Rozdział 10
Czasem wydaje mi się że na prawdę popełniłam w życiu zbyt wiele błędów. Jednak nie wiem czy poradzę sobie z kolejnymi problemami wysłanie Ann i Alfonsa na terapię było czymś dobrym przynajmniej mi tak się wydaje. Chodź on jest wściekły, lecz Anahi wygląda bosko, i tryska energią.
-Jak idzie kolekcja skarbie ?
-Och dziadku jestem szczęśliwa że tak wszystko się układa, teraz projektuje ubrania specjalnie dla Anahi.
-Dlaczego ?. Nie łatwiej było by wam iść po prostu na zakupy.
-Ledwo, tydzień temu wyciągnęłam ją do kosmetyczki i fryzjera, zakupy to będzie cięższa sprawa. Dlatego postanowiłyśmy że coś dla niej zaprojektuje. Znam jej gust, styl więc cóż jestem w połowie.
-Jesteś taka zdolna.
-Nie przesadzajmy dziadku, chce jej wynagrodzić w jakiś sposób brak mojej osoby więc staram się jak mogę.
-Widziałem ich ostatnio na spacerze rodzinnym to jakaś nowość.
-Tak, można powiedzieć że to moja zasługa malutka.
-Jestem z Ciebie dumny. zaczęłaś pomagać swoim przyjaciołom duma mnie rozpiera. Wszystko powoli wraca do normy dzięki Tobie.
-Dziadku, moje ego zaraz będzie zbyt duże.
-Och och wysoką samoocenę się ceni. - Uwielbiam rozmowy z nim i jego wsparcie jest dla mnie największym autorytetem.
-Pójdę otworzyć drzwi, bo zaraz ktoś zrobi nam dziurę w dzwonku.
-Pogadamy ?.
-Czekałam, i się doczekałam tak bardzo cieszę się że przyszedłeś do mnie.
-Zapraszam Cię na lody.
-Alfonso na prawdę lody ?. - Byłam zachwycona.
-Duża ilość bitej śmietany i owoców wskazana. - Szybko poszłam się przebrać, jestem taka szczęśliwa że przyszedł bo ja nie miałam odwagi po tej ostatniej sytuacji. -Cieszę się że wróciłaś.
-Ja się cieszę że mogę was wszystkich zobaczyć.
-Dulce, ja nigdy nie chciałem skrzywdzić Ann, na prawdę tylko ta praca, mecze, nie można popełnić żadnego błędu, do tego dzieci Patricio, który zachowuje się jakby nie potrafił by nic zrobić wieczne płaczę Elen. Dlatego piłem, znaczy pije i czasami pogram.
-Ta terapia coś pomaga ?.
-Cóż jesteśmy codziennie u tego faceta znaczy staramy się być jak najczęściej bo czasami mi coś wypadnie. Zaczynam powoli opowiadać o tym co czuje.
-Rozmowa o uczuciach jest czymś bardzo trudnym.
-Właśnie Dulce, niby jestem odważny a nie potrafiłem Ci wyznać prawdy o Uckerze i May. Nie chciałem abyś cierpiała a tak na prawdę zachowałem się jak chuj Dulce.
- Było minęło. - Doszliśmy do naszej ulubionej lodziarni, gdy usiedlismy ponownie wrócił temat.
-Bardzo cierpiałaś, ja nie mogłem przy tym być. Na prawdę chciałem Ci powiedzieć ale Dulce nie potrafiłem Cię zranić prawda.
- Rozumiem, nie mam do Ciebie żalu po prostu zawsze traktowalam Cię bardzo wyjątkowo i nie rozumiałam na początku że mimo wszystko w jakiś sposób zrobiłeś to dla mojego dobra.
- Anahi dała mi wtedy takie kazanie, ciężko jest być wobec wszystkich szczerym a prawda boli a ja chciałam aby ominął Cię ten ból.
- Dzięki tej sytuacji zmieniłam się. Przestałam ufać ludziom tak jak kiedyś.
-Do Uckera przez te 5 lat wraca Karma.
- Związek z May mu się nie udał.
- Starał się ale każdy z nas się zmienił.
-Dulce ja się zmieniłem bardzo, nie jestem już taki jak kiedyś, przestałem się liczyć z moimi bliskimi.
-Zauważyłam. - Cóż nie będę z siebie robiła idiotki.
-Ty zawsze jesteś taka bezpośrednia, nie udajesz nikogo tu właśnie nam takiej osoby brakowało. Twój wyjazd wiele zmienił, wszyscy się w sobie zamknęli i przestali rozmawiać.
-No dobrze jednak spotkaliśmy się tu aby porozmawiać dokładnie o czym ?.
