niedziela, 5 czerwca 2016

Istna gra - Rozdział 10



- Ucker uspikoj się. - Javier dostał jeszcze kilka razy po czym Christian z Alfonsem złapali tego pajaca.
-Nic ci nie jest ? 
- Jest okej będę miał tylko śliwe pod okiem. 
- Krew Ci leci z nosa. 
- Daj spokój, kolega mnie odpowadzi, Dulce trzymaj się i nie martw będzie wszystko dobrze. 
- Javier - Jego kolega go zabrał, a ja wściekła udałam się do tego pajaca. - Jesteś jakims popierdoleńcem, lecz się. 
- Dulce, nic mu nie zrobiłem - Odeszlam poszłam do namiotu mam ochotę po prostu wrócić do domu. Nie wiem jak to jest możliwe ale szkoda mi Javiera a Christopher zachowuje się jak kretyn, który ratuje mnie kiedy ja ratunku nie potrzebuje po prostu z nim rozmawiałam . Z całych tych nerwów zasnęłam. 
Obudziłam się a ten pajac przytulal się do mnie umieram po prostu kretyn. Wstalam wściekła to mało powiedziane, szybko uwolniłam się od tego dupka. 
- Jak się czujesz Dulce  ? - Zapytała mnie May
- Cudownie idę pobiegać. - Ten dystans z dnia ma dzień wydaje mi się co raz krótszy a ja chce być jak najdalej od nich.  Po 30 minutach dołączył do mnie Ucker 
- Stój. 
-Spierdalaj. - Odpowiedziałam bardzo groźnie. 
- Chce pogadać.
- Pieperze rozmowę z Toba. 
- Dulce. 
- Nie rozumiesz, wypierdalaj pajacu - Krzyknelam i bieglam dalej. Człowiek doprowadza mnie do szału nic nie mogę zrobić. Wyjadz był by najlepszy tylko ja nie uciekam od swoich problemów. Nie chce słuchać go, jest to kretyn, który zamiast mózgiem myśli swoim małym penisiem może nie małym ale nim myśli 
- Dulce wszystko okej ? - Kocham mieć ludzi obok siebie zawsze się pytają czy wszystko jest dobrze nie wiem kiedy ich zabije.
- Jest idealnie. 
- Wczorajsza akcja 
- Anahi nie wiem o czym mówisz, wszystko jest dobrze.  
-Dulce nie ukrywaj swoich uczuć. 
- Ja niczego nie ukrywam po prostu mówię Ci że wszystko jest idealnie, nie ma o czym rozmawiać. - Nie lubię gdy ktoś aż tak bardzo interesuje się tym co ja robię czy mój humor po prostu zatrzymam swoje wkurwenie dla siebie niech ich to nie interesuje. 
- Przeprszam Cię, nie chce być nachalna wiesz Alfonso powiedział że jak skończymy liceum zamieszkamy razem. 
-Cieszę się. - Mało mnie to interesuje jednak wolę aby mówiła o tym niż miałaby wypytywac się o pajaca.
- Chce mieć ze mną rodzinę, cudowne dzieci.
- Ann całe życie przed Tobą, zobaczysz co wydarzy się w przyszłości. 
- Masz rację, tylko nawet nie wiesz jak cieszę się że go mam. 
- Dziwi mnie fakt że nie powiedzialaś mi o nim gdy się poznałyśmy.
- Może dlatego że ty nie należysz to miłych ludzi.
- Ooo to prawda. - Zaczęłysmy się śmiać. 
- Nie chciałaś ich poznawać, uznałam że lepiej będzie po prostu jakoś później nie wiem Dulce. 
- Dajmy sobie z tym spokój, jeśli mogłabym mieć prośbę do Ciebie wiem że wracamy jutro i czy mogłabym jechać z wami ?. 
-Dulce, przepraszam Cię ale nie, załatw swoje sprawy z Lalusiem chodzi mi o to że nie chce wchodzić między was. 
-No tak jest Twoim przyjacielem to mój błąd. Nie było pytania. - Biorę wszystko na bary zaczynam po prostu jeszcze zwiększyć moją nienawiść do Uckera. 
- Cześć Dulce.
- Javier, hej. - Byłam dość zdziwiona gdy go zobaczyłam nie wyglądał najlepiej Ucker mu wczoraj przywalił. 
- Aż tak źle nie wyglądam, zabieram Cię na spacer - Podał mi swoją nie złamana rękę. Wstałam i poszłam czułam na sobie wzrok Uckera i dobrze. 
- Chciałem Cię przeprosić rozumiem że masz chłopaka, nie chciałem Ci robić problemów. 
- Javier ten chłopak to nie mój chłopak,  po prostu kurczę kolega, który za dużo wypił i to ja Cię przepraszam za to jak teraz wyglądasz nie jest to zbyt miły widok pewnie dla Ciebie w lustrze. - Zaczął się śmiać. 
- Zapraszam Cię dziś do baru, na piwo kończę pracę o 21 będziesz ?. 
- Będę 
- Ja spadam do pracy mam popołudniowa zmianę - pocałował mnie w policzek i odszedł. 
- Kochaś, co? Tylko nie tak przystojny jak ja. 
- Nie odzywaj się do mnie, nie chce Cię słuchać, nie istniejesz dla mnie. 
- Serio ?, Dulce byłem pijany. 
- Wiesz co jest najgorsze że ja Cię lubię na prawdę jesteś spoko gościem i nasz układ był okej. Tylko wiesz jaka jest różnica między Tobą a mną że kiedy ty postanowiłeś zaprosić sobie Nicol na noc nie chciałam wam przeszkadzać a ty nie wiem o co ci chodź ale, ty nawet nie pozwalasz mi rozmawiać z kolegą nie wiem zakochałeś się ? 
- A jeśli tak to co z tym zrobisz ?, co zrobisz z tym że mi się spodobałaś ?. 
- Jedna prosta rzecz, nic już nigdy między nami nie będzie bo nie pozwolę Ci się we mnie zakochać. 
