*Dziękuję ze przyszedłeś*
-Przestańcie ja nie będę wybierał między moimi dziećmi.
-Jeśli mogę się wtrącić to uważam że lepiej by było gdyby Dulce się wyprowadziła do mnie w końcu jesteśmy już narzeczeństwem.
-Możesz się nie wtrącać ja nie wcinam się gdy Twoja mamusia mnie obraża okej ?, więc idź przejdź się na spacer kochanie. - Christopher bez żadnego słowa wyszedł, wiedział że nie warto wdawać się w awanturę gdy Dulce jest w takiej fazie wściekłości. Od razu podszedł do Clary i zaczął się z nią bawić.
-Dulce uspokój się, jak ty się zachowujesz - Daniel już był zszokowany zachowaniem córki. - Christian, Andrea wyjdźcie muszę porozmawiać z córką. -Christian wyprowadził żonę która udawała że płaczę i wyglądała jak histeryczka.
-Tato, przepraszam Cię jednak uwierz mi ona zachowuje się jak ...
-Nie kończ Dulce, wiem co chcesz powiedzieć jednak opanuj się pogarszasz sytuacje nie wiem co się między wami wydarzyło i nawet nie chce wiedzieć jednak córeczko ty nigdy się tak nie zachowywałeś co w Ciebie wstąpiło powyrywałaś jej włosy, ma siniaka pod okiem. Wiesz doskonale, uczyłem Cię że przemocą niczego nie rozwiążesz najlepiej rozmawiać.
-Tato ja już nie wytrzymam dłużej dlaczego Christian jej na wszystko pozwala ?.
-Widzisz skarbie, Twój brat mocno kocha tą bezwstydnice, nie zauważa jej wad widzi same zalety. Tak jak ty Christophera.
-Nie prawda tato ja widzę wady Christophera, wiem że jest wybuchowy szybko się denerwuje nie lubi gdy ktoś narzuca mu swoje zdanie w szczególności matka, czasami jest arogancki jednak to kwestia wychowania tylko że ona ma więcej zalet niż wad
-Dla Ciebie on ma więcej zalet niż wad tak jak dla Christiana Andrea wszystko działa w dwie strony. Twój brat tak bardzo ją kocha że wady, które ma nie są dla niego tak ważne. Ty widzisz co innego, ja widzę co innego każdy widzi to kochanie jednak w odpowiednim momencie prawda wyjdzie na jaw, a ty nie powinnaś w taki sposób zachować się wobec Christophera.
-Jaki, przecież ja nic nie zrobiłam.
-Tak ci się wydaje a ja myślę że jemu się smutno zrobiło bo w nieładny sposób go wyprosiłaś córeczko, widzisz jest jedna rzecz z którą zauważyłem, różnice między Tobą a Christopherem.
-Tato wiem że się różnimy jednak dla mnie nie ma to większego znaczenia.
-Cieszy mnie to że tak mocno kochasz go jednak zwróć uwagę na to że on jest bardziej delikatny niż ty, kochanie nawet nie wiem jak Ci to powiedzieć.
-Tato ja też jestem delikatna.
-Nie chodzi o to spójrz, gdy Marisol Cię obraża to on staje w Twojej obronie nie dlatego że ty odczuwasz straszny ból tylko nie chce aby jego matka wyżywała się na Tobie tak jak na nim gdy był dzieckiem, czuje się odpowiedzialny za Ciebie to strach przed tym że możesz zostać skrzywdzona.
-Tato boli mnie to co mówi Marisol ale nie chce jeszcze bardziej jej denerwować swoim milczeniem staram się aby mnie zaakceptowała, bo po co mam się kłócić, później mówię Christopherowi co czuje.
-No tak, tylko że oj córeczko, on robi co chcesz, nawet jakbyś kazała mu wejść na 50 piętro po schodach to by to zrobił, jesteś tą osobą, która buduje jego charakter od nowa.
-Tato co ja mam zrobić, Christian nie widzi problemu w zachowaniu Andrei, Christophera wygoniłam.
-Jesteś pewna że wygoniłaś powiedziałaś mu aby poszedł do Clary i od razu uważasz że mógł pojechać.
-Jestem tego pewna, byłam strasznie nie miła tato.
-Spójrz przez okno kochanie. -Dulce podeszła i zobaczyła jak Christopher bawi się z Clarą na dworze-Widzisz, robi dokładnie to co chcesz doceń to.
-Tato czy ja mam się do niego wyprowadzić ?.
-Ta decyzja zależy już wyłącznie od Ciebie, nigdy bym Cię nie wyrzucił z dom wiesz o tym doskonale.
-Tato nie chce opuszczać domu, zawsze myślałam że odejdę w białej sukni w dniu mojego ślubu a nie wyrzucona. - łzy zaczęły napływać do jej oczy.
-Kochanie, przecież nikt Cię nie wygania to jest twój dom.
-Christianowi będzie się lepiej żyło gdy ja zniknę. - Przytuliła się do ojca.
-A jak Tobie będzie się żyło u boku Christophera ?.
-Nie wiem, chciałabym stworzyć coś udanego, jednak nie będę szczęśliwa gdy Christian będzie na mnie zły, bardzo go kocham. - Dulce nie wiedziała co ze sobą zrobić, była zagubiona jednak pewna że nie powinna tu zostać.
-To co zrobisz ma być dobre dla Ciebie, nie dla Christiana.
-Tato, chce zamieszkać z Christopherem, niech oni żyją tak jak chcą a jeśli ty będziesz tu źle się czuł zawsze możesz na mnie liczyć. Będę starała się być tu bardzo często.
