środa, 14 grudnia 2016

Prawdziwi przyjaciele - "Fajnie że mogę Cię poznać."

Rozdział - 8 

Postanowiłam że skończę przynajmniej na ten moment z poszukiwaniami tajemnicy rodzinnej. W centrum znalazłam, idealne miejsce na sklep i szwalnie duże i przestronne więc jestem zadowolona. Zatrudniłam najlepsze szwaczki w Meksyku więc moje nowe projekty zaczynają się robić, niedługo wielkie otwarcie. Wydaje mi się że wszystko na prawdę idzie w dobrą stronę. Zaczynam żałować, że wyjechałam bo nie sądziłam że aż tak bardzo oddaliłam się od Ann, Chrisa no i oczywiście Alfonsa. On był dla mnie jak brat i przyjazna dusza, teraz jest dla mnie obcą osoba, która bardzo chce go poznać od nowa, dowiedzieć się jakie ma problemy, pomóc.
-Kawy ?.
-O tak babciu proszę.
-Musisz zwolnić tępo, kochanie za dużo pracujesz.
-Babciu cieszę się że już lepiej się czujesz jednak, nie możesz zbyt wiele robić.
-To tylko kawa skarbie.
-Cóż, w twoim wieku najmniejsza choroba jest groźna a robienie kawy jest czymś ciężkim.
-Dulce proszę Cię, chciałam iść na zakupy jednak dziadek mi nie pozwolił.
-Jeśli dziadka nie ma powiesz mi co się stało z Alfonsem i Anahi i ich szczęśliwym małżeństwem?.
-Skarbie, ona cierpi w tym małżeństwie kocha go jednak wiele razy płakała mi w ramię i mówiła jak Cię potrzebuje.
-To dlaczego nie zadzwoniła, nie powiedziała że mnie potrzebuje ?.
-Ponieważ, wiedziała że cierpisz po rozstaniu z Uckermannem, czekała abyś wróciła sama gdy będziesz gotowa. Nie spodziewała się jednak że będzie to trwało tak długo.
-Czyli, potrzebuje mojej pomocy, muszę do niej iść.
-Kochanie poczekaj aż sama przyjdzie do Ciebie wtedy opowie Ci wszystko.
-Babciu jestem tak bardzo zagubiona, przyjechałam do innego miejsca, było tu inaczej.
-Wiem skarbie ale przystosujesz się do wszystkiego, do całego tego bałaganu.
-Oby.
-Uwaga kupiłem genialne pączki z marmoladką.
-Do kawy, na śniadanie idealnie jestem zachwycona, staruszku. - Czuje się z nimi na prawdę dobrze, jestem zadowolona, wzięłam pączka i kawę ruszyłam do mojego "gabinetu" aby skupić się na pracy. Muszę tworzyć nowe projekty, spełniać się zawodowo robić to co kocham, projektować. Cieszę się z tego co mam i korzystam z chwili.
Skończyłam dość wcześnie jak na mnie, tylko i wyłącznie dlatego że moi kochani dziadkowie wołali mnie na kolacje no i nie pojawiłam się na obiedzie a to jest karygodne nie mogę wpaść w anoreksje tak przynajmniej oni uważają.
-Dobrze że zeszłaś bo mamy gości.
-O Ann co ty tu robisz?.
-Alfonso ma dziś nocne nagrania dlatego wpadłam z dzieciakami. 
- Fajnie - Czy to dziwne że czuje się dość niezręcznie sama nie wiem ale chciałabym jakoś się z nią dogadać pomóc.
-To prawda że jesteś moją chseznom razem z ujkiem Uckerem.
-Zgadza się kochanie.
-Fajnie że mogę Cię poznać. - Uroczy chłopiec, taki delikatny, mój prawie syn będę musiała naprawić relacje z nim skoro jest moim chrześniakiem.
-Jedźcie dzieci jedźcie.
-Ann co myślisz o spacerze po kolacji.
-To świetny pomysł, my z Leonem, z miłą chęcią przez pewien czas zaopiekujemy się dzieciakami.
-Nie chciałabym się narzucać z opieką nad dziećmi.
-Dla nas to czysta przyjemność kochamy je jak własne prawnuki, upss Dulce jeszcze się nie postarała o nie dla nas. - Moja babcia to za bardzo sarkastyczna kobieta, już wiem dlaczego bardziej brakowało mi dziadka on nie na namawia mnie na założenie rodziny.
-Babciu przyjdzie jeszcze czas na dzieci.
-Nie jesteś już aż tak młoda powinnaś mnie męża i przynajmniej jedno dziecko dokładniej córkę. W naszej rodzinie kobiety zazwyczaj rodzą dziewczynki jedynaczki oczywiście.
-Dlatego też jesteśmy samolubne i wredne. - Uśmiechnęłam się delikatnie, można powiedzieć że wszystkie złe cechy dziedziczy się po kobietach w mojej rodzinie a nie mężczyznach w sumie to moja mama jest wredna a nie tata, tak samo jest z babcią i dziadkiem. Obawiam się że na gdy będę w ich wieku po prostu, będę odbiciem lustrzanym.
-Dobra Anahi, chodź nie będzie nas tylko 30 minut.
-Bądźcie grzeczni  proszę.
-Często przychodzisz do mich dziadków ?.
-Czasami, wiesz jak czujemy się samotni chce aby dzieciaki miały jakiś autorytet mężczyzny gdy nie widzą ojca.
-Czyli tym autorytetem jest mój dziadek.
-Patricio bardzo go lubi, uczy go czasem gotować Elena jest za mała aby rozumieć pewne kwestie jednak wiesz...
-Czemu on tak dużo pracuje ?.
-Chce aby dzieci miały wszystko co najlepsze.
-Miłość też im jest potrzebna.
-Uważa że miłość dostają ode mnie jego cześć finansowa wystarczy.
-Anahi, będę szczera nie wyglądasz na osobę, która by miała dużo pieniędzy..
-Jak to ?.
-Cały czas dres, mam nawet nie za bardzo zadbane włosy.
-Wiesz dzieci.
-Dzieci to nie wszystko, nie musisz mówić wszystkiego powiedz tylko tą część, która Cię najmniej boli. - Spojrzałyśmy w swoje oczy a ona zaczęła swoją recytacje.
-Alfonso gdy nie wraca na noc do domu to siedzi w kasynie, ma problemy z alkoholem i nie chce podać się terapii. Uważa że mam zepsuty charakter i jestem za słaba, i Patrico jest taki sam dodatkowo, że Elena jest silna i lepiej radzi sobie ze wszystkim chodź ma 4 latka.
-Bije Cię ?.
-Dulce...
-Bije Cię ?.
-Nie chciał mnie nigdy uderzyć, chce bić Patricia aby był silny lecz zawsze staje w jego obronie.
-Och Ann przepraszam że nie wróciłam wcześniej. - Przytuliłam ją bardzo mocno, łzy spłynęły z moich oczu - Nie zostawię Cię już nigdy skarbie obiecuje pomogę Ci.

