Widziałam w Tobie moje wyobrażenia , a nie prawdziwego ciebie
Ucker :
11 a jej nadal nie ma co ona sobie wyobraża.
-Angelika dodzwoniłaś się do Dulce ?.
-Nie, słyszałeś wchodzi do kin nowa komedia.
-Nie obchodzi mnie to, zadzwoń do Dulce masz dzwonić do póki nie odbierze do cholery przecież mówiłem jej że jest mi potrzebna.
-To może ja w czymś pomogę.
-Wyjdź i przełóż wieczorne spotkanie na jutro a i niech dział finansowy przygotuje wydatki, które nas czekają. Ja teraz jadę na spotkanie z inwestorem. No i najważniejsze nie zakładaj do pracy tak rażących kolorów, ta różowa spódnica jest nie odpowiednia w takiej formie. - Moje wkurwienie osiągnęło chyba szczyt. Dulce wybrała Poncha zamiast pracy to już może się z nią żegnać. Gdzie te dokumenty, cholera w domu pewnie. Pojechałem szybko do domu, jednocześnie myślałem żeby powiedzieć kilka słów Dulce.
-Jesteś idiotą, kretynem, jesteście wszyscy zakłamani, uważałam was za przyjaciół a wy co ?. Okłamaliście mnie nie spodziewałam się tego po was, a ty Any niby taka kochana przyjaciółeczka a jednak nie umiesz być prawdziwa okłamałaś mnie i Uckera, Chris tak samo wiecie co to jest przyjaźń czy nie ?. Od zawsze wiedzieliście że wole najgorszą prawdę a zostałam perfidnie okłamana i zniszczyłam swój związek z Uckerem z waszej winy a ty Poncho, przyjaciel do jasnej cholery ukartowałeś to wszystko nie znoszę was. - Wzięła garnek i chciała nim rzucić w tam tą dwójkę, podszedłem i wyjąłem jej go z ręki.
-Was do końca pojebało ?. Czemu tu jest taki pierdolnik ?. Nie mamy żadnego talerza.
-Ucker. - Przytuliła mnie tak mocno. - To wszystko ich wina, oni nas zdradzili.
-Dulce idź do siebie dobrze. - Kiwnęła głową, najgorszy dzień w moim życiu. - Co tu się dzieje Any słucham.
-I tak pewnie Dulce ci powie wszystko więc nie ma sensu dalsze ukrywanie prawdy.
-Streszczaj się za 30 minut mam spotkanie.
-Dobrze a więc nie zdradziłeś Dulce, Poncho Cię upił i wrzucił do Twojej szklanki jakiś proszek czy coś, dziewczyna z która niby się przespałeś była oczywiście podstawiona to wszystko odkrył Christian dwa dni po tej ala zdradzie jednak nic nikomu nie powiedział czekał aż ten tu sam się przyznał jednak on postanowił związać się z nią dlatego nasz przyjaciel wyjechał. Powiedział mi to przez telefon gdy wczoraj wyznałam mu że Poncho wrócił. - Stałem i nie wiedziałem co zrobić oni sobie żarty ze mnie robią.
-Stary przepraszam, bo to nie tak ja nie byłem sobą. - Uderzyłem go z całej siły w twarz i osunął się na ziemię.
-Ucker.
-Any nic nie mów, idź do Dulce powiedz że to ja kazałem się nią zająć i że będę za godzinę. - Przyjąłem te wszystkie informacje, jednak muszę być silny. Christian źle zrobił że nie powiedział od razu jednak rozumiem go chciał aby Poncho sam się przyznał. Teraz spotkanie a później Dulce nie mogę zawalić swojej prezesury.
Dulce :
Płakałam jak głupia co ja mam zrobić, zniszczył swój związek z Uckerem mogłam mu wybaczyć i nie dać się wplątać w to wszystko. Pamiętam to jak dziś:
- Dulce już wstałaś ?.
- Jest 12, co w tym dziwnego.
- Dziwne że ty już wstałeś, wczoraj zabalowałeś z Uckerem. Czemu tak dziwnie się na mnie patrzysz.
-Ja?, nie no co ty.
-Ucker u siebie ?.
- Tak, to znaczy nie, znaczy nie wiem. Nie idź tam.
Później tylko widok, ból straszny ból pomoc zdrajcy, wstyd. Kłamstwo.
-Dulce, nie krzycz i nie rzucaj niczym.
-Wyjdź.
-Ucker kazał mi się Tobą zająć.
-Nie potrzebuje opiekunki, wynoś się albo stracisz wszystkie zęby.
-Proszę Cię, Christian wraca dziś.
-Nie chce go widzieć, nie chce Ciebie widzieć, wynoś się.
