Widziałam drani którzy bili włóczęgę i nic nie zrobiłam. Widziałam mężczyznę który bił żonę- nie zareagowałam. Boję się pomyśleć, że jeśli ja stanę się kiedyś ofiarą, mnie też nikt nie pomoże.
Any:
Cała nasz trójka stała przy drzwiach balkonowych i oglądała tą sytuacje, byłam taka szczęśliwa i nie mogłam uwierzyć oni na prawdę się całowali może za dużo alkoholu nie wiem.
-Jej ona musi być pijana.-May jest kretynką.
-Ona go kocha. - Powiedział dumnie Chris. Jednak tego nie spodziewaliśmy się Ucker dostał w twarz
-Jesteś idiotą, kretynem, pajacem, durniem, syneczkiem tatusia myślisz że co możesz mieć mnie od tak ?, nie mój drogi to była chwila słabości od dziś nawet nie jesteś moim przyjacielem. - Po czym ponownie dostał w twarz. - Myślisz że Cię kocham ?, to się grubo mylisz.
-Macie rację ona go kocha. - May jest beznadziejna. Dulce wyleciała jak strzała nie zwracając uwagi na nic. Postanowiłam za nią pójść może mnie opieprzy ale trudno.
-Źle zrobiłaś odrzucając go.
-Any wyjdź.
-Nie wyjdę, bo znam Cię i Twoje zachowanie jest karygodne.
-Moje zachowanie jest karygodne ?. - Dulce zaczęła wrzeszczeć na całe mieszkanie. - Ucker mnie zdradził, przespał się z jakąś szmatą, od kąt ze mną nie jest przyprowadza do domu kolejne dupy. A ja nadal jestem mu wierna, nie kochałam się z Ponchem, unikam pocałunków częstych, nie chce się przytulać nadal jestem mu wierna a on mnie wykorzystuje.
-On Cię kocha.
-Człowiek, który kocha nie zdradza.
Ucker:
Człowiek, który kocha nie zdradza te słowa pozostały w mojej głowie . Ta noc nie tak miała wyglądać, zniszczyłem wszystko. Jednak odwzajemniła mój pocałunek nasze języki pragnęły się, ja ją ona mnie. Zepsułem imprezę dla Chrisa, jednak to była jedyna okazja aby ją pocałować. We czwórkę siedzieliśmy przy stole atmosfera była napięta.
-Dobrze zrobiłeś że ją pocałowałeś, trzeba korzystać z okazji. - Mądra Ann.
-Kogo pocałowałeś podrywaczu ?. - Byłem tak zmieszany że nie wiedziałem co zrobić, Poncho stał i patrzył na nas miałem nadzieje że nikt się nie odezwie.
-No jak to kogo- proszę Cię Chris zamknij się- Uckerek całował Dulce, z języczkiem dobrze że się opanowali bo zaraz na balkonie uprawiali by sex.
-Co. - Myślałem że podejdzie i uderzy jednak to co zrobił tego się nie spodziewałem pobiegł na górę prosto do pokoju Dulce.
Dulce:
Płakałam, nie dlatego że pozwoliłam mu się pocałować, tylko obraziłam go i powiedziałam że nie kocham... Dlaczego, dlaczego przecież ja go kocham.
-Ty szmato- Poncho wpadł do mojego pokoju był wściekły, krzyczał nie wiedziałam co zrobić bałam się on zamkną drzwi na klucz. -Myślałaś że się nie dowiem, nie chcesz się ze mną kochać a ty nim to pieprzysz się po kontach pewnie, szmato. - Uderzył mnie, on mnie uderzył krzyknęłam najgłośniej jak mogłam miałam nadzieje że ktoś mnie uratuje, rzucił mnie na łóżko i zaczął wgryzać się w moją szyją, byłam sparaliżowana ze strachu. Zdejmował moją sukienkę, swoimi obrzydliwymi paluchami. - Dasz mi to na co czekam od dłuższego czasu.- Zaczęłam płakać, łzy same napływały do moich oczu czekałam na zabawienie. Po chwili usłyszałam jak Ucker z Chrisem dobijają się do moich drzwi, Poncho zasłonił mi ręką usta i zaczął lizać mój biust. Nie miałam siły wyrwać się z jego objęć. Nagle usłyszałam wielki huk i Ucker rzucił się na Poncha. -Co myślałeś że jej nie będę miał ?, szmata ona tylko umie się puszczać. - Uckera tak zdenerwowały te słowa że przez jego cios Poncho upadł na podłogę. Any przytuliła mnie a May zaczęła krzyczeć coś o karetce bo Poncho stracił przytomność. Byłam tak przerażona nie docierało do mnie to co się wydarzyło ta sytuacja była przerażająca. Ann cały czas mnie przytulała i mówiła żebym się uspokoiła, czy ona jest normalna przed chwilą mogłam zostać z gwałcona przez swojego własnego chłopaka a ona każde mi się uspokoić. Po chwili może godzinie nie wiem byłam w takim amoku że godzina to dla mnie minuta przyjechała karetka i policja, karetka zabrała Poncha a policja zaczęła nas wszystkich przesłuchiwać. Czy ze mną jest coś nie tak?, jeden mnie zdradza, drugi próbuje gwałcić.
