środa, 16 listopada 2016

Prawdziwi przyjaciele - "On mieszka za płotem"

Rozdział 1 




Wielki powrót, tak można to nazwać, cóż dlaczego bo mam zbyt dobre serce. Moja kochana babcia, cudowna osoba, która tak na prawdę mnie wychowała razem z komicznym dziadkiem, jest chora. Dziadek mówi że to nic poważnego jednak my z mamą jesteśmy trochę przewrażliwione na ich punkcie ponieważ zostali w Meksyku sami. Więc jestem wielka Dulce wraca na stare śmieci gotowa aby zmierzyć się z przeszłością, zaopiekować się dziadkami i oczywiście rozkręcić tu swój biznes.
Wysiadam z taksówki zdenerwowana i trochę podekscytowana dlaczego to nerwy, cóż na przeciwko moich dziadków mieszka Ann za to  z lewej strony jest dom rodzinny Chrisa a z prawej zamieszkał Uckermann ze swoją ukochaną żoną cóż przypadek nie sądzę bo z mojego ogrodu doskonale widać jego posiadłość.
-Dulce, dziecko moje kochanie, wyglądasz cudownie.
-Ooo dziadku jak się stęskniłam - Przytuliłam się do niego, mam kilka okej dużo walizek, ze sobą, więc wspólnie wnosimy je do domu. - Wiesz, tak bardzo tęskniliśmy skarbie.
-Ja też dziadku, jak czuje się babcia ?.
-Och, wy z mamą tak przesadzacie to tylko grypa.
-Dziadku w waszym wieku nawet grypa jest niebezpieczna, dlatego tak bardzo się o was martwimy.
-Jeśli się tak martwisz, to radziłbym Ci szybko brać ślub, bo chcemy z Penny jeszcze zatańczyć na Twoim weselu. - Cóż słyszę to zawsze przez telefon, kwestia przyzwyczajenia.
-Pójdę do babci.
-O nie, nie idziesz na górę, musisz się szybko wypakować, zrobiłem specjalnie dla Ciebie twoje ulubione tortille.
-Och marzenie, dziadku jednak chciałabym zobaczyć babcie.
-Najpierw góra, później babcia raz dwa. - Powoli zaczęłam zbierać swoje rzeczy, och mój pokój kiedyś tak go kochałam, kolor niebieski połączony z szarością, nadal tak samo jestem w domu.  Rozpakowywałam swoje rzeczy gdy zobaczyłam coś czego nie chciałam widzieć, podjechał samochód pod domu Uckera, wysiadła Diana i kobieta ciemne włosy, wysokie szpilki, czarne okulary to May. Ooo mój Boże jak ona się zmieniła, a ta dziewczynka cały Christopher, szybko biegnie do mężczyzny jest i on tuli się do niej i całuje. Otwieram okno aby słyszeć co mówią.
-Kochanie idź do domu a ja porozmawiam z mamą.
-Papiery są już u mojego adwokata pierwsza rozprawa będzie za miesiąc.
-Dzięki za informacje, małą odwiozę w niedziele. - Cóż jaki oschły ale chrypka ta sama, kiedyś ideał dziś wróg.
-Dulce, aniołku chodź. - Zeszłam szybko na dół, babcia z katarem siedziała przy stole ma 76 lat a wygląda dla mnie jak 20 latka.
-Dulce,kochanie jaka ty jesteś śliczna, cała mama.
-Jak się czujesz może herbaty z cytryną Ci zrobię ?.
-Nie skarbie, dziadek przygotował dla Ciebie jedzenie po za tym jesteś naszym gościem.
-No właśnie nie jestem gościem, jutro przyjedzie tu więcej moich rzeczy, razem z mamą ustaliśmy że nie możecie dłużej mieszkać sami, potrzebujecie mnie. A ja jestem gotowa aby wrócić na stałe do Meksyku.
-Duluś, on mieszka za płotem...
-Babciu ona ma na imię Christopher i ja, ty każdy musi brać odpowiedzialność za swoje czyny.
-Jesteś taka odważna. - Zaczęłam jeść aby dalej nie drążyć tematu moich uczuć. Od zdrady Uckera nie jestem już tak odważna jeśli chodzi o uczucia, zamknęłam się w sobie. Po pysznym posiłku zaprowadziłam chorą babcie do łóżka, i nie pozwoliłam jej się z niego ruszać. Postanowiłam zacząć zmieniać swoje małe życie od porządku góry. Jest ona tak na prawdę cała moja, bo pokój dziadków znajduje się na dole. Trzy piękne pokoje, szybko weszłam do jednego, był on najmniejszy więc postanowiłam z niego zrobić swoją pracownie. Wtarłam kurze, umyłam okna, wymyłam podłogę, odkurzyłam, i zrobiłam małe przemeblowanie, na moje szczęście znajduje się tu rozkładana sofa a nie łóżko idealne do sypialni więc nie muszę niczego przenosić. To co miałam związanego z moją pracą, przeniosłam do nowego gabinetu jestem z siebie taka dumna. Zerknęłam do sypialni moich rodziców, ich zdjęcie ślubne w moim wieku moja mama już posiadała córkę, jednak ja nie jestem w obecnym stanie gotowa na dziecko albo małżeństwo raz szykowałam się do ślubu i nie jestem idealną kandydatką na żonę. Zamknęłam drzwi na klucz, nie mam ochoty na porządek w sypialni rodziców. Następnie szybko posprzątałam korytarz dziadkowie mają już swoje lata i problemy z nogami rzadko zaglądają na górę. Nim się obejrzałam było już ciemno. Po cichu zeszłam na dół, zerknęłam do pokoju dziadków leżeli wtuleni w siebie tak bardzo ich kocham. Założyłam kurtkę, wyszłam na spacer po okolicy pamiętam całe moje dzieciństwo. My z Ann przyjaciółki nocowałyśmy u siebie, świetnie się razem bawiłyśmy ona mieszkała z rodzicami ja z babcią i dziadkiem. Pamiętam jeszcze jej rodziców zginęli w wypadku gdy miałyśmy po 18 lat, przeżyła to bardzo wspierałam ją w tych ciężkich chwilach razem z Alfonsem nawet mieszkałam u niej kilka miesięcy dopóki nie ustaliliśmy z Alfim że on zamieszka a ja wrócę do dziadków bo babcia miała zawał. Dobre nasze serca.... Był dla mnie jak brat, którego nigdy nie miałam wspierał mnie we wszystkim tak mi smutno że mnie okłamał nie powiedział od razu. Wiem że zrobił to dla mojego dobra jak to Ann mówi chronił mnie, tylko czy ja tej cholernej ochrony potrzebowałam nie. Mi wystarczyła by prawda, tylko i wyłącznie prawda.
-Oj przepraszam Panią. - Wpadł na mnie mężczyzna.
-Na prawdę nic się nie stało.
-O nie wierze czy ja widzę mojego kolorowego ptaka.
-Chris, miło Cię widzieć.
-Twój dziadek mówił że wracasz ale wiesz jak to u nas cały czas coś się dzieje.
-Jasne.
-Dulce, chodź do mnie, napijemy się wina i trochę pogadamy.
-Chris chciałam iść na spacer i...
-Wspominać, to będziesz wspominała ze mną i butelką wina.
-Jesteś okropny.
-Za to mnie wszyscy kochacie.
-Chodź już na to wino, bo noce tak na prawdę nie są aż takie długie jak nam się kiedyś wydawało. -Objął mnie i ruszyliśmy do jego mieszkania. Zapomniałam jak tu pięknie, Chris wychował się tak jak ja z dziadkami tylko oni zmarli już dawno. Była to ciężka chwila dla niego. Odziedziczył dom i pielęgnuje ich dobytek.
-Dulce, cieszę się że Cię w końcu widzę, mimo wszystko wiesz że cholernie tęskniłem.
-Wiem, Chris ja też.

