sobota, 1 października 2016

Niewinna twarz cz:2 - Rozdział 6

-Pięknie wyglądasz na prawdę.
-Ann błagam wiesz że na skype nie wyglądamy tak sobie. - Zaczęłam się śmiać.
-Opowiadaj, jak leci ?, dawno nie rozmawiałyśmy.
-Też prawda, u mnie wszystko dobrze chyba będę miała dodatkową robotę.
-Jak to?, pieniędzy Ci brakuje ?.Myślałam że dobrze zarabiasz.- Zawsze to samo czy mi brakuje.
-No co ty, jest wszystko super mam wymagającego szefa, przez to że zna język chce mnie na prowadzącą zresztą nie ważne. - Nie ma co się rozgadywać. - Jak moja chrześnica ?.
-Cudownie, muszę Ci coś powiedzieć, chyba lgnę do zgody z Christopherem. - Moje oczy zrobiły się wielkie. Nie rozmawiali ze soba tyle czasu a teraz slysze o zgodzie niesamowite.
-Żartujesz prawda ?, cóż za zmiany moja droga, jestem w szoku ?.
-Na prawdę uwierz mi, przyszedł nawet zamieniliśmy parę zdań i miał na rękach Angele polubiła go uśmiecha się.
-Aaaa, Ann chciałam podziękować Ci za zdjęcia, miło że wysłałaś mi.
-Prawda, Ucker jest zachwycony, po prostu dotyka Ciebie. -Zaczęłam się śmiać, jednak słyszę płacz dziecka.
-Dobra Anahi kończę pogadamy później. Bo mam sprawy.
-Ale Dul...- Rozłączyłam się, i ruszyłam oczywiście w strone Gin, która się obudziła.
-Mama, mama kośmal. -Przytuliłam ją mocno. - Moge spać z Tobą ?.
-Oczywiście kochanie. -  Wzięłam ją na rączki i położyłam w swojej sypialni.
-Zaśpiewasz ?. - Delikatnie się uśmiechnęłam i zaczęłam nucić jej kołysankę. Zamknęła oczy, uśmiechnęłam się nucąc piosenkę zasnęłam.
Budzik 6:00 rano na szczęście nie obudzi Gin, wzięłam szybki prysznic, delikatny makijaż odpowiedni strój. Następnie robię śniadanie i budzę dzieci robię z nimi poranne czynności i wspólnie zasiadamy do porannego posiłku 8:30 wychodzę z domu jak zawsze 15 minutowe opóźnienie jest doprowadzamy dzieci do przedszkola co zajmuje mi około 15 minut docieram do pracy spóźniona jak zawsze kwestia przyzwyczajenia 8 godzin i znikam do domu w, którym czeka już Maite z dziećmi. Dziś jestem tam na chwilę ponieważ idę udzielać lekcji tańca. Uwielbiam tańczyć na rurze jest to mój powrót do przeszłości do tego czego nienawidzę jednocześnie chciałabym wróć i czuć jego całego Dulce wygoń te myśli wiesz jak jest i, wiesz jak było. Postąpiłaś najlepiej jak umiałaś nie cofniesz czasu on nie zaakceptował by Ciebie i dziecka, dzieci... do tej pory jest wściekły że zrobiłam z niego idiotę a się zakochał. Miłość nie może być wyznacznikiem decyzji, które się podejmuje, zobaczyłaś go, wyprzystojniał ale charakter ma ten sam rozpieszczony, niczego nie bierze na poważnie. Zapomnij o tym co łączyło was wybij go sobie z głowy tak Dulce jesteś mądra wybijesz go sobie z głowy zapomnisz, nigdy więcej się nie pojawi w Twoim życiu.
-Jesteś niesamowita, jak ty to robisz ?.
-Nie rozumiem Ted o czym ty mówisz.
-Na prawdę, te babeczki uwielbiają lekcje z Tobą.
-Nie przesadzaj to tylko moja praca.
-Praca wykonujesz doskonale, masz wspaniałe ciało, poruszasz się idealnie nie jedna z nich chciałabym robić to dokładnie tak jak ty.
-Lata pracy. treningi wszystko. -Rzuciłam, nie lubię go co prawda jest dobrym tancerzem, ale lata za kobietami strasznie, próbuje mnie zdobyć ale jeszcze mu to się nie udało i nie uda tego raczej jestem pewna.
-Dulce, może poszłabyś ze mną na kolacje ?.
-Wybacz, nie mam czasu.
-Ty nigdy nie masz czasu powiedz dlaczego to Ci pomogę.
-Wiesz doskonale, mam dzieci jest już wystarczająco późno, opiekunka nie może siedzieć z nimi cały czas.
-Dzieci, dzieci Dulce trochę rozrywki.
-Nie mam czasu na rozrywki. - Wzięłam swoją torbę i wyszła, nie trawię typa, na prawdę wole spędzić czas z dziećmi niż z tym okropnym facetem. Dlaczego przyciągam samych idiotów, nie mogę znaleźć sobie mężczyzny, odpowiedzialnego, dojrzałego, przystojnego, zabawnego czy to tak wiele. Myślę że nie najważniejsze aby facet pokochał moje dzieci a wiem że Ted nie zaakceptowałby moich skarbów. Młoda kobieta z dwójką dzieci nie jest to zbyt zachęcające dla mężczyzn. Wracam do domu jest już późno dzieci śpią, May przegląda gazetę.
-Ooo, już jesteś jak jesteś głodna to kanapki dla Ciebie są w lodówce.
-Dzięki May, nie będę nic jadła.
-No trudno, po raz ostatni robię dla Ciebie kolacje. - Zaczęłyśmy się śmiać.
-Leć już do siebie.
-Dulce mogłabyś mi zapłacić dziś połowę pensji ?.
-Masz jakieś kłopoty ?.
-Nie, nie po porostu potrzebuję gotówki.
-Nie chcesz nie mów, oczywiście dam Ci, tylko pozwól że jutro muszę wypłacić gotówkę z banku.
-Oczywiście. - Zastanawia mnie na co, po co jej te pieniądze ale ma swoje życie jej sprawa. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się do łóżka, oby dzisiejsza noc była spokojna bez budzenia się dzieci.
Tak cały czas nic się nie zmienia. Nie ma niczym nowego. Czas leci, ja stoję w miejscu


                  

5 komentarzy:

  1. Ciekawa jestem co Maite kombinuje

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział fajny tylko kurcze szkoda, że znowu się nie spotkali.Może Maite im w tym pomoże? Czekam na więcej:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny rozdział. Czekam na nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jak zwykle świetny!
    Teraz tylko czekam na więcej:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na więcej. Rozdział jest mega ciekawy ponieważ jestem ciekawa co Maite kombinuje i po co jej pieniądze.

    OdpowiedzUsuń