Nie jest idealnie ale jest lepiej, chodź nie warto aż tak bardzo cieszyć się szczęściem skoro się nie jest pewnym że się je ma. Oj Dulce sama tak na prawdę nie wiesz czego chcesz a Ucker się stara.
- Dulce promienjesz.
- Ja ?, May coś Ci się pomyliło.
- Nie kłam wiedzę to, masz taki błysk w oku.
- Po prostu wszystko się układa. - Prawda nie prawda dobra w tym wypadku prawda.
- Czyli chłopak jego imię to Christopher, nie będę o nic więcej pytała bo jestem pewna że i tak niczego się nie dowiem.
- I tu masz rację tajemnica jedynie co to powiem Ci że zmieniliśmy i chcemy naprawiać nasze relacje.
- To już jakiś plus, on na prawdę żałuję tego co zrobił w sylwestra. Po za tym od waszego pogodzenia nie widziałam Uckera aż tak szczęśliwego.
- No widzisz. - Uśmiechnęłam się.
- Dulce ty też się cieszysz.
- May zmieńmy temat na prawdę nie warto go drążyć po prostu jest dobrze.
- Chodźmy już bo zaraz kolejna lekcja, po za tym mam złą wiadomość.
- Jaką ?.
- Carmen przenosi się do naszej klasy jest wściekła dowiedziała się że Ucker i ty macie dobry kontakt i teraz chce to zepsuć mówi nadal wszystkim że jest to jej chłopak. - W sumie to mnie nie interesuje po moim ostatnim spotkaniu z Uckerem raczej jesteśmy siebie pewni. Chodź May ma rację to pusta laska pojawiła się w naszej klasie i usiadła z Uckerem spojrzałam na mnie przepraszajacym wzrokiem, nie ma co dramatyzować.
- Cześć
- Ooo cześć Daniel dobrze pamiętam.
- Nie zadzwoniłaś.
- Przeprszam zapomniałam, co tu robisz ?.
- Uczę się jestem rok wyżej, po za tym dopiero teraz złapałem Cię gdy jesteś sama. Nie chciałem podchodzić jak jesteś ze znajomymi.
- Spokojnje oni nie gryzą - Zaczęłam się śmiać. - Nie wiedziałam że się tu uczysz.
- Nie powiedziałem Ci lecz inaczej nie znalazł bym się na imprezie u Kolorowego.
- No tak całą szkołą tam była. Ja nie pomyślałam że się tu uczysz tak to szukałabym Cię.
- Twój chłopak chyba się tu zbliża bo zabija mnie wzrokiem. - Odwróciłam się i zobaczyłam Uckera który podążał w naszą stronę. Zadąrzyłam tylko powiedzieć że to nie jest mój chłopak.
- Daniel
- Ucker
- Odczep się od niej - cóż za pewność siebie.
- Wydaje mi się że Dulce ma język i umie mówić jak nie będzie chciała rozmawiać to sobie pójdę.- Ucker zrobił się cały czerwony ze złości.
-Ucker, my rozmawiamy nie zachowuj sie jak dziecko. - Spojrzał na mnie smutnym wzrokiem wziął moja twarz w swoje dłonie i pocałował mnie w usta. Była w szoku on chyba nie wie co oznacza zwolnić.
- Będę wieczorem kochanie - I sobie poszedł.
- Jesteś kolejną zdobyczą Uckermanna nie rób sobie nadziei przeleci Cię i zostawi.
- Masz o nim bardzo złe zdanie ale uwierz mi ja go znam i nie mam zamiaru zmieniać podejścia do niego.
- Po prostu uważaj to taka dobra rada.
- Nie musisz się martwić dam sobie radę ale dziękuję. - To dość dziwne ale on nie będzie mi mówił jakiś jest Ucker bo ja wiem o tym doskonale przestaje go lubić.
- Dulce, chodź do nas.
- Przepraszam Ann mnie woła.
- Jasne leci do przyjaciół. - Podeszłam do niej.
- Widziałam Ucker Cię pocałował romantyk.
- Myślałam że jestem na mnie zła.
- Bo jestem wyrzuciłaś mnie ze swojego domu to było bardzo nie sympatyczne zachowanie.
- Nie miłe było to że wszyscy wchodzicie do niego jakbyście tam mieszkali.
- Nie przesadzaj, jestes z Uckerem ?
- Słuchaj ode mnie żadnych plotek się nie dowiesz ale nie jestem.
- A ten pocałunek ?
- Księżniczko prosze nie gwiazdorz to nie było nic istotnego chłopak jakby to ująć oznacza swoje terytorium - Wybuchłam śmiechem.
- Dul i tak wiem że mi powiesz dokładnie o co chodzi ale w swoim czasie tylko mam prośbę.
- No słucham
- Wpadnij do mnie dziś, Candy wyjeżdża już jutro ona nie jest zła. Trochę przesadza jeśli chodzi o Uckera ale jest warta bardzo wiele ma trudne dzieciństwo.
- Wiesz że nie można użalać nad każdym, zastanowię się ale wątpię mam dziś inne plany.
- Czy są one związane z bratem Candy.
- Ann błagam są one związane ze mną. Spadam do domu zdzwoimy się później. - Zastanawia mnie fakt czy byłam w tej szkole chociaż raz na wszystkich lekcjach hmm nie byłam cóż i raczej nie będę.
- Nie uciekaj mi.
- Mamy się spotkać wieczorem.
- Wiem ale może teraz jakiś spacer ?
- Cóż nie mam ochoty na łapanie się za rączkę i takie tam.
- Możemy iść obok siebie nie będę Cię za nic trzymał.
- Jesteś głupi.
- Nie podobało mi się to co zrobiłeś przy Danielu.
- On porzerał Cię wzrokiem, byłem zazdrosny.
