niedziela, 28 czerwca 2015

Bądź przy...zawsze - Rozdział 10




Prawdziwy przyjaciel nie naśladuje Cię bezkrytycznie,
ale wytyka błędy i zawsze jest przy Tobie.
 Ucker: 

Dobrze że Any wróciła jest dla mnie bardzo ważna i zawsze mogę na nią liczyć prawdziwa przyjaciółka.
-Wiem że mnie kocha tylko nie ogarniam dlaczego tak działamy na siebie, krzyki, wyzwiska.
-To jest wasze okazywanie miłości, inaczej nie umiecie.
-Any byłaś kiedy tak szczerze zakochana ?.
-Byłam.
-Dlaczego z nim nie jesteś ?.
-Bo widzisz on nie odwzajemniał mojego uczucia kochał inną albo udawał że kochał nie wiem. Ciężko mi się o tym mówi więc nie pytaj więcej - Zrobiło mi się smutno, Ann jest bardzo skrytą osobą wiec to wyznanie pewnie dużo ją kosztowało. - Pogadam z Dulce ale ty masz siedzieć cicho i mógłbyś przestać przyprowadzać do domu te brzydule.
-No właśnie jest mały problem bo wczoraj zaprosiłem taką laskę była śliczna myślałem że Dulce poszła spać no ale jednak zeszła do nas.
-Jesteś idiotą Ucker, z kim ty się na mózgi powymieniałeś ?.
-Wiem, wiem ale to nie miało wyglądać po prostu trochę mnie wkurzyła dokładniej mnie olała wyobrażasz sobie mnie.
-Uraziła Twoją męską dumną, tylko i wyłącznie dlatego żeby Cię sprawdzić a ty od razu lecisz do innej, do cholery Ucker tak nie wolno. - Może i nie wolno ale nie umiem żyć bez kobiet, Ann powinna to wiedzieć. - Jak chcesz zdobyć Dulce musisz słuchać moich rad.
-Dobrze będę Cię słuchał. - Po nie całych 30 minutach dodarliśmy do domu, zdziwiło mnie to że Any nie poszła od razu do Dulce tylko zaczęła jeść przecież miała mi pomóc.
-Co tak stoisz zanieś walizki do mojego pokoju, chcesz  herbaty ?.

Dulce:
Siedziałam w pokoju wykonująca pracę, usłyszałam trzask drzwi co oznaczało ze Ucker przyszedł do domu na dodatek nie sam, kretyn sprowadził jakaś idiotkę chce żebym była zazdrosna dupek. Powinnam wyrzucić tą panienkę z domu ale jak on może w taki sposób się zachowywać do cholery... Musiałam to zrobić niech nie oszukuje kolejnych panienek. Schodził po schodach
-Co nowa laleczka ?, pochwal się nią. - Wyprzedziłam go. - Cześć laluniu jestem Dulce a ty ?.  - Zrobiłam z siebie idiotkę, to była Any.
-Cześć kochanie, nie mów do mnie laluniu. - Przytuliłam ją i powiedziałam że przepraszam moje zachowanie bo było ono głupie jednak ona tylko się uśmiechnęła.
-Brawo, brawo jestem z Ciebie dumny Dulce, nawet swoją przyjaciółkę uważasz za wroga jeśli chodzi o mnie.
-Jesteś idiotą.
-Odezwała się Pani puszczalska.
-Ucker zważaj na słowa nie jesteście sami.
-Masz rację Anahi ze względu na Ciebie nie będę dopuszczał się tak strasznych słów. - Zaraz ten uśmiech zejdzie z jego twarzy, chciałabym go zabić.
-Cieszę się że już jesteś, może dziś wieczorem zrobimy sobie babski wieczór.
-O super to może ja też przyjdę z wami poplotkować.
-Jesteś kretynem nie wiesz co to znaczy babski wieczór ?.
-No właśnie nie wytłumacz mi. - Zbliżył się do mnie, serce mi stanęło ale będę twarda.
-Czego mogę się po Tobie spodziewać nie grzeszysz inteligencją ale znaj moją dobroć babski wieczór to znaczy bez takich przygłupów jak ty.
-Widzisz słoneczko jakbym tylko chciał to miałbym w każdej chwili nawet teraz.
-Myślisz się brzydalu, nawet mnie nie pociągasz wiesz ?, po za tym widać że masz problemy ze swoim mały członkiem skoro co noc musisz się dowartościowywać inną kobitą.
-Przeginasz Dulce, znasz moje ciało.
-Może znam, może i nie znam ale wiem jedno Poncho jest od Ciebie 100000 razy lepszy w łóżku.
-Przecież z nim nie spałaś...- Zrobiło mu się tak bardzo przykro jak to powiedziałam, powinien mi nie uwierzyć przecież wie że tylko jego kocham.
-Dość, mam was serdecznie dość a jestem tu 15 minut, jesteście nienormalni, zacznijcie w końcu rozmawiać normalnie, nie kłóćcie się do cholery. Ile wy macie lat 5 ?. W sumie to nawet 5 latki potrafią sobie okazać miłość a wy ?. Gdybym ja miała takie szczęście jak ty Dulce to dawno przestałabym grać i wróciła do Uckera, a na Twoim miejscu przyjacielu ogarnęłabym się. - Any może i mądrze mówi ale ja nie chce być z nim jeśli będę to sobie wmawiała to na pewno tak się stanie zakocham się w kimś innym.tylko muszę znaleźć idealnego kandydata.  - Nie rozumiem do cholery po co mnie tu ściągasz jak i tak się kłócicie,
-Czyli ten kretyn myślał że jak tu przyjedziesz wszystko się zmieni dureń.
-Nie obrażaj mnie, tania...
-Co tania dokończ kochanie.  - Spojrzał na mnie tym swoim smutnym wzrokiem i wyszedł z mieszkania.
-Wiesz Duluś że to też Twoja wina ?. - Wolałabym żeby jej tu nie było przynajmniej nie słuchałabym tych cholernych kazań


                                                                       ***

7 komentarzy:

  1. Czemu oni są takimi idiotami?! Kłócą się nie wiadomo o co, zamiast do cholery być razem!! Marnują tylko swój cenny czas, który mogliby tak cudownie razem spędzić... Nawet Anahi nic tu nie poradzi, jak oni się nie ogarną. Dula to wgl jakaś niezdecydowana histeryczka, a Ucker to męska dziwka... No masakra, co za ludzie xD Niech oni się wgl najlepiej zamkną razem w jakiejś izolatce i albo się zagryzą, albo zaliżą, haha :D Tak, mój dziwny humor :) No to czekam na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy oni się pogodzą ?, czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy kolejny ?? nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Smuci mnie to że Dulce i Ucker się na wzajem wyzywają na każdym kroku. Mam nadzieję że niedługo między nimi się ułoży i będą też razem. Czekam na nowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. O luju hahaha nie wierze w nich czy oni inaczej nie potrafia? Jedna nakreca drugie sa takim wzajemnym zapalnikiem. Ehhh no ja juz do nich trace sile no. Az lece z wrazenia kolejny czytac.

    OdpowiedzUsuń