                                                                   ***
Okej, okej jest rozdział informacja jest taka że najbliższe o ile się nie mylę 3 rozdziały będą bardziej kierowane ku Anahi i Alfonso lecz mogę wam zdradzić że po rozwiązaniu problemów rodziny Herrera pojawi się relacja Dul i Uckera. Miłego czytania komentujcie kolejny w sobote xoxo :) 

5 komentarzy:

  1. Czekam na więcej . W końcu się coś wyjaśniło :D
    Alfonso, ja pitole co Ty człowieku odwalasz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszytko powoli zaczyna się wyjaśniać.Szkoda mi Ann i jej synka którego Alfonso tak źle traktuje. Czekam na więcej:)

    OdpowiedzUsuń
  3. O jejciu ależ się porobiły ciemne scenariusze dla A&A I mimo że to blog o vondaskach ciekawi mnie bardzo też rozwój wydarzeń u innych.
    Ann jak widać trzeba moocno potrząsnąć żeby wkońcu wzięła się za siebie i za swoją karierę. Dul z pewnością jej pomoże. xxx

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny rozdział. Czekam na nowy 🙂😁

    OdpowiedzUsuń
  5. Już nie mogę się doczekać rozdziałów o Vondy!
    Czekam na nowy:)

    OdpowiedzUsuń