- Widzisz ty nie możesz mi niczego zabronić. 
- Pieprz się - Wstałam wkurzona i odeszłam. Co to za człowiek najpierw się umawiamy na zabawę a później mówi o zakochaniu brednie. 
Wieczorem postanowiłam iść na spotkanie z Javierem nie będę się przyjmowała tym co myśli ten pajac mam go cholernie dość. 
- Gdzie idziesz ? 
- Umówiłam się. 
- Ciemno już jest. 
- Jestem duża dziewczynka poradzę sobie. - Odeszłam, droga do baru zajęła mi trochę czasu jakoś jak szliśmy tu wcześniej wydawało mi się że jest krótsza może dlatego że były dziewczyny nie wiem. 
- Jesteś, czekałem na Ciebie co zamawiasz ? 
- Piwo - uśmiechnęłam się. 
- Może coś innego ? 
- Hmm no dobrze więc duże piwo - Zaczął się śmiać. Ogólnie jest strasznie sympatyczny i śmieszny. 
- Mówię Ci tu jest inaczej, może do miasta daleko ale chodzi o klimat takie wyciszenie. 
- Ja jakoś się tu nie wyciszyłam. 
- Mogę pomóc Ci się wyciszyć
- Jak ? - Spytałam dość kusząco, chodź w sumie nie miałam na niego ochoty, fajnie się z nim rozmawia.  Jednak szału nie robi po prostu sympatyczny. 
- Spacer?. - Wstaliśmy  tak romantyk, spacer chyba tych spacerów będę miała dość na jakieś 10 lat.  Po chwili czuje jak stajemy przy jakiś drzewie a on zaczyna mnie całować oddaje te pocałunki jednak to dla niego za mało. Czuję jego zrodwą rękę pod moją koszulka.
- Co ty robisz ? - Staram się go odepchnąć. 
- To na co mamy ochotę i musisz zapłacić za moje podbite oko. - Zrywa moją koszulkę, krzyczę jak oszalała nie mogę się powstrzymać, łzy ciekną z moich oczu. Nagle moje ciało jest całe sparaliżowana a on robi ze mną co chce. Zaciskam oczy aby nie patrzeć na to co wyprawia. Miałam ochotę zwymiotować w tej chwili jednak Bóg się zlitował czuje że ktoś go  odciąga boję się otworzyć oczy jednak już po sekundzie słyszę jego głos. - Chcesz mieć złamaną drugą rączkę - To Ucker - Hej wszystko dobrze ?, otwórz oczy. -Zemdlałam.
Gdy otworzyłam oczy jestem w namiocie przestraszyłam się nie pamiętam co się działo oprócz momentu gdy Javier próbował mnie zgwałci. - Wstałaś już, to dobrze dziewczyny już się spakowały, teraz ty musisz i jedziemy. Jeśli chcesz możesz pojechać z nimi i nie będziesz zmuszona być w moim towarzystwie. 
- Dziękuję - rzuciłam mu się na szyję i pocałowałam w policzek. 
- Czyli jedziesz ze mną to dobrze. Już nie myśl o tym co się wydarzyło pogadamy później . Teraz ogarniaj się i wracamy do stolicy. 
- Ucker czy to ...
- Zostaje to między nami kolejna tajemnica - Puścił mi oczko,  a ja delikatnie się uśmiechnęłam. Nigdy nie miałam podobnej sytuacji żaden mężczyzna nigdy nie chciał mnie skrzywdzić.
Jedziemy w ciszy, obydwoje raczej nie mamy ochotę na rozmowę ja nawet nie wiem jak ja zacząć. Jestem mu wdzięczna za pomoc, zachował się jak prawdziwy przyjaciel. Boję się że czuje do mnie coś więcej niż zwykła sympatię, a to jest najgorsze. Na początku było fajnie a teraz jak żyć z myślą że ktoś mógłby się zakochać we mnie co jest rzeczą niemożliwą we mnie nikt się nie zakochuje a co najważniejsze ja się nie zakochuje.
- Dulce śpisz ? 
- Nie, a co się dzieje ?. 
-Słuchaj tak jak obiecałem zostaje to między nami. Chodź uważam że powinnaś porozmawiać na ten temat z jakąś kobietą. 
- Robi się ciekawie z kim ? 
- Może z mamą ? - Zaczął się mój nie kontrolowany śmiech. 
- Mama, jeśli mówisz o tej Pani to poznałeś w żadnym stopniu ona nie ma nic wspólnego ze słowem mama. Mama to osoba, która Cię kocha wychowuje i pragnie Twojego szczęścia,tłumaczy Ci wiele rzeczy, jest przy tobie gdy się pierwszy raz zakochasz, nawet gdy dostaniesz pierwszą jedynkę. A kobieta do której mówię mamo tylko mnie urodziła, nie widziała moich pierwszych kroków, nie było jej gdy szłam do przedszkole czy w dniu matki ona nawet nie zasłużyła na to aby mówiła do niej mamo. Prędzej poszłabym do psychologa pogadać sobie niż z nią. 
- Przepraszam nie wiedziałem. 
- Nie masz za co przepraszać. 
- Nie sądziłem że aż tak bardzo Cię skrzywdziła.
- Nie użalaj się nad moją osobą nie warto a co najważniejsze nie po to Ci powiedziałam. - Spojrzał na mnie Boże czy on musi patrzeć ze współczuciem. 
- Nie patrz na mnie ze współczuciem proszę Cię. 
- Dulce ja też nie miałem kolorowo ale mama zawsze była gdy jej potrzebowałem. 
-Miałeś szczęście jak widać ja go nie miałam. - Uśmiechnęłam się i zamknęłam oczy, zrozumiał że już nie chce o tym rozmawiać. Ma plusa za nie wpieprzanie się tak gdzie go nie chcą.

