czwartek, 3 września 2015

Bądź przy...zawsze - Rozdział 33

        Z tej wiary w Ciebie straciłem tożsamość



-Porozmawiamy ?. - Weszłam do łazienki, nie wiem czy powinnam go do przepraszać, ja nic nie zrobiłam.
-Chyba już wszystko sobie wytłumaczyliśmy, myślisz tylko o głupim papierku. - Krzyknął z prysznica
-To nie prawda, marze aby zostać Twoją żoną, być pewna jutra, kiedyś tak bardzo tego nie potrzebowałam ale zrozum też mnie będziemy mieli drugie dziecko, wiem dasz mu nazwisko z pewnością kolejnym też - Wyszedł z pod prysznica widziałam dokładnie całe jego ciało, jak zawsze idealne.
-I co z tego jeśli potrzebujesz tego papierku w tym momencie mogę zabrać Cię do kościoła albo urzędu i zostaniesz moją żoną by tylko udowodnić moją miłość niczego się nie nauczyłaś prze te wszystkie lata, niczego. -Stał w samym ręczniku, dobra wiem narobił mi dziś ochoty jest cudowny szczególnie gdy jego ciało jest mokre.
-Kochanie, wiesz jak ja się denerwuje moje życie jest tak stresujące można powiedzieć że dopiero teraz dorosłam. - Usiadł na wannie, mógłby się przynajmniej ubrać doskonale wie że kobiety w ciąży mają swoje zachcianki.
-Wiesz że świat nie kręci się woku Ciebie ?.
-Doskonale to wiem, nauczyłeś mnie tego wszystkiego, te lekcje o nie niszczeniu przedmiotów. - Zbliżyłam się do niego chcąc pocałować.
-Nie mogę, przepraszam, - Wyszedł z łazienki zostawiając mnie samą no tak to nie będzie ze mną pogrywał nie wiem co sobie wyobrażał ale przesadził tylko ja mogę wobec niego tak się zachować. Gdy weszłam do pokoju leżał na łóżku, szykował się do spania jeśli tak chce się bawić to dobrze zobaczymy kto na tym lepiej wyjdzie. Wzięłam swoją poduszkę, już miałam wychodzić a mój ukochany raczył się odezwać.
-Jeśli nie pasuje Ci spanie ze mną to ja wyjdę ty musisz się wysypiać.
-Nie potrzebuję Twojej łaski. - Wyszłam zostawiając go samego tak jak on mnie wcześniej. Leżałam i myślałam co innego miałam robić, ile krzywd jeszcze mi przyniesie sama myśl o ślubie.  Chciałam zamknąć oczy i zasnąć jednak nawet to mi nie wychodzi, gdybym tak nie nalegała on spełniałby swoje pomysły a ja była bym jego żoną albo żyłabym tak jak teraz w ciągłej nie pewności. Wstałam rano z nadzieje że Uckerowi coś w głowie się ułożyło jednak się myliłam, wypił kawę i wyszedł do pracy nawet nie mówiąc głupiego pa.

Gdy ogarnęłam się po ciężkim poranku, zjadłam śniadanie, wzięłam moje ulubione witaminy. Widziałam ze Marisol zaprowadzila Diega do przedszkola wiec moglam nic nie robic. Gdyby nie fakt ze moj uroczy uklchany zaskoczyl mnie w srodku dnia. 
-Wyjeżdżam. - Chyba się przeslyszalam.
-Gdzie, dokąd, po co ?.
-Francja Paryż, sprawy firmowe i tak nic nie zrozumiesz. - Zabolalao mnie to ze ja nic nie zrozumiem on ma mnie za jakiegoś typowego pustaka. 
- Więc zostawisz kobietę w ciąży sama bo musisz wyjechać. Gratuluję. 
-Chris wrócił zawsze możesz co odwiedzić. -Gdy to usłyszałam wyszłam na spacer, miałam pełno łez w oczach, nigdy nie sądziłam ze Ucker mnie tak że zrani.

5 komentarzy:

  1. Nie podoba mi się to, że Ucker tak bardzo rani Dulce. Zamiast spokojnie usiąść porozmawiać to ten się obraża o strzela jakieś dziwne fochy. Mam nadzieję, że między nimi ułoży się jakoś. Czekam na nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tu umarła moja anielska cierpliwość [*] Co on kurwa mać odpierdala?! Czemu on tak robi? Czemu ją rani?.... Czy oni naprawdę nie potrafią szczerze porozmawiać, tylko muszą się zawsze kłócić i obrażać?! Przecież było już tak pięknie... Miejsce ślubu ustalił i wgl, a teraz nagle im coś odbiło i postanowili się fochać. I jeszcze ten wyjazd... Dlaczego?! Ja się pytam dlaczego?! Nie no wgl ja się obrażam i idę spać :P

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedy będzie nowy ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepraszam co tu się dzieję!? Jestem wściekła i to nie na żarty! Co Ucker do cholery sobie wyobraża!?,Taki niby kochany, a zostawia ją jak pierwszą lepszą. Przecież ona jest w ciąży nie może się denerwować, a tymczasem on tak odpierdala (za przeoroszeniem) to te emocje. Na prawdę idę czytać kolejny, mam nadzieję że coś się tam poprawi.

    OdpowiedzUsuń