Ucker :
Siedziała taka bezbronna Any starała się ja uspokoić, stałem zerkałem tylko na Chrisa, który również nie wiedział co zrobić. Policja, karetka masakra i ona siedziała cały czas na łóżku i Ann ją tuliła, była taka biedna, bezbronna nie mogę sobie wyobrazić co by się stało gdybyśmy nie weszli tu on by skrzywdził moją Dulce. Policja rozmawiała ze mną i Chrisem jednak nie mogłem niczego sensowego powiedzieć bałem się o Dulce jedyną odpowiedzialną osobą która była świadoma całej sytuacji była May.
-Proszę Pana, dziś nie ma o czym rozmawiać, wszyscy jesteśmy zdenerwowani po za tym to Poncho zaczął- May zamiast na aktorkę powinna zostać prawniczką zawsze wie co robić i wspiera nas trudnych chwilach. Nie wiem co May im powiedziała jednak policjanci nie byli nachalni, zostawili nas było to dla mnie dość dziwne jednak nadal nie mogłem przestać patrzeć na nią nie mogła sobie poradzić Ann nadal ją przytulała jednak dopiero teraz zwróciłem miała na sobie czarny biustonosz idealnie dopasowany do jej piersi i stringi moje ulubione o czym ja myślę przecież przed chwilą mogło jej się coś stać dureń ze mnie. Chciałem podejść i ją przytulić jednak wiedziałem że to nie jest odpowiednia chwila. May zaczęła wszystko ogarniać a Any położyła Dulce na łóżku i przykryła kocem. Powiedziała że Dulce chce zostać sama zeszliśmy na dół.
-Dulce jest w strasznym stanie musimy jej pomóc.
-Nie mogę zrozumieć do cholery jak to możliwe że on ją chciał skrzywdzić, ona jest taka...
-Dobra Ucker wiemy jaka jest idź lepiej do niej może poczuje się lepiej - Chris mówił tak mądrze więc skierowałem się do jej pokoju.
-Dulce słońce czy ja mogę wejść ?.
***
Biedna Dulce.;( czekam na kolejny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńBrak mi słów na zachowanie Poncho, bardzo jestem zszokowana co mógł zrobić Dulce Poncho. :( :/ Mam nadzieję że Dulce nie odrzuci Uckera i da sobie pomóc. Dodawaj jak najszybciej nowy rozdział. :)
OdpowiedzUsuńPoncho jak on się zachował co się z nim dzieje. Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńPrzeraża mnie zachowanie Poncho. Biedna Dulce :(
OdpowiedzUsuńCo za kretyn z tego Poncha!! Zresztą z Chrisa też, bo po cholerę mu mówił o ich pocałunku?... Chociaż jego tekst z seksem na balkonie był zajebisty, haha xD Nie no ale tak konkretnie: Dobrze, że Uckerek uratował Dulę, bo jakby on ją zgwałcił... o kurwa, nie! Biedna Dulce... Oby Uckerowi udało się coś na to zaradzić. No to idę czytać następny :)
OdpowiedzUsuńWiedzialam ze Poncho to gnida w tym opku, ale nie spodziewalam sie ze az taka!!!! Ja to juz nie wiem co mam pisac na niego. O tyle dobrze ze Ucker wbil z Chrisem w odpowiednim momencie bo wole nawet nie myslec co by bylo gdyby ich nie bylo. Lece dalej uhuhu nadrabiam
OdpowiedzUsuń