                                                                    ***
Cóż miałam zamiar dodać rozdział jutro ale czemu nie dziś prawda ?. No więc jest pierwszy rozdział. Opiera się na Dulce jednak jak na razie będziecie musieli trochę poczekać na więcej Christophera. No i najważniejsze narracja tylko Dulce będzie w tym opowiadaniu :). Miłego czytania xoxo :)

6 komentarzy:

  1. Super rozdział! W ogóle ciekawie zapowiada się to opowiadanie. Dulce na pewno musiała cierpieć wracając do Meksyku i widząc Uckera. Zobaczymy jak to się dalej między znimi rozwinie. Czekam na kolejny! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już kocham to opowiadanie,a to dopiero początek.
    Czekam na następny:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział. Ciekawa jestem jak się zachowają Dul i Ucker jak się spotkają. Zapowiada się bardzo ciekawe opowiadanie. Czekam na nowy rozdział 😉🙂

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się bardzo obiecująco!Utracona miłość która znowu ma szansę się odrodzić jak dla mnie świetny pomysł.Ciekawi mnie bardzo co skłoniło Uckera ,żeby zdradzić Dulce z May ale jak widać z nią też mu nie wyszło.
    Czekam na więcej oby szybko:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi się podoba to opowiadanie świetnie się zapowiada;) wiesz już w jakie dni mniej więcej będziesz dodawać rozdziały??

    OdpowiedzUsuń
  6. Dodaj dziś nowy rozdział:)

    OdpowiedzUsuń