- Co się dzieje ?, dzwoniłaś.
- Różowa czy czarną ?
- Ty chyba żartujesz, dzwonisz do mnie o 4:40 i zadajesz pytanie różowa czy czarna ...
- To był tylko preteks od kilku dni się do nas nie odzywasz unikasz w szkole. Okna masz wszystkie zamknięte, służba mówi do nas nie otwierając drzwi wejściowych co się dzieje ? - To jest jakaś wariatka.
- Korzystam z tego że mojej mamy nie ma, delktuje się samotnością.
- Dobra to która różowa czy czarna?.
- Serio ?.
- Może jestem trochę głupia ale powiedz mi co zaszło między Tobą a Uckerem- Zabrakło mi słów była bardzo poważna.- Powiesz mi prawdę ? - Może to pora aby komuś zaufać przestać trzymać wszystko w sobie. Wzięłam głęboki wdech.
- Spałam z Uckerem. - Jej oczy zrobiły się takie wielkie tego się nie spodziewała.
- Wiesz tego się nie spodziewałam. Kontynuuj.
- To było kilka dni po rozpoczęciu roku przyszedł do mnie z winem i tak wyszło wtedy pojawi się plan że jeśli ja ani on nie będziemy mieli kogo zaliczyć to po prostu będziemy ze sobą sypiać. Zabawa zaczęła być fajna gdy obydwoje na złość psuliśmy sobie podryw. W tedy nad jeziorem mogłam zrobić mu awanturę w środku nocy że Nicol śpi w namiocie ale uznałam że skoro to jego stara miłość oddale się tak też zrobiłam. No i dalej się to toczyło pomógł mi z Javierem gdy on próbował się do mnie dobierac a ja nie miałam na to ochoty. No i gdy moja mama wyjchała, przyszedł wiesz chciałbym romantyczny wyszliśmy na spacer a on wzywał mnie od puszczalskich. To chyba tyle.
- Zakochałaś się.
- No co ty zwariowałaś zabolało bo traktowałam go jak przyjaciela, zaufałam mu a ja rzadko kiedy okazuje jakieś uczucia.
- Widzisz Ucker się w Tobie zakochał, wie że ty nie odzwazejmniasz jego uczuć dlatego tak się zachowuje. On się zakochał w Tobie bo spodobało mu się to że masz nad nim władze i grasz z nim jak on gra z dziewczynami.
- Ja go nie kocham.
- Myslalas kiedyś sercem ?
- Ja raczej używam rozumu - uśmiechęłam się delikatnie.
-Zadam Ci kilka pytań a ty odpowiedź mi na niej - kiwnęłam twierdząco głową. - Był taki moment że spojrzałaś na niego a twój mózg przestał funkcjonować ?.
- Tak, biegalismy, Ucker zaczął mnie łaskotać po chwili spojrzeliśmy sobie w oczy ta chwila trwała dość długo później był pocałunek.
- Plakalaś kiedyś przy jakimś facecie ?
- Dwa razy i to przy Uckerze.
- Okej, gdy się z nim przespałaś co chciałaś zrobić po waszym seksie
- Zasnąć w jego obijeciach.
- Co było rano po stosunku ? - Zamknęłam oczy przypomnając sobie ten moment, gdy wróciłam z biegania. On nadal spał, wzięłam bieliznę i poszłam do łazienki rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Po chwili poczułam jak ktoś otwiera kabinę to był on nagi. Stał tyłem do mnie zaczął całować moja szyję, szybko się odwrociłam nasze usta i języki zaczęła się walka trwała. Wziął mnie na ręce przyparł do ściany odkrecił kurek z lodowatą woda i po prostu wszedł we mnie to uczucie było perfekcyjne. Trzymał mnie za pośladki ja skałam po jego członku jak oszała. Jeki, krzyki gdy doszliśmy, zmienił wodę na trochę cieplejsza i wzięliśmy wspólny prysznic jakbyśmy właśnie jakbyśmy byli parą. Następnie wyszedł tak jak wszedł do domu. - Dul zadałam Ci pytanie - Wyrwała mnie z moich myśli.
- Ja go lubię on mnie.
- Jesteś nieobecna powiem Ci jedno po prostu daj mu szansę. Moze spodoba Ci sie bycie w zwiazku.
- Nie ma takiej opcji.
Wróciłam do domu łał jest 12 cudownie, cały poranek z Ann. Dała mi dużo do myślenia. Tak na prawdę nigdy nie kochałam, nie byłam zakochana nie nauczono mnie okazywać miłość. Nie umiem tego, teraz żyje w innym świecie, zmieniłam się przez to że posiadam przyjaciół, to jest dziwne. Nigdy z nikim nie byłam tak blisko jak z tą 5 osób. Z żadnym facetem nie byłam tak blisko jak z Uckerem zawsze zapominalam o chłopakach z ktrórymi spałam moje związki były tygodniowe a teraz jest inaczej. Chyba trafiłam w dobre ręce dziewczyn i szalonych chłopaków. Jak zmienić się aby poczuć coś do Uckera skoro właśnie czy ja umiem czuć coś oprócz nienawiści do mojej rodzicielki ?, do ojca nie czuje takiego wstrętu jak do niej można tak...
