Czemu czasem na siłę szukamy miłości, choć tuż obok jest ktoś kto nas kocha. Mówią że miłość bywa kapryśna, ale to raczej my tacy jesteśmy.
Dulce:
Gdy się obudziłam Uckera już nie było chyba to nawet lepiej, co miałabym mu powiedzieć. Wstałam związałam włosy i zeszłam na dół, musiał wyjść z domu bo nie było jego kurtki. Nalałam sobie soku jednak gdy zobaczyłam go w salonie zrobiłam wielkie oczy.
-Nie chciałem Cię przestraszyć.
-Co tu robisz ?. - Ja Dulce niego się nie boję, Dulce oddychaj nie zapomnij o oddychaniu
-Spokojnie Dulce nic Ci nie zrobię na prawdę.
-Wolałabym abyś tu przyszedł gdy będzie ktoś w domu.
-Dulce ja tylko chciałem Ci powiedzieć że jestem czysty i to jest adres ośrodka w którym jestem, nie przyjechałem tu sam jest ze mną dwóch goryli.
-Będę starała się Cię odwiedzać.
-Dziękuje a i daj szanse Uckerowi może uda wam się pogodzić ja i tak wiem że nigdy mnie nie kochałaś, szczęścia Dulce.
-Poncho przytul mnie. - Staliśmy chwile i wiedziałam że zawsze mogę na niego liczyć, mimo wszystko może to głupie jednak Poncho zawsze był mi bliski wspierał i pomagał dawał dobre rady. Teraz moja kolej go wspierać jako przyjaciółka on mi pomógł gdy ja miałam trudny czas a ja pomogę jemu.
-A on co tu robi nie mów że do siebie wróciliście ?
-Tak Ucker wróciłam do Poncha, teraz wybacz muszę go odprowadzić bo wychodzi.
-Czemu tak mu powiedziałaś. - Poncho szepnął mi do ucha, nie odpowiedziałam na to pytanie jednak odprowadziłam go i pocałowałam w policzek.
-Będę Cię odwiedzała tak często jak tylko będę mogła. - Gdy tylko weszłam do salonu Ucker zaczął robić sceny zazdrości.
-Nie wiedziałam że tak łatwo odpuszczasz upokorzenie samej siebie.
-Nie odzywaj się do mnie.
-No co prawda boli?, on próbował Cie zgwałcić a ty do niego wracasz ?, żal mi Cię pewnie teraz oddałaś mu się bez problemu prawda. - Tego już było za dużo kierowałam swoją rękę wprost w jego policzek.- Nie tak szybko słoneczko, myślisz że uderzysz mnie i będzie super, o nie kochanie okazałaś się puszczalska i wiesz zastanawiam czy na pewno nigdy z nim nie spałaś. - Myślałam żeby mu coś powiedzieć jednak odwróciłam się i pobiegłam do swojego pokoju. Cholernie bolą mnie jego słowa dlaczego nie mogę przestać o nim myśleć chce zapomnieć o nim. Nie powinnam zostawać z nim sama mogłam wyjechać z resztą myślałam że pogodzimy się i wszystko się ułoży a co najważniejsze wrócimy do siebie i będziemy szczęśliwi na zawsze. - Dulce ja przepraszam. - Zapomniałam zamknąć drzwi.
-Przepraszam?, Ucker mam Cię już dość wiesz, wczoraj zostaliśmy sami gdy chciałam obejrzeć z Tobą ten jebany film a ty co zrobiłeś sprowadziłeś jakaś dupę do domu a cały czas pierdolisz że mnie kochasz i Ci zależy a jak tylko zniknę zabawiasz się z inną. No i najważniejsze masz mnie za łatwą a tego ci nie wybaczę teraz spieprzaj do swoich tanich dziwek i nigdy więcej nie pokazuj mi się na oczy. - Po tym wszystkim co mu powiedziałam nawet się nie ruszył tylko patrzył na mnie tymi swoimi czekoladowymi oczami. - Co się tak parzysz wyjdź z mojego pokoju. - Nadal tego nie robi. - Wynoś się - Popatrzył i nareszcie wyszedł nie mogłam się doczekać zostałam sama zero przyjaciół i jego nie ma przy mnie.