-O tym, kochanie że widzisz rozmawiam z tym cholernym terapeutą, nie byłem przez ostatnie dni w kasynie bo obiecałam to Ann. Nigdy nie miałem większego problemu z alkoholem no wiesz tak jak każdy pije ale chodzi o Ciebie. Widzisz miałem osobną rozmowę no wiesz z kim i powiedział że Twój wyjazd miał na mnie bardzo negatywny wpływ ponieważ traktowaliśmy się jak rodzeństwo. Za bardzo starałem się przez pewien okres chronić Ciebie i Anahi czy Chrisa dlatego się oddaliłem. Z Chrisem przestałem rozmawiać, ty wyjechałaś a Anahi sam skrzywdziłem naprawie to wszystko.
-Chciałabym abyś nie ograniczał Patricia.
-Nie rozumiem ?.
-Może nie znam go dobrze, lecz to motyl pamiętasz Christian tak zawsze mówił na Anahi on jest taki sam. Wierzę w to że zrozumiesz. Nie wolno Ci podnosić na niego ręki, bo jest inny, ta jego inność polega na wyjątkowości, szczerości.
-Dulce ja wiem jak wychować dzieci.
-Okaż im trochę uczucia, bardzo tego potrzebują, spędzaj z nimi czas ciesz się życiem bo ono nie trawa wiecznie Alfi - Przytulił mnie mocno do siebie.
-Bardzo tęskniłem za Tobą i Cię kocham siostro
-Ja Cię kocham i bardzo tęskniłam bracie.
***
Jak dla mnie ten rozdział jest przełomowy jeśli chodzi o relacje z Alfonsem, pokazuje też wielką przyjaźń Dulce i Alfonsa. Kochani to jest rozdział świąteczny ponieważ nie będę miała jak wstawić później to on pojawia się dziś. Dodatkowo kolejny będzie w poniedziałek bądź w następny wtorek.
A teraz, zdrowych, spokojnych świąt w rodzinnej atmosferze cieszcie się prezentami Wesołych świąt :* :*
-Dulce ja się zmieniłem bardzo, nie jestem już taki jak kiedyś, przestałem się liczyć z moimi bliskimi.
-Zauważyłam. - Cóż nie będę z siebie robiła idiotki.
-Ty zawsze jesteś taka bezpośrednia, nie udajesz nikogo tu właśnie nam takiej osoby brakowało. Twój wyjazd wiele zmienił, wszyscy się w sobie zamknęli i przestali rozmawiać.
-No dobrze jednak spotkaliśmy się tu aby porozmawiać dokładnie o czym ?.
-O tym, kochanie że widzisz rozmawiam z tym cholernym terapeutą, nie byłem przez ostatnie dni w kasynie bo obiecałam to Ann. Nigdy nie miałem większego problemu z alkoholem no wiesz tak jak każdy pije ale chodzi o Ciebie. Widzisz miałem osobną rozmowę no wiesz z kim i powiedział że Twój wyjazd miał na mnie bardzo negatywny wpływ ponieważ traktowaliśmy się jak rodzeństwo. Za bardzo starałem się przez pewien okres chronić Ciebie i Anahi czy Chrisa dlatego się oddaliłem. Z Chrisem przestałem rozmawiać, ty wyjechałaś a Anahi sam skrzywdziłem naprawie to wszystko.
-Chciałabym abyś nie ograniczał Patricia.
-Nie rozumiem ?.
-Może nie znam go dobrze, lecz to motyl pamiętasz Christian tak zawsze mówił na Anahi on jest taki sam. Wierzę w to że zrozumiesz. Nie wolno Ci podnosić na niego ręki, bo jest inny, ta jego inność polega na wyjątkowości, szczerości.
-Dulce ja wiem jak wychować dzieci.
-Okaż im trochę uczucia, bardzo tego potrzebują, spędzaj z nimi czas ciesz się życiem bo ono nie trawa wiecznie Alfi - Przytulił mnie mocno do siebie.
-Bardzo tęskniłem za Tobą i Cię kocham siostro
-Ja Cię kocham i bardzo tęskniłam bracie.
***
Jak dla mnie ten rozdział jest przełomowy jeśli chodzi o relacje z Alfonsem, pokazuje też wielką przyjaźń Dulce i Alfonsa. Kochani to jest rozdział świąteczny ponieważ nie będę miała jak wstawić później to on pojawia się dziś. Dodatkowo kolejny będzie w poniedziałek bądź w następny wtorek.
A teraz, zdrowych, spokojnych świąt w rodzinnej atmosferze cieszcie się prezentami Wesołych świąt :* :*
Super rozdział. Wreszcie Alfonso zrozumiał co robi źle i jak się zachowuje i stara się to wszystko naprawić. Każdy po koleji z nich przyznaje się że bardzo brakowało im Dulce. Czekam na nowy rozdział. Tobie również życzę zdrowych i spokojnych świąt Bożego Narodzenia 🙂🙂
OdpowiedzUsuń