poniedziałek, 8 czerwca 2015

Bądź przy...zawsze - Rozdział 4

Pośród licznych języków i dialektów świata jest jeden uniwersalny - pocałunek.
Dulce :
Mam dość tej całej sytuacji w tym domu, same kłótnie, bójki i wyzwiska strach się bać co będzie dalej. Może Poncho ma rację męczy mnie mieszkanie tu jednak nie chce zostawiać Any jest moją przyjaciółką w sumie May też mimo że nie mamy ze sobą ostatnio dobrych kontaktów no i jest jeszcze Chris dopiero wrócił nie dobra będę ze sobą szczere nie wytrzymam dnia aby nie oglądać Uckera. Zależy mi na nim strasznie on jest głównym powodem czy moje serce mu już wybaczyło ?.
-Dulce mogę ?.
-Jasne Christian, wchodź. - W sumie byłam zadowolona że Chris przyszedł do mnie.
-Musimy pogadać Dulce i to jest bardzo poważne- Zaczynam się bać
-Chris chodzi Ci o..
-Słuchaj Poncho to nie jest facet dla Ciebie, on Cię niszczy, nie jesteś już taka jak dawniej.
-Jestem, nie było Cię pół roku nie wiesz jaka jestem, może inna ale zawsze mam swoje zdanie nikomu nie pozwolę wejść na głowę.
-Pozwoliłaś, Poncho wejść sobie na głowę, pamiętasz jak mówiłem ci że związek z Uckerem się nie sprawdzi bo jesteście przyjaciółmi, zawsze mogliście na siebie liczyć że on jest podrywaczem a ty nie jesteś też święta.
-Poncho to nie Ucker. - Niech on przestanie mieszać mi w głowie.
-Wiem, jednak jak zaczęłaś z nim być nie byłem do tego przekonany jednak zauważyłem że wy razem jesteście dla siebie stworzeni ty mówisz idę z dziewczynami na melanż on mówi dobra słonce ja z chłopakami koło 23 zadzwonię do Ciebie to wpadniemy abyś trochę ze mną się też pobawił i koło 04;00 czy 05:00 nie wracała sama. Tak zachowuje się kochający chłopak a nie tak jak Poncho, który chce wymusić wyprowadzę. To ty z Uckerem po miesiącu chcieliście zamieszkać razem !!!!!!!!!!!!!!. A po 6 miesiącach z Ponchem nie chcesz się wyprowadzić ty go nie kochasz Dulce.- Patrzyłam na Chrisa miałam zły w oczach nikt nie był ze mną tak szczery jak on, kiedyś nie bałam się jego prawdy.

Anahi: 
Spokojnie jak zawsze malowałam sobie paznokcie zawsze to robię gdy się nudzę chodź może jutro pójdę do kosmetyczki tak to genialny pomysł. Biedny Uckerek chodzi taki smutny po domu.
-Co jest misiaczku mój kochany ?.
-Łał Ann jaki masz dobry humor.
-a to ty wyglądasz kiepsko, może się napij z Chrisem.
-Nie jesteś zabawna, słuchaj przygotujmy imprezę powitalną dla niego co ty na to ?.
-Kocham imprezy tak to świetny pomysł jestem zachwycona na ile osób 50 - 100 ?.
-Myślałem o czymś w naszym gronie. -Jaki nudziarz w naszym gronie to nie impreza.
-Świetny pomysł.
-Ann wiesz że nie mamy dobrych kontaktów z Ponchem więc wole imprezę razem aby nic złego się nie wydarzyło- Może i Ucker mówił dobrze jednak ja chciałabym zrobić taką wielką imprezę śliczne suknie, idealny makijaż ahh.

                                                               Dzień imprezy :                                                                         

Anahi:
Wszystko już gotowe,  nie rozumiem dlaczego Ucker kazał mi wszystko przygotować w tydzień masakra, nie dość że w tym domu atmosfera jest niesmaczna to jeszcze mój kochany Ucker dał mi tak mało czasu. Wszyscy wiedzieli o tym spotkaniu oprócz oczywiście Chrisa. Miałam plan zrobić wszystko na różowo jednak Dulce, May i Ucker nie byli zachwyceni więc wybrałam błękit. Zacznę od tego jak rozdzieliłam zadania May gotowała ja zajęłam się wystrojem to raczej oczywiste,  a Dulce i Uckera alkoholem, Poncho nie brał udziału w przygotowaniach bo jest kretynem i powiedział że nawet go na imprezie nie będzie bo pracuje w sumie to nawet dobrze.
-May o której Chris wraca ze studia ?.
-Masz jeszcze 3 godziny spokojnie, już prawie skończyłaś a zaraz pójdziemy się ogarniać.
-No tak a Dulce i Ucker co z nimi.
-Jesteśmy. - Nareszcie.
-Ile można na was czekać, już prawie wszystko gotowe, nie patrz się tak Dulce jak Ucker już jest to teraz poczeka w kuchni i dopilnuje tego czegoś co May robiła i rozpakuje alkohol. My idziemy się szykować.
-A ja ?.
-Ty przecież możesz tak wyglądać- Ucker wyglądał na obrażonego, jednak i tak wiedziałam że to nic nie znaczy. Poszłyśmy na górę i zaczęłyśmy szykować się na naszą imprezę May chciała wyglądać jak najlepiej chyba miała już dość udawania przyjaciółki Chrisa.  Z Dulce zrobiłyśmy dobrą robotę May wyglądała jak milion dolarów to pewnie przez tą świecącą sukienkę
Ja postawiłam na małą czarną w sumie nie chciałam się wyróżniać bo ten wieczór chciałam aby należał do May. Ona i Chris są idealną parą, zabawni, potrafią się bawić ze sobą. Miłe wspomnienia. Największy problem był z Dulce nic się jej nie podobało, wydawało mi się że nie chce wyglądać sexownie ze względu na to że nie ma Poncha, będę szczera bardzo się cieszę że go nie ma chodź widzę że jest jej bardzo smutno. May była gotowa jako pierwsza, poświęciłyśmy jej najwięcej czasu, zeszła na na dół aby zobaczyć co z Uckerem.