Any:
-Słuchajcie skarby ja muszę wracać okazało się że mam sesje jutro. - Byłam zła że mój długi weekend został zniszczony jednak telefon od Uckera i pomoc mu jest dla mnie ważna, nie chce niszczyć zakochanym wyjazdu.
-Szkoda, za to my zostaniemy tu chyba dłużej prawda Chris ?.
-Też tak mi się wydaje ja niedługo zaczynam kolejną trasę więc będziemy mieli mało czasu dla siebie.
-Jesteście tacy słodcy ja lecę się pakować bo za 3 godziny mam samolot. - Zebrałam szybko swoje rzeczy i szybko udałam się na lotnisko. Muszę ostudzić sytuacje w tym domu liczyłam że wyjazd na wakacje i pozostawienie ich samych naprawi ich stosunki jednak nawet ja mogę się mylić. Cóż po męczącej podróży pojawiłam się na lotnisku w Meksyku jestem zła bo Uckera nadal nie ma ile można czekać do cholery.
-Ann przepraszam już jestem, korki na mieście.
-10 minut spóźnienia, mógłbyś wymyślić inną wymówkę a nie korki.
-Kiedy ja mówię prawdę, nie złość się wiem że przerwałem Ci wakacje ale na prawdę potrzebuję Twojej pomocy.
-Bierz walizki i słucham Twojej opowieść.
-No więc zacznę od najważniejszego Dulce wróciła do Poncha - spojrzałam na Uckera jak na idiotę- Mówię Ci serio, dziś rano poszedłem do sklepu wracam a ona z nim była i powiedziała mi to prosto w oczy że do niego wróciła wyobrażasz to sobie, on próbował ją zgwałcić a ona po tygodniu do niego wraca.
-Ucker jestem pewna że Dulce robiła sobie z Ciebie żarty May cały czas utrzymuje kontakt z Ponchem aby wspierać go w ciężkiej chwili i on nic nie wspominał że wrócili do siebie Dulce nie popełnia dwa razy tych samych błędów. -Nie powinnam tego mówić.
-Czyli już do mnie nie wrócić.- Nie wiedziałam jak wybrnąć.
-Wróci bo Cię kocha a to co innego, po za tym od zawsze najbliżej była z Ponchem i Chrisem więc nie dziw się że ma jakiś sentyment.
-Właśnie ona nigdy ze mną nie mogła być tak blisko nie rozumiałem nigdy tego a tak na prawdę znamy się najdłużej.
-Głuptasek z Ciebie słoneczko, ona zawsze troszkę była dalej od Ciebie dlatego że kocha Cię, - Dwa ostatnie słowa wykrzyczałam.
***
Dziś dodaje rozdział kolejny będzie w niedziele ;)
Fajny rozdział, już myślałam że będą razem ♡ a tu proszę jeszcze teraz są skłuceni i Dulce obrażona na Uckera. :( Czekam na kolejny dodawaj jak najszybciej bo nie mogę się doczekać. :)
OdpowiedzUsuńNa miejscu Dulce też bym się obraziła.;( wkońcu ona jest mu wierna mimo iż nie są już dawno razem a on nazywa ją łatwą.:(
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :) dodaj kolejny
OdpowiedzUsuńMożesz dodać dziś rodziła a nie w niedzielę ?
OdpowiedzUsuńCzy ona musiała zmyślać takie głupoty?! Rozpętała niepotrzebną wojnę... Choć co prawda oczywiście też bym się na jej miejscu obraziła, bo Ucker przesadził. No mam nadzieję, że Any załagodzi sprawę, jak wpadnie do domu xD Idę czytać dalej ;)
OdpowiedzUsuńBardzo wielka szkoda ze Dula w tym rozdziale tak tępo sie zachowala. Bez urazy dla niej ale to ona wssystko teraz pieprzy. Ciagle jakies ale i wymyslanie nowych intryg. Litosci niech ona otworzy oczy bo zachowuje sie jak pieprzona ksiezniczka...
OdpowiedzUsuń