka wyjątkowa.
- Sama mówiłaś babciu ze to było coś niesamowitego.
- Widzisz dziadek zakochał się e mnie od razu tylko najpierw nie chciał mi się przyznać do tego ja byłam zauroczona on był kimś innym nie z mojego towarzystwa rozumiesz. 
- To niesamowite, wyjątkowe. Kocham o tym słychać szczególnie ze dziadek był taki ostry, niebezpieczny. Wyjątkowy.




                                                                           ***


kochani dziś Mikołajki i urodziny Dulce. Zacznę od tego ważniejszego czyli 10000 lat dla naszej Dulce <3. Mam nadzieje że wasze Mikołajki są udane co raz bliżej święta. Kolejna wiadomość jest taka że kolejny rozdział będzie dopiero pod koniec kolejnego tygodnia albo później buziaki xoxo 

piątek, 4 grudnia 2015

Wieki temu - Rozdział 1


- Historia ta zaczyna się  w lipcu 1965 roku      

Jest cudowny dzień, uwielbiam takie dni, świeci słońce, lato jest moją ulubioną porą roku chciałabym móc wyjechać gdzieś nad wodę, opalać się i bawić. Jednak muszę wrócić do swojej rzeczywistości.
-Co myślisz kochanie wrzesień w  przyszłym roku ?.
-Ale co wrzesień?. - odpowiedziałam nieświadoma tego o czym rozmawiają.
-Jak to córciu nie słuchasz nas wasz ślub oczywiście. - Zapomniałam oni tylko rozmawiają o tym nudnym ślubie.
-Uważam że najlepszy były początek ponieważ trafimy na idealną pogodne nie będzie zbyt gorąco ani zbyt zimno.
-Masz rację Alfonso trafna uwaga, Dulce co o tym myślisz ?.
-Zgadzam się na wszystko co ustalicie tatusiu. - Powiedziałam znudzona tą cała sytuacją.
-Widzi Pan, Panie Enrique, Dulce jest bardzo ugodowa.
-Alfonso nie musisz mi o tym mówić znam doskonale moją córką jest wyjątkowa.  - Ideał sam w sobie, który chciałby uciec od nich. Wiem nie jestem ideałem dla samej siebie oczekuję od życia więcej i więcej. Nie myślę obecnie o dzieciach, chce być sławną prawniczką, nie chce męża, nie chce się nim zajmować. Mam marzenia one są w moim życiu pryriorytetem.
- Dobrze ja będę się już zbierał, dziękuję za wspaniały posiłek. - Pocalował mnie w policzek i wyszedł.
- Jest wspaniały. 
- Tak to prawda, wychodzę na spacer nie wrócę późno. 
- Przecież Alfonso mógł iść z Toba
-Tato lubię być sama. -  Poszłam do swojego pokoju, założyłam na sobie letnią sukienkę, która zaslaniała mój dekolt, wysokie szpilki oraz na swoje oczy założyłam okulary przeciw słoneczne. Szłam przez park napawiając się świeżym powietrzem i słońcem. Gdy jestem na dworze nie interesuje mnie nic ani nikt mogę spokojnie być sobą. 
- Przepraszam czy ja mogę Pani zając chwilę? - Spytała mnie taka mała dziewczynka urocza.
-Słucham ? 
- Mam Pani przekazać od tego Pana co stoi przy drzewie - Spojrzałam nie pewnie w stronę, która wskazała ta dziewczynka. Stał tam wysoki przystojny mężczyzna z idealnym nieladem na głowie. Uśmiechnęłam się i wstałam. 
- Ej księżniczki nie uciekaj.
-Nie mam czasu na głupoty wybacz, żegnam.
- Huhu panienka z klasą - usłyszałam tylko i szłam dalej chcąc zapomnieć o nim.



- Dlaczego, go ominęłaś ? 
- Byłam wtedy inna, zauroczył mnie,  jednak wiesz kochanie to były też inne czasy. Zadajesz mi te sama pytania dlaczego ?.
- Babciu sprawdzam czy mam wszystko dobrzee zapisane aby nie pomylić czego. - Uśmiechnęła się.
- No tak zapomniałam. 
- A myslalaś wtedy  ze jeszcze kiedyś go spotkasz. 
- Hmm... Anno to jak stał przy tym drzewie i palił papierosa było intrygujące, wtedy spotykałam się z na prawdę nudnym mężczyzną. Mogę tylko powiedzieć ze dziadek na początku mnie tylko zaintrygował swoją odwagą, pewnością siebie. Miałam wielką nadzieje ze go spotkań i udało sie.


                                                                            ***

środa, 2 grudnia 2015

Wieki temu - bohaterowie




                                     Bohaterowie rok 1965


   


Dulce Maria - Córka jedno z największych biznesmenów w kraju. Jest przykładem dla wszystkich młodych kobiet. Straciła mamę w wieku 5 lat, wychował ją ojciec oraz różnego rodzaju opiekunki.
 Ma 20 lat studiuje prawo, obecnie jej narzeczonym jest Alfonso najlepszy przyjaciel jej ojca           

Christopher Uckermann - młody zdolny muzyk, zakochany w sobie. Uważa że świat jest tylko i wyłącznie dla niego dzięki, spełnia swoje pragnienia. Nie wierzy w miłość, przeznaczenie uwielbia dobrą zabawę.                                                                                                                                     

Alfonso - narzeczony Dulce, jest prawą ręką jej ojca. Jest bardzo ułożony, nie popełnia błędów ideał sam w sobie.                                                                                                                                           

Anahi - są z Christopherem jak rodzeństwo, on gra na gitarze i doskonale śpiewa ona również, muzyczny duet idealny. Jest zapatrzona w siebie nauczyła się tego od Christophera. Ma 20 lat jej największym marzeniem jest być sławną i mieć dużo pieniędzy                    

           Bohaterowie - rok 2015    

Nie będę wam pokazywała Dulce czy Ann 2015 bo to nie ma sensu nie na tym opiera się historia tego opowiadania jednak pokażę wam  wnuczkę Dulce i Christophera która uwielbia słuchać historii miłosnej swoich dziadków                                                         
               

Anna - wnuczka Dulce, ma 16 lat jest typową romantyczką uwielbia słuchać historii miłosnych. Historią swoich dziadków ma już zapisaną jednak woli gdy jej ukochana babcia ją jej opowiada