*Wnuk,wnuczka*
Kilka godziny później :
-Co z nią doktorze ?. - pytał zdenerwowany Daniel
-Pańska córka miała ostatnio dużo nerwów tym spowodowane było to że zemdlała, jednak dziecku nic się nie stało.
-Przepraszam jakiemu dziecku ?- Daniel zrobił wielkie oczy.
-Pańska córka jest w ciąży drugim miesiąc.
-W jakiej sali leży ?.
-15, potrzebuje dużo odpoczynku, bardzo proszę jej nie denerwować.
-Oczywiście. - Daniel wyszedł z gabinetu kierując się do córki.
-Poncho i wiesz co z Dulce ?. - zaczął Diego siedząc przed salą operacyjną.
-Nic nie wiem, Daniel, poszedł do lekarza, powiedział że od razu przyjdzie gdy się czegoś dowie.
-Po co się nią interesujesz, martw się o Christophera, operują go teraz.
-Mamo mogłabyś przestać, ja też martwię się o Dulce bardzo źle zareagowała na wiadomość o wypadku mojego brata.
-Nic jej nie będzie, ona tylko i wyłącznie zemdlała a Christopher umiera.
-Nie umiera Marisol przestań, nic mu nie będzie trzeba być dobrej myśli. - zaczął Diego.
-Dobrej myśli mój jedyny syn umiera co ty sobie wyobrażasz?, że będę się przejmowała jakąś biedaczką bo zemdlała daj spokój.
-Dla Twojej wiadomości Marisol ta biedaczka nosi w brzuszku twojego wnuka bądź wnuczkę.
-Coooooo - krzyknęła kobieta na cały szpital
-Dlatego zemdlała ?. - zaczęła Any.
-Dokładnie, jest w drugim miesiącu, ciąży.
-Drugi miesiąc ?, to wspaniale że jest w ciąży będę miała bratanka bądź bratanice - Any, która stała blisko Poncha wtuliła się w niego, on tylko się uśmiechnął.
-Czy ty oszalałaś, bachor w mojej rodzinie nie zgadzam się ona musi to dziecko usunąć.
-Ty słyszysz samą siebie Marisol, Dulce jest w ciąży będziemy mieli wnuka. - mówił szczęśliwy Diego.
-Wnuka, proszę Cię, puściła się z nim i tyle co to za kobieta, która uprawia sex z mężczyzną przed ślubem.
-Marisol, jesteśmy w szpitalu, nie unoś się tu Anahi Poncho zostańcie w szpitalu ja odwiozę do domu, aby się troszkę opanowała.
-Chcę tu zostać.
-Marisol wychodzimy. - Diego szarpną Marisol i wyprowadził ze szpitala.
-To może ja pójdę do Dulce zobaczyć jak ona się czuje.
-Tak ma Pan racje jeśli operacja się skończy przyjdę do Dulce i jej wszystko powiem.
-Poncho, miej oko na Anahi, jest pod moją opieką jak jej tata pojechał.
-Dobrze, zaopiekuję się tą księżniczką.
-Tato, Christopher. - wyszeptała.
-Kochanie, z nim wszystko w porządku.
-Chce do niego iść.
-Nie możesz, wstawać nie jesteś sama musisz uważać.
-Wiem, tato ale dlaczego teraz ?, kiedy ja nie wiem co z nim.
-Ej maleńka, spokojnie dobrze, z Christopherem wszystko jest w porządku, nic mu się nie stało.
-Nie okłamuj mnie tato chce znać prawdę.
-Prawda jest taka że nic na razie nie wiadomo.
-Miało być inaczej tato, co o mnie pomyśli Marisol jak dowie się że jestem w ciąży ?, boje się.
-Już wie, nie przejmuj się z Christopherem będzie wszystko dobrze.
-Chce do niego iść, tato proszę Cię. - mówiła smutna, miała łzy w oczach.
-Dulce, musisz odpocząć dobrze, obiecuje że go zobaczysz ale nie dziś...
-Tato proszę Cię, źle się poczułam bo jestem w ciąży nic strasznego chce iść do Christophera- krzyknęła.
-Zostajesz w sali, pielęgniarka będzie sprawdzała czy nie wyjdziesz. - Daniel, wiedział że jeśli zostałby dłużej w sali córki ona by go przekonała aby pójść do Christophera, tylko że co on miał zrobić, ukochany jej córki jest właśnie na sali operacyjnej a ona chciała do niego iść, jeśli dowiedziałabym się o tym mogłaby się jeszcze bardziej załamać. Szedł w stronę Poncho i Any, dziewczyna zasnęła na jego ramieniu.
-Jak Dulce ?. - szepnął Poncho.
-Wszystko z nią dobrze, chciała przyjść do Christophera jednak nie pozwoliłem jej, nic nie mówiłem również o operacji wolę aby nic nie wiedziała mogłaby się jeszcze bardziej zdenerwować, co z Christopherem ?.
-Operacja nadal trwa nic nie wiemy. - Daniel usiadł był załamany cała sytuacją. - Dzwonił ojciec Christophera, Marisol już się uspokoiła wzięła leki.
-Dobrze, że tej wariaki nie ma tu a co z Anahi ?.
-Bardzo się źle czuła i zasnęła.
-Może zawieś ją do domu.
-Nie będzie chciała, po za tym mam nadzieje że operacja nie będzie długo trwała. - Daniel usiadł obok pary i czekał razem z nimi nie martwił się o Dulce bo była ona dwa piętra niżej. Po nie całej godzinie z sali operacyjnej wyjechała Christopher a za nim szedł lekarz.
-Co z nim doktorze?..-gdy Any usłyszała pytanie Poncha obudziła się, tak samo szybko jak zasnęła.
***
Super rozdział. Cieszę się że Dulce jest w ciąży, tylko mam nadzieję że wszystko będzie dobrze z Christopherem. Czekam na następny.
OdpowiedzUsuńOby wszystko się ułożyło Dulce i Ucker zeby byli szczesliwi :). Szybko kolejny
OdpowiedzUsuńwow xD Dula jest w ciąży, jupi! :D Niech ten Uckerek się nie wygłupia i szybko zdrowieje! Nie no mam nadzieję, że nie będziesz na tyle okrutna, by coś poważnego mu się stało. Chociaż nwm, po Tobie to się chyba wszystkiego można spodziewać... Kurde ale żeby tylko Duli i jej dziecku się nic nie stało przez te nerwy. Dobra kończę, bo mi brakuje słów ;) Chcę szybciutko kolejny :)
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny rozdział?
OdpowiedzUsuńzaraz :)
UsuńW ogóle to przepraszam, że dopiero teraz jakoś wypadłam z wiru opowiadań, ale obiecuję się poprawić :) ! No więc jestem z jednej strony zadowolona, a z drugiej nie bardzo. Świetnie, że Dula jest w ciąży oczywiście Ucker się ucieszy jak już jego operacja się uda :) No i w ogóle to uważam, że ta Marisol to powinna mieć jakąś operację na głowę będzie miała wnuka czy wnuczkę, a i tak nadal szuka punktu zaczepienia jednym słowem po prostu nie poważna :/ Kurde może jak zobaczy to dziecko jak się urodzi to jej przejdzie. No i lece czytać kolejny twój i u Pelasi :)
OdpowiedzUsuń