-Teraz twoja kolej abyś stworzyła rodzinę stała się matką, żonę i kochanką jednocześnie.
-Tato - krzyknęła Dulce w jej oczach można było zobaczyć smutek ale na jej twarzy widniał uśmiech.
-Nie ma tato, chodź pomogę Ci się spakować Christopher będzie bardzo szczęśliwi że wrócisz z nim.-Daniel przyniósł kilka walizek zaczęli pakować wszystkie rzeczy Dulce, dziewczyna nie chciała aby cokolwiek tu zostało. - Jesteś pewna że chcesz wszystko zabrać ?.
-Tak tato,Andrea chciała tu zrobić pokój dla Clary więc niech robi.
-Córeczko pamiętaj że o miłość Christiana nie powinnaś walczyć bo to Twój brat i całym sercem zawsze będzie przy Tobie, mimo kłótni, różnych zdań to jeśli będzie ci się działo coś złego u Christophera w co oczywiście wątpię będziesz mogła liczyć na mnie ale jestem pewny że na Christiana też. - Przytulił mocno córkę i dalej pomagał się jej pakować, był, zły, smutny, tak na prawdę zostaje sam, Dulce przypomniała mu tak bardzo żonę, która była mu tak bardzo bliska czuł że traci ją drugi raz. Jednocześnie wiedział że to jedynie i najlepsze wyjście z sytuacji bo Andrea ma charakter okropny i jeszcze bardziej mogłaby krzywdzić słowami a Dulce a ona by nie wytrzymała tego zabiłaby ją.
-Tato, mógłbyś poprosić Christiana ?.
-Tak oczywiście zawołam go i porozmawiam również z Christopherem jeśli pozwolisz.
-Tato wiesz ze zawsze o wszystkim możesz rozmawiać z nim.
-Mam nadzieje że Twoja siostra się wyprowadzi bo potrzebny jest nam jej pokój.
-Możesz przestać, przed chwilą byłaś w złym stanie a teraz już chcesz wprowadzać zmiany w domu.
-To nie tak uważam że Dulce tylko szkodzi naszemu związkowi
-To jest moja siostra.
-Siostra nie siostra zaraza
-Przepraszam że wam przerywam jednak Christian Dulce chciałaby z Tobą porozmawiać
-Dobrze już idę.
-Tato czego ona od niego chce ?. - zaczęła mówić głosem skruszonym
-Nie mam zamiaru odpowiadać ci na to pytanie zarazo- Daniel pośpiesznie opuścił ich sypialnie.
-Dziękuję że przyszedłeś. - powiedziała zapłakana
-Wyprowadzasz się ?
-Tak, odchodzę, nie będę niszczyła Ci już życia z Twoją żoną.
-Dulce wiesz doskonale że to nie tak, nie chce żebyś się wyprowadzała tylko...
-Żebym się nie kłóciła z nią ale jeśli tu zostanę tak będzie dla rodziny jestem w stanie zrobić wszystko.
-Andrea jest Twoją rodziną.nie
-Nie jest, nigdy mnie nie zaakceptowała, a ja próbowałam.
-Ona Cię kocha tak jak ja tylko ty tego nie widzisz bo twój charakter ...
-Christian nie chce się z Tobą kłócić, chciałabym Ci tylko powiedzieć żebyś się nie zmieniał zostań taki jaki byłeś, nie powiem że taki jaki jesteś bo to nie ma sensu bądź szczęśliwy z tą harpią.
***
Super rozdział. Dodawaj jak najszybciej nowy. ;) ;)
OdpowiedzUsuńEh... Jakoś nie wiem, co napisać xD No kurde, rozumiem, że Dulce się wkurzyła, ale to jak naskoczyła na Uckera, było co najmniej chamskie. Nie no ale bez kitu... On jest dla niej zawsze dobry, a ona czasami go dość bardzo źle traktuje. No ale dobrze, że on się jej nie posłuchał i nie pojechał do domu :-) Jej, dobrze, że w końcu razem zamieszkają :-D Nie znoszę tej Andrei ( aż nie rozumiem, czemu w jej roli jest Maite :-\ ) Christian jest ślepy i głupi... No do cholery jasnej, jak można być aż tak zakochanym, a może raczej wręcz obłąkanym, żeby nie wiedzieć, że ona to zwykła szmata?! Dobra kończę, bo jakoś nie mam weny na komentarze i to, co piszę, trochę nie ma sensu xD No więc czekam na kolejny ;-)
OdpowiedzUsuńSuper rozdzial tylko dlaczego Dulce tak nieładnie zachowuje się wobec Uckra. :)
OdpowiedzUsuńWow to było mocne, ale ojciec Duli dobrze jej powiedział to już czas żeby ona sama decydowała o swoim życiu i dorosła. Ale wielkie pokłony dla Uckera on tak wszystko dzielnie znosi, że aż cud iż taki mężczyzna istnieję. W ogóle to uważam, że może ta przeprowadzka korzystnie wpłynie na związek Dul i Uckerka :) No i w ogóle to się mega cieszę, że rozdział jest taki długaśny :) A no właśnie wszystko super tylko zrób coś z tą harpią xd hahah Tak tak chodzi o Andree xd Więc proponuję może coś łagodnego wiem !! Będzie na zakupach bum i bomba atak terrorystyczny Andrea ginie i wszyscy się spotykają na stypie hahah. Dobra kończę kom, bo tu takie głupie rzeczy wychodzą że o mamusiu xd Bez odbioru ! :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział z niecierpliwością czekam na nowy:)
OdpowiedzUsuń