sobota, 19 listopada 2016

Prawdziwi przyjaciele - "On by jej nigdy nie uderzył"


Rozdział 2 


-Pamiętasz to ?. Uciekliśmy wtedy ze szkoły, Ann złamała rękę.
-O boże pamiętam krzyczała wtedy tak niesamowicie a my jako dobrzy przyjaciele najpierw się wyśmialiśmy a później pomogliśmy najlepsi.
-Zgadza się, a teraz zostałem sam.
-Jak to Chris, wszyscy mieszkają koło Ciebie.
-Częściej rozmawiam z Twoją babcią i dziadkiem niż nimi.
-No ty chyba żartujesz ?.
-Ann, ma 6 letniego Paricia i 4 letnią Elene, zajmuje się nimi oddaje całe serce. W sumie to z nią najczęściej rozmawiam, mamy takie swoje spotkania raz w tygodniu przy kawie. Poncho cóż praca, dom, dom, praca woli gadać z Uckerem niż ze mną przez to że opowiadam ludziom dowcipy. i to nie jest zbyt poważne zajęcie a on jest dziennikarzem. Dulce wszyscy się zmienili i mają swoje tajemnice.
-Nie rozumiem.
-Zacznę od Ann i Alfonsa wiesz idealna rodzina przynajmniej tak się wydaje tylko jest jeden mały problem przynajmniej mi tak się wydaje. Widzisz Poncho jeździ po całym kraju, ma trochę stresującą pracę, dziennikarz wiesz dużo pracy, dodatkowo dzeici Patricio nie ma z nim praktycznie kontaktu wiesz Elena to mała księżniczka jednak mam wrażenie że on bije Ann i Patricia.
-Żartujesz.
-Była zima ona miała kilka razy okulary, zawsze mocny makijaż nawet jak idzie po pocztę czy do sklepu.
-Znam Alfonsa.
-Dulce też znałem tego człowieka co ty dopóki praca nie zaczęła być dla niego numerem jeden, wiesz zmuszanie syna do trenowania piłki Patrcio ma 6 lat, a jeździ na treningi po za tym uważam że on ma dusze motyla jak Ann taki wolny ptak, powinien chodź na lekcje muzyki. Duluś on pięknie śpiewa, gdy Poncho nie mógł iśc Ann mnie zabrała na jedno przedstawienie do szkoły byłem taki zachwycony na prawdę on jest taki jak Ann to motyl prawdziwy motyl. Dzieje się u nich coś złego skoro wróciłaś mi pomożesz ja na prawdę nie jestem tam mile widziany. - Nie mogę w to uwierzyć, to jest jakiś horror.
-Powiedz coś więcej.
-Powiem Ci szczerze, rozmawiałem z nią nic mi nie powiedziała, nie chciała.
-Ale ja go znam on by jej nigdy nie uderzył.
-Dulce, ja też go znam, ale musisz tu pobyć zniknęłaś na kilka lat. Odkryjesz na nowo tajemnice, poznasz i nauczysz się tu żyć. Nie jest łatwo Alfonso się zmienił tak jak May są siebie warci uwierz mi. Alfonso to tyran, May terrorystka zniszczyła Uckerowi życie, wykorzystuje jego pieniądze bo ma  z nim córkę. Ucker to odkrył dzięki mnie powiedział że chce rozwodu a ona na to czekała poszła do adwokata i powiedziała że mąż chce rozwodu. Christopher będzie miał duże problemy ta zołza zniszczyła mu część życia na prawdę. On i Ann na prawdę wiele przeszli.
-Chris ja rozmawiałam z Ann rozmawiam w miarę często na prawdę zawsze mówi że wszystko jest dobrze. A jeśli chodzi o Uckera to karma.
-Dulce nie jest już jak było, nie jesteśmy już paczką, elitą szkoły tylko mamy 30 lat. Spójrz tylko Alfonso jeden z najlepszych dziennikarzy sportowych w kraju, Anahi matka, która nie ma życia prywatnego. May żmija, która czerpie z Uckera cała kasę. On prezes nie biega już po osiedlu tylko chodzi do luksusowych siłowni bogaci tylko. Ja i ty spójrz ja się spełniam ty też. Tylko widzisz u nich to miało być tak że Alfonso chciał pisać do porządnej gazety sportowej a nie siedzieć w skorumpowanej telewizji i grać. Anahi owszem zawsze marzyła o dzieciach ale to jest motyl pamiętasz jak pięknie grała na fortepianie i ten jej głos... May miała być kosmetyczka a nie siedzieć u nich cały dzień. A Ucker nasz Bóg sportu piłkarz... Dulce nie jest tak jak kiedyś ty też żyjesz innym życiem. Wróciłaś, kilka dni i zobaczysz jak tu jest, nie ma tam tego żyć jak kiedyś.
-To wszystko, nie mogło się tak zmienić. Jestem pewna że Alfonso nie skrzywdziłby nigdy nikogo, był dla mnie jak brat.
-Właśnie Dulce, był a trzymał język za zębami gdy poznał prawdę o Christopherze i May, od ślubu i pracy w telewizji zmienił się.
-Chris na prawdę nie wiem co mam o tym myśleć.
Wróciłam do domu, trochę zmieszana, nie mogę uwierzyć w to co powiedział Chris, niemożliwe jest to że ludzie, których tak kochałam i nadal kocham mogli się zmienić. Ja się nie zmieniłam nadal jestem postrzelona, tylko po prostu spełniam swoje marzenia, projektuje robię to co kocham. Nic mnie nigdy, nie ograniczało. Jeśli chodzi o Ann to muszę z nią porozmawiać dowiedzieć się prawdy, jeśli Alfonso na prawdę ją krzywdzi będę musiała jej pomoc. Wróciłam tu, i postaram się aby żadna sytuacja ponownie nie sprowokowała mojego powrotu do Paryża. Czuje się tu dobrze są osoby, które kocham Ann i Chris a co najważniejsze babcia z dziadkiem, najlepsi.