                                                                    ***

4 komentarze:

  1. Oj ten Javier nieźle namieszał, ale chyba dzięki temu poprawiły się odrobinę relacje Dulki i Uckera. Dobrze,że Ucker był w pobliżu, bo dla Dulce mogło to spotkanie bardzo źle się skończyć. Dobrze mieć takiego ,,anioła stróża".
    Dulce trudno pojąć,że ktoś może ja pokochać, bo nigdy nie czuła się przez nikogo kochana.Żadne z rodziców się nią nie interesował, trochę to smutne.Teraz kiedy Ucker okazał jej trochę uczucia to ona go odpycha, bo nie wie co innego mogła by zrobić,nikt nie nauczył ją kochać. Mam ma dzieję , że uczycie Uckera otworzy Dulce na ludzi i sama zacznie okazywać uczucia.
    Troszkę się rozpisałam,a wię do następnego:)

    OdpowiedzUsuń
  2. No więc tak, czytam czytam i kurde nie wierzę w to co czytam.
    Dulce zła na Uckera ooooo cholerny plus, kłótnia mega plus
    Dulce umawiająca sie z Javierem też plus nieźle sobie to wymyśliłaś.
    Dobrze że Ucker za nią poszedł bo by było żle
    Dulce powinna uwierzyć w siebie, wie ze jest seksowna i jest śmiała ale tak na prawdę to się boi zakochać przez rodziców tak jak napisała to koleżanka u góry.
    Wmówiła sobie że nikt nie może sie w niej zakochać ani nikogo ona nie może pokochać trochę przykre ale myślę ze Ucker teraz ogarnie systemik bo wie że tak naprawdę nasza Dulce boi się cierpieć z miłości bo od lat najmłodszych już cierpi i na swój sposób jest już skrzywiona, Ucker widzę też ma jakieś wewnętrzne problemy. Mam nadzieję ze oni teraz będą sie jakoś razem wspierać i myślę że wyjdzie coś z tego dobrego.
    Widzę że Ucker będzie musiał długo przejść drogę i mam nadzieję że wygra wojnę z lękami Dulce.

    Do usłyszenia !

    OdpowiedzUsuń
  3. Robi się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bo dłuższej przerwie jestem u ciebie :D
    Się dzieje xD
    Powiem tylko tyle ,że dobrze ,że Ucker tam był xD i idę dalej czytać, bo mam nadzieję ,że teraz coś pomiędzy nimi może się poprawi.

    OdpowiedzUsuń