- Rozmawiam z nim tylko po za tym to do Ciebie klei się Carmen.
- I kto tu jest zazdrosny - Zaczęliśmy się śmiać.
- Opowiesz mi co o Twojej siostrze.
- Po co ?
- Bo Ann coś wspomniała że jest jej bardzo ciężko.
- Ploteczki dobra opowiem. Więc Candy miała 10 lat gdy tato wysłał ja do Stanów zrobił to dlatego że zbyt dużo czasu spędzała ze mna i z moimi znajomymi. Jestem starszy o 2 lata ale byłem trochę cóż głupi z chłopakami robiliśmy głupie rzeczy wiesz już zaczął iść alkohol itp bo rodzice byli zajęci sobą a nie nami. Candy jeszcze nie rozumiała i powiedziała o wszystkim tacie mama mnie wybroniła a on uznał że największą karą dla mnie będzie jej wyjazd i tak już 5 lat siedzi w tym internacie.
- To twoja wina.
- Wiem ale nie ma mi tego za złe powiem Ci szczerze podoba się jej tam i ma chłopaka oczywiście karą dla mnie nadal jest tęsknota.
- No popatrz tatuś nauczył Cię tęsknoty.
- Jesteś bezczelna.
- A dziękuję bardzo za komplement - pocałowałam go w policzek.
- Miało być bez romantyzmu.
- To był przyjacielski gest. - Zaczęłam się śmiać.
- Lubię Twój uśmiech.
- Ty też mam niezły.
- I twoje poczucie humoru też lubię.
- Jej chyba mam więcej zalet niż wad.
- Twoja największa zaleta jest fajny tyłek.
- Pajcujesz
- Wiem. - Wziął mnie na ręce.
- Puść.
- Nie chce, chce mieć Cię blisko przy sobie.
- Pajac - krzyknęłam
Trochę się stresuje, dziwna sytuacja iść i czuć się nie za dobrze w towarzystwie. Pewnie będą pytały czy jesteśmy razem, dobra posiedze tam dwie godziny i znikam pewnie nie będzie jakoś super. Wpuściła mnie służąca a one już czekały jak stado hien przerażające.
- Pojawiłaś się, tak się cieszę. - Cała Anahi, za to widzę wzrok Candy lepsze chyba samobojstwo niż jej wzrok. - Dobra zaczynamy. - Uff, uff nie jest aż tak źle kosmetyki, makijaż, ubrania, w sumie to mnie nie interesuje ale uśmiecham się, mówię te brednie.
- Dobra był już wstęp, Dulce co z moim braciszkiem ?.- Niezręczne pytanie numer jeden. Czuję wzrok May dodaje mi otuchy.
- Candy, nie łatwiej Ci zapytać o to Twojego brata.
- Ojej ale lepiej od Ciebie bo później mu mówisz, że ma zbyt długi język. - Ooo proszę cóż za posłuszny chłopiec.
- Trochę spokojniej dziewczyny - Wtraciła się Ann - Nie musicie tak na siebie patrzeć.
- Słuchaj nie wpieprzaj się w sprawy, które nie dotyczą Ciebie. Rozumiem że interesujesz się życiem swojego brata ale bądź pewną ja mu krzywdy nie zrobię aby Cię zadowolić to powiem Ci tak jesteśmy przyjaciółmi i powoli zmieniamy nasze relacje. - Wręcz warczałam na nią.
- Uważam że mój brat potrzebuje stałego związku więc możesz się pospieszyć i z nim być.
- Nie będziesz mi mówiła co mam robić.
- Uspokójcie się, zaraz przyjadą chłopcy. - Wtrąciła się May.
- Ty może i jesteś ta jego wymarzoną ale grasz z nim, bawisz a on się w Tobie zakochał określ się dziewczyno. - Co za irytująca gówniara.
- To że jesteś ważna dla niego nie oznacza iż możesz mówić mi to co Ci się podoba. - Zaczęłam zbierać swoje rzeczy.
- Dul zostań - Słyszę Ann.
- O cześć śliczna - I jeszcze on wyszłam słyszałam z oddali tylko słowa Uckera kierowana do Candy ...co jej zrobiłaś. Weszłam do domu wściekła ta dziewczyna doprowadza mnie do szału, rodzina jakbym miała taką siostrę dawno bym zrobiła jej krzywdę.
- Pani wybuchowa trudno nadążyć za Panią.
- To ty mam powoli dość że wchodzisz tu sobie jak do siebie.
- Hej, nie wyżywaj się na mnie to Candy ma złośliwy charakter - Złapał mnie w tali. - Chce przeprosin.
- Słucham ?
- Dokładnie to poproszę buziaka za to że musiałem biec i że jesteś dla mnie nie miła kochanie - Jego poczucie humoru doskonałe oczywiście przeprosiłam go namiętnym pocałunkiem. - I to mi się podoba. - Stukneliśmy się czołami.
***
nareszcie poprawa stosunków między Dulcią i Uckerem. Szkoda tylko że siostra Uckera tak ich pogania.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział. Czekam na nowy ;)
OdpowiedzUsuńCiesze się ze wszystko zmierza ku dobremu, tylko faktycznie wkurzające jest to ze wszyscy się wracają w ich relacje. Wiadomo chcą dobrze ale to też bywa denerwujące. Do następnego :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że znowu szybko się między nimi nie popsuje. Fajnie, jak w końcu zaczną być tak naprawdę razem, bo dogadywanie się idzie im na razie bardzo dobrze. Swoją drogą to ciekawe jaką oni będą tworzyć parę. No nic pozostaje mi czekać na dalszy rozwój sytuacji, a co za tym idzie na następny rozdział. Oby był szybciutko!!! :)
OdpowiedzUsuń