                                                                                   ***

Dodaje rozdział dziś i najprawdopodobniej rozdziały będą się pojawiały w piątek bądź sobotę :). 

6 komentarzy:

  1. To prawda czas i nowe doświadczenia zmieniają ludzi i to nie zawsze na lepsze.Dobrze,że Dulce wróciła jeśli Ann naprawdę jest bita to mam nadzieję ,że ją wspólnie z Chrisem z tego wyciągną.Co to May to dziewczyna znalazła sobie świetny patent na przebimbanie życia na cudzy koszt. Biedny Chris odrzucony przez przyjaciół tylko dlatego ,że jest komikiem jakie to przykre.Opowiadanie coraz bardziej mi się podoba już nie mogę się doczekać kiedy Vondy się spotkają.Ciągle zastanawia mnie czemu Ucker wolał May od Dulce ale mam nadzieję,że już wkrótce poznamy tą tajemnice:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy rozdział. Sporo się dzieje u nich wszystkich. Czekam na nowy rozdział 😉🙂

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział.Robi się coraz ciekawiej,już nie mogę się doczekać dalszych wydarzeń .Czekam na nowy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj życie im wszystkim się troszkę pokopała ale mam nadzieję,że nie długo wróci na właściwy tor. Czekam na więcej:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawi mnie, co się stało, że Ucker wybrał May, bo coś mi się nie wydaje, żeby tak po prostu przestał kochać Dulce. A u Any i Poncha chyba źle się dzieję. Na szczęście Dulce wróciła i będzie pewnie chciała zaprowadzić ład w życiu swoich dawnych przyjaciół. Super rozdział, czekam na kolejny! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Słodziaki ,tak pięknie.....ale myślę ,że długo tak nie będzie czuję już w powietrzu problemy.:)

    OdpowiedzUsuń