-May poszła co się dzieje ?.
-Ann ja kocham Uckera.
-To raczej logiczne, teraz zerwij z Poncho i wróć do niego. - Łatwa sprawa.
-Nie mogę, Poncho mi tak pomagał a Ucker przynajmniej dwa razy w tygodniu ma jakieś panienki na noc.
-Nie myśl o tym dziś się upijemy i będziemy cieszyły że Chris jest z nami masz zakładaj to.
-No chyba oszalałaś.
-Jesteś sexi, Ucker będzie zachwycony.
-Myślisz ?. No go dziś będę denerwować.
-Nie zapomnij że dziś bawimy się jako przyjaciele kochanie. - Gdy zeszłyśmy na dół wszystko było gotowe brakowało tylko Chrisa, który lada moment miał wrócić. Usiedliśmy wszyscy czekając na naszą małpeczkę. Widziałam dokładnie jak Ucker wodził wzrokiem za Dulce jeśli dobrze pamiętam lubił gdy ubierała się wyzywająco, zawsze chwalił się jaką ma boską dziewczynę a jego byłe były cholernie zazdrosne że to Dulce go usidliła. To były dobre czas. Gdy tylko Chris wszedł do mieszkania Ucker zaczął wariować krzyczeć do dla Ciebie kochanie ciesz się że nie ma tu ponad 100 osób tylko sami mi. Jego słowa były bardzo smutne dla mnie jednak z Uckerem porozmawiam o tym później.

Chris: 
Wiedziałem że Ci debile będę chcieli coś zrobić dla mnie, pociesza mnie fakt że nie ma tu setki nieznanych mi osób. Zaczęliśmy od pica, szampan, wino, wódka wszystko co się dało, muzyka grała bawiliśmy się jak za starych dobrych czasów.May wyglądała jak księżniczka siedziała mi na kolanach, zastanawiałem się czy to odpowiedni moment na pocałunek.
-Twoje kanapeczki są pyszne.
-Dzięki Ucker. - May ma straszny żal do Uckera i Dulce traktuje ich strasznie na dystans o tym też muszę z nią porozmawiać.
-Wiesz bardzo tęskniłem za Tobą.- Miała takie śliczne oczy.
-Ja też, bardzo cieszę się że Cię mam, że jesteś. Bez Ciebie moje życie traciło sens. -Zaczęliśmy się całować, oboje pragnęliśmy od dłuższego czasu. Jestem pewien że wyglądaliśmy jak dwa wygłodniałe zwierzaki.
-Hola hola, nie zapędzajcie się tak my tu jesteśmy. - Ucker i jego mądrości musi we wszystkim mi przeszkadzać.
-Dobra, dobra. - Uśmiechnąłem się do May i wyszedłem z Uckerkiem na szluga.
-Spójrz tylko na nie, piją, bawią się, są takie szczęśliwe.
-Kochasz ją no nie ?.
-Kocham jak oszalały, dziś wygląda jak moja stara Dulce, szalona, pewna siebie piękna.
-Masz rację, nie ma Poncha możesz coś zadziałać.
-Ty lepiej działaj z May bo jest na Ciebie napalona. - Mądre słowa.

Ucker: 
Ta noc jest na prawdę niesamowita, Chris i May cały czas się całują i przytulają nie wiem czy są razem jednak tej nocy będę. Próbuję zagadać do Dulce jednak nie mam odwagi, tańczy i pije z Ann. Czekam na zabawienie.
-Ucker chodź do nas. - Jest i moje zabawienie kochana Any.
-No co tam moje drogie Panie.
-Kochany mój dolej nam wina.
-Chyba wam już na dziś starczy Ann.
-Ja idę zapalić. - Dulce unikała mnie.
-Idź za nią idioto - Głęboki wdech i wydech też się przyda, stałem na balkonie ona patrzyła się w niebo, delikatnie ją objąłem wystraszyła się.
-Ślicznie dziś wyglądasz jak bogini.- Bała się spojrzeć w moje oczy.
-Dziękuję, mógłbyś mnie puścić ?.
-Nie mógłbym. - Nasze języki zaczęły toczyć grę namiętności.

                                                                                 ***

9 komentarzy:

  1. Rozdział jest cudowny! Czekam na kolejny. Dobrze że nie ma Poncho na imprezie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie się pocałowali! Super rozdział! Czekam na następny:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział. Już nie mogę doczekać się na kolejny. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny dodaj kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. dodaj proszę następny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdzie rozdział? :( :'( :/ Dzisiaj miał być następny :( :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Uuuu jaki piękny rozdział <3 Poncha nie ma, May jest z Chrisem, a w dodatku ten pocałunek Duli i Uckerka <3 Cudownie po prostu :D Ale nie będę się rozpisywać, idę czytać dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak ja sie ciesze ze nie ma tu Poncha bo moglby jak zawsze cos zepsuc. Nie rozumiem jednego skoro Dula go kocha to niech z nim bedzie do jasnej cholery bo Poncho ja niszczy!

    OdpowiedzUsuń