-Ucker będzie za godzinę. - Wszyscy mnie zdradzili oprócz niego to w niego zwątpiłam, zraniłam jednak czy on mi to wybaczy. Nie ważne jest to całe kłamstwo tylko że mu nie wierzyłam w osobę, którą kochałam czy teraz odzyskam jego zaufanie. Jaka ja jestem głupia. Czekałam jeszcze trochę zrozpaczona gdy wszedł on. Był taki dziwny.
-Słońce mogę ?.
-Już wróciłeś.
-Jak widać miałem ważne spotkanie i nie udałoby mi się go odwołać.
-Przepraszam, ja bardzo Cię przepraszam, nie chciałam bo ja uwierzyłam.
-Nie ważne teraz już nie ważne słońce.
-Jeśli chciałabym wrócić Ciebie.
-Nie teraz, porozmawiamy później. - Nie chce być ze mną, rozpłakałam się jeszcze bardziej. - Ej myszko, jestem przy Tobie, zawsze będę nie ważne co by się działo to będę.
-Chce z Tobą porozmawiać.
-Słońce daj mi czas abym ułożył sobie wszystko dobrze ?.
Ucker:
Co ja mam teraz zrobić, jestem tak zagubiony chyba jeszcze bardziej od Dulce. Powinienem się cieszyć nie zdradziłem jej właśnie ja jej nie zdradziłem. Czyli mogę być z nią jednak jeśli znowu coś się stanie kocham ją a jeśli się kogoś kocha to jest się z nim mimo wszystko. Gdy zasnęła zostawiłem ją.
-Teraz możemy porozmawiać Poncho słucham co masz mi do powiedzenia.
-Ucker przepraszam ja nie byłem sobą te narkotyki, alkohol to wszystko mnie zniszczyło nie mogłem patrzeć na szczęśliwych ludzi na prawdę i dlatego. Później gdy zaczęła z nią być widziałem jak cierpi, cieszyło mnie to uważałem że jeśli ktoś cierpi bardziej niż ja
-Nie kończ, wiesz jak ona cierpi cieszą Cię jej łzy, nie będę mówił o sobie bo straciłem przyjaciela tylko że straciłem go ponad pół roku temat.
-Żałuje...
-Żałujesz ?, przykro mi że tak się zniszczyłeś, a i wiesz czego ja żałuje tego że uważałem Cię za przyjaciela.
-Wróciliście do siebie ?.
-Any daj spokój to nie jest odpowiedni moment.
-Wróciliśmy. - Jeszcze jego tu brakowało. - Gdzie Dulce.
-U siebie, zasnęła dopiero.
-Stary ja
-Nie chce słuchać waszych tłumaczeń, cześć kwiatuszku promieniejesz.
-Dzięki Ucker, mamy wam dużo do powiedzenia.
-Ucker, gdzie jesteś chodź do mnie proszę. - Słychać było jej cichy smutny głos
-To wy sobie pogadajcie a ja do niej idę.
-Chciałbym iść ja.
-Chris ona nie chce Cię widzieć. -Zostawiłem ich. - Co się dzieje słońce.
-Miałam taki straszny sen, że Cię nie było, zostawiłeś mnie.
-Jestem chodź poprzytulamy się.
***
Boże jak się cieszę, że to się wyjaśniło :) Teraz Dula i Ucker mogą być w końcu spokojnie razem. Tylko oby on już nie wymyślał i teraz on nie miał do niej żalu, że mu nie ufa itd. Ale z tego co widzę, to się na to nie zapowiada, bo Ucker jest dla Duli tak bardzo opiekuńczy i słodki ❤ W takim razie teraz liczę tylko na to, że będzie już wszystko dobrze, a oni stworzą szczęśliwą rodzinkę, będą mieli dzieci i zapomną o tym, co ich spotkało. Więc czekam na kolejny rozdział z mega niecierpliwością :D
OdpowiedzUsuńFajny rozdział. Czekam na nowy
OdpowiedzUsuńDobrze że wszystko się wyjaśniło, tylko nie myślałam że Poncho może dopuścić się do czegoś takiego. Czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, kiedy kolejny ?
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny?
OdpowiedzUsuńTak być nie może. Znaczy może ale nie do końca. Dula i Ucker mogą być w końcu razem, ale czy na pewno on jej wybaczy że zwątpiła w niego? Z drugiej strony jej Ci pseudo przyjaciele. Zachowali się poniżej jakiej kolwiek krytyki jak mogli tak to przed nią chować. Tym bardzirj jakmogli patrzeć jak ona jest z Poncho...Ehh lecę kolejny czytač
OdpowiedzUsuń