sobota, 8 października 2016

Niewinna twarz cz:2 - Rozdział 8



-Tu masz listę wszystkich gości. Naucz się tego i musisz dobrze wymawiać nazwiska. - On myśli że jestem jakaś kretynka, która nie potrafi mówić. - Wszystko musi być idealnie nie możesz popełnić żadnego błędu jesteś zwykła recepcjonista.
- To dlaczego szef chce abym brała udział w tym.
- Bo znasz języki powinnaś siedzieć cicho ja mogę tylko wyrażać opinię. Musi być wszystko idealnie. - Chyba zaczynam żałować tego że po prostu nie jestem milionerka mogłabym tego typa sprzedać albo zatrudnić go jako sprzataczke w moim domu marzenia. Nie chce mi się czytać tego więc zrobię to po prostu dzień przed nie ma się czym stresować mam bardzo dużo czasu.
Dziś to co lubię idę trochę potrzebować.
- Dobra dziewczynki, zaczynamy. - Usmiechnełam się taniec jest tym co na prawdę kocham nie mogę z niego utrzymać rodziny czego niesamowicie żałuję. Nie mogę mieć już złej opini bo posiadam dzieci jednak mimo wszystko muszę się jakoś spełniać tanecznie. Chciałabym posiadać własną szkołę tańca była bym taka szczęśliwa jednak nie stać mnie na to a Gin i Chris muszą mieć godne życie nie mogę pozwolić na ich krzywdy kosztem swoim niespełnionych ambicji. Miłość, kariera to nie dla mnie może kiedyś się zakocham i spelnie swoje marzenie lecz nie teraz, wszystko musi poczekać numerem jeden jest moja dwójka. Nie pozwolę sobie na to aby miały o mnie złe zdanie bo za bardzo je kocham jak nikogo. Taki los matki że chcę dla dzieci jak najlepiej, dać to co mam tylko czy to wystarczy. Jeśli aż tak bardzo brakuje im ojca to może im po prostu go znajdę odpowiedniego, idealnego kandydata. Przecież Ucker nie jest odpowiednim mężczyzną aby posiadać dzieci co oznacza że powinnam znaleźć sobie kogoś innego logiczne. Czemu ja na to wcześniej nie wpadłam. Może powinnam zalogować się na jakimś portalu, w ostateczności wyjść do ludzi ale z moim trybem życia to raczej mało możliwe... sam fakt posiadania dzieci może odstraszyć też mężczyzn ale mógłby się trafić jakiś interesujący zaakceptowac Gin i Chrisa zawsze trzeba mieć jakiś plan awaryjny. A Christian mógłby się zmienić gdybym miała mężczyznę odpowiedzialnego wcieli by jakieś zasady dobre wychowanie. 

- Mamo - Jak codziennie rano to samo wdech i wydech zaczynam kolejny dzień. Najgorsze jest to że powinnam na dziś znać listę wszystkich gości, będą próby a mój ukochany szef będzie to kontrolował. Zadzwoniłam do May "czerwony alarm" czyli ona szykuje dzieci a ja mam chwile dla siebie i pracy. Mogłabym zwariować to by było dla mnie najlepsze a jednak nie mogę ukryć się pod kocem i nie wstawać przez cały dzień marzenie błagam... Po to mamy marzenia aby sobie myśleć i myśleć o tym czego nie mamy a bardzo pragniemy a dla mnie powinien przyjść czas na odpoczynek o tak tego mi potrzebna plus dodatkowy czas na jakiś remont w mieszkaniu, które niedługo się rozwali bądź znalezienie czegoś w lepszej dzielnicy. Dzieci rosną. Cóż na sam koniec zostają moje przyjemności czyli moje marzenia o idealnym, perfekcyjnym mężczyźnie aaa basta praca praca. Ogarnęłam co miałam ogarnąć i cudwonym trafem znalazłam się w mojej ukochanej pracy.
-Szefie dobrze że Pana spotykam - Cudowny uśmiech na twarzy bajka.
-Czego potrzebujesz ?.
-Nie mam w dokumentach przygotowawczych nazwiska przedstawiciela Meksyku.
-A tak genialny kucharz niedługo Ci dostarczę to czego potrzebujesz chłopak po prostu... zresztą nie będę Ci się tłumaczył. Wracaj do pracy a za 15 minut pierwsza wielka próba tego show już za parę dni pojawią się goście. - Nie wiem jak zabije tego kolesia ale marzy mi się jego długo bardzo długo śmierć nie znoszę mojej pracy nienawidzę. Wdech wydech Dulce zawsze dajesz rade i tym razem również nie zawiedziesz samej siebie jesteś perfekcjonistką we wszystkim co robisz. Nie lubię publicznych wystąpień może inaczej, nie lubię mówić że ja to ja lepiej zawsze brzmi Clara jednak to nie ten typ pracy niestety na prawdę czasem żałuję. Przynajmniej wiem jedno nie mogę się kompromitować dla moich dzieci jak i dla samej siebie. Nie chce aby źle o mnie myślała, nie mogę na to pozwolić nigdy.