Poniedziałek nie znoszę tego dnia chyba jak każdy, co najgorsze końcówka listopada, zaraz święta, nowy rok zapowiada sie super. Postanowiłam iść do szkoly na piechote potrzebuje ciszy i spokoju gadanie Pabla już mnie nudzi.
- Cześć - rzuciłam do wszystkich, może to dziwne ale mimo wszystko wole się oddalić od nich klimat idealnych świąt, które już są za 3 tygodnie mnie przytłacza. Usiadłam na ławce jednocześnie wkładając słuchawki jestem jakiś odlutkiem to jest żałosne cała szkoła ma jakiś Przyjaciół a ja od swoich się oddalam. Najgorsze jest to że sie tak zmieniłam. Kiedyś ostra bez uczuć dziewczyna a teraz myślę o tym co się stało głupota.
- Pójdziesz z nami ? - Z moich głębokich przemyśleń wyrwała mnie Ann
-Gdzie ?- Spytałam lekko rozkojarzona
- No wiesz chcemy kupić prezenty pod choinkę co raz mniej czasu. Zaraz, święta. - No tak święta.
- Po za tym jeszcze Mikołajki muszę coś kupić Christianowi a Ann Poncho.
- Mhm - Iść czy nie o to jest pytanie a co mi szkodzi. - Pójdę. - Co mi szkodzi i tak nie mam zamiaru kupować komuś prezentu no chyba że dziewczynom jednak nie wiem. Nikt nie jest mi na tyle bliski aby zasłużyć na prezent.
- Wiedziałam że się zgodzisz.
- Dobrze że jesteście - jeszcze jego mi tu brakowało. - Nie wiem czy pamiętacie ale ostatnio poznałem pewną dziewczynę - poczułam wzrok wszystkich na sobie. - poznajcie to jest Carmen moja nowa dziewczyna - Pojawiła się wysoka no na pewno wyższa ode mnie blond dziewczyna ma czekoladowe oczy, duży biust i nie zbyt sympatyczny wyraz twarzy.
- Tego bym się nie spodziewał
- Nie rozumiem Poncho o co Ci chodzi ?
- Dość proste jeszcze wczoraj przy piwie mówiłeś jak ci zależy na Dulce - czułam ze się rumienie- a dziś przyprowadzasz Caremen i mówisz że jest twoja dziewczyna - Moje oczy zrobiły się wielkie, nie wiedziałam co powiedzieć stanelam za plecami Alfonsa, za to Ann zaczęła prawić mu moralny do jego ucha. Chciałam w tym momencie znikać zapaść się pod ziemię. Ratunku czuje się tak niezręcznie, nawet słowo niezręcznie nie wyraża tego jak chciałabym zniknąć.
- Dobra dość nie róbmy przedstawienia w szkole.
- Dlaczego może Dulce coś nam powie ? - Ann chyba przestanie być moja przyjaciółka jeszcze się nie zdecydowałam.
- Szczęścia Ucker - Wystawiłam moje białe żeby aby pokazać mój uśmiech. - To co z tymi zakupami ? - Wiedziałam że oni będę w szoku po prostu trzeba pokazywać że on nie był nie jest i nigdy nie będzie dla mnie ważny mimo ze lubię go ale pewne słowa są niewybaczalne. Nasze relacje nie zmieniła sie z dnia na dzień, no i nie dlatego że Pan Pajac znalazł sobie dziewczynę.
Zakupy uwielbiam je na prawdę ale nie z nimi 4 godzina a żadna nie ma prezentu dla swojego chłopaka. Rozumiem wszystko jednak ja kupiłam prezenty nich może to słabe ale jestem kiepska jeśli chodzi o prezenty takie same bransoletki myślę że to spoko pomysł. Usiadłam na ławce będę szczera zmęczyłam się trochę, jednak buty na koturnie nie to nie jest to gdy jest się w centrum handlowym z dwiema wariatkami. Może jednak kiepski prezent im kupiłam mówi się trudno, liczy się gest to najważniejsze, nie będę bawiła się w inne szaleństwa.
- Co chcecie do picia ?
- Dla mnie duża kawa - Powiedziałam, hmm bardzo często ich nie słucham, po prostu nie chce lepiej żyć w swoim świecie czarnym bo nawet nie jest czarno biały.
- Dulce wszystko dobrze ? - Spytała Ann gdy May poszła zamówić.
- Chodzi o Uckera i jego dziewczynę. - Spojrzałam na nią wzrokiem zabójcy.
- Ktoś taki jak Ucker co raz bardziej przestaje dla mnie istniej.
***
Jeśli są jakieś błędy to przepraszam ;). Miłego czytania liczę na komentarze :)