-Witam serdecznie wszystkich jest mi niesamowicie miło prowadzić tą gale. Wszyscy nie mogliśmy doczekać się aby móc zobaczyć was wszystkich. - Mówię jak w jakiś amoku wyglądam dobrze a za pieniądze, które zarobię będę mogła wprowadzić się do lepszej dzielny Londynu oby tylko tak dalej. Mam problem z kilkoma nazwiskami ale mówi się trudno najgorsze jest to że nie ma przedstawiciela Meksyku ja rozumiem potwierdzić swoją obecność w ostatniej chwili oczywiście nikt nie poinformował mnie o jego nazwisku po poco. Słowa mojego szefa: Takiej gwieździe jak on pozwala się na wszystko więc pewnie wpadnie w ostatniej chwili. Nie przejmuj się da sobie radę. No i oczywiście daje wszystko jest idealnie spektakl trwa jednak to że nie zjadłam dziś śniadania bo mam ściśnięty żołądek to prawie nic nie znaczy, a to, że zaspałam delikatnie to też nic nie znaczy to po prostu nerwy. Jestem cholernie zdenerwowana a muszę udawać że jest kolorowo i bajecznie cała ja. Czego się nie robi dla pieniędzy bo ja zrobiłam chyba już zbyt wiele rzeczy dla pieniędzy za dużo po prostu za dużo. Sama się siebie zaczynam wstydzić.

                                                                                ***

Witam witam dzień wcześniej, dodaje dziś bo po pierwsze skończyłam to opowiadanie, po drugie mam już trochę rozdziałów nowego :). Możliwe że kolejny dodam w środę nie wiem jeszcze komentujcie buziaki xoxo :*

8 komentarzy:

  1. Dula niech nie szuka faceta, bo facet marzeń właśnie do niej leci i do swoich dzieci.
    Albo Anahi miała cholerne szczęście albo los chciał Dulce i Uckera spotkać z powrotem. Nie mogę się doczekać ich reakcji na siebie, dobrze, że Dulce nie wie, że to Ucker będzie tym kucharzem, bo by uciekła mu zaś.
    Wierze w szczęśliwe zakończenia mam nadzieje, że i tym razem takie będzie.
    Uwielbiam Ciebie i Twoją twórczość. Czekam z niecierpliwością na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wreszcie Dulce i Ucker się spotkają ponownie,oby tylko tym razem lepiej to wypadła.Ciekawe jakie będzie ich reakcja gdy się zobaczą? Szczególnie Dulce,jak się zachowa, oby tylko nie próbowała zwiać i znowu się gdzieś ukryć.
    Z niecierpliwością czekam na to spotkanie a więc i na rozdział; do środy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, że jednak Ucker będzie na tym zjeździe!
    Teraz czekan na nowy, oby szybko:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne jest to opowiadanie, zarówno jego I cześć jak i ta. Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział. :)
    ,

    OdpowiedzUsuń
  5. Super, czekam na więcej, kiedy?:)

    OdpowiedzUsuń