-Znam Cię całe życie więc wiem jaki jesteś, chce znać prawdę. - Byłam stanowcza owszem Christian mi wszystko powiedział, tylko czy Ucker znajdzie w sobie tyle odwagi aby mi wszystko wyjaśnić.
-Prawdę, no więc od czego tu zacząć, kurcze Dulce bo ja Cię bardzo kocham.
-Christopher oczekuję od Ciebie całkowitej prawdy.
-No dobrze, planowałem ślub znaczy planuje, no kurwa to skomplikowane. - Usiadł na łóżku, widziałam smutek w jego oczach.- Wszystko się wali, ten cały ślub wszyscy mówią że mam idiotyczne pomysły no i że powinienem zrobić to jak cywilizowany człowiek ale ja chce czegoś wyjątkowego aby nikt nie miał takiego ślubu jak my. Po za tym odwlekam to bo boje się że moje pomysły Ci się nie spodobają albo sukienka, którą wybrałem wiesz ile trzeba rzeczy załatwiać to nie jest takie proste. Najpierw miał być statek, no to chciałem kupić Ann na mnie się wydarła że to głupie i na jaką cholerę mi statek później chciałem na szczycie góry no i oczywiście znowu ta blondynka uznała że to idiotyczny pomysł, myślałem też żeby kupić ci wyspę tylko że wszyscy krytykują moje pomysły prawda że one są dobre ?. - Kiwnęłam tylko głową nie wiedziałam co odpowiedzieć. - W tedy jak słyszałaś tą rozmowę w biurze to Any chciała mi przemówić do głowy tylko po to przyjechała. Znaczy bo ona przyjechała aby mi pomóc w tym ślubie, moja mama chciała w katedrze żebyś miała piękną suknie długą tylko mi ten pomysł się nie podoba. Kupiłem Ci śliczną białą sexowną sukienkę po prostu idealna, oczywiście Ann uznała że ona nadaje się do tańca na rurze jednak dla mnie jest boska i chciałbym abyś była w niej w dniu naszego ślubu.
-Ucker, ja nie wiem co mam powiedzieć, nie mogłeś wyznać mi tego wcześniej. - Zachwiałam się zbyt dużo wrażeń jak na powrót do domu. On automatycznie złapał mnie.
-Kochanie wszystko już dobrze ?.
-Sofii ściąga dużo energii ze mnie, po za tym to szpitalne jedzenie mi nie służyło.
-Zamówić łososia ze szpinakiem a na deser tort czekoladowy ?.
-Tatusiu proszę Cię zostań, ja tak bardzo będę tęskniła.
-Obiecuje maleńka to tylko kilka dni dobrze ?, tatuś ma zobowiązania, musi wyjechać chodź tak na prawdę nie chce. - Mówił prawdę, chciał zostać, widział jak dzieci się cieszą gdy on jest, May znowu miała światełko w oczach, które zawsze gaśnie w dniu jego wyjazdu. Podszedł do niej i mocno przytulił. - Obiecuję że wrócę bardzo szybko, będzie to tylko kilka dni czarnulko, obiecuję. - Nie była pewna czy może wierzyć w jego obietnice przecież zawsze obiecywał szybki powrót jednak nigdy nie wracał szybko.
-Smakuje Ci ?.
-Ujdzie, nie wiem po co mnie tu zaprosiłeś, zgodziłam się tylko dlatego że jestem dobrze wychowana.
-Ann daj spokój, wiesz doskonale że chce abyś była blisko, jesteś moją przyjaciółką. - Dolał jej wina. - Nie bój się mnie.
-Wybacz Poncho jednak ja zbyt dużo nie piję muszę dbać o figurę a alkohol jest tuczący.
-Daj spokój, nie bądź taka poważna chce abyśmy miło spędzili czas. - Uśmiechnął się do niej, ona odwzajemniła gest. - Widzisz jak się uśmiechasz, jesteś jeszcze piękniejsza.
-Przestań jeszcze się zaczerwienie.
-Kiedy wrócisz na stałe do kraju ?.
-Nie wiem, pasuje mi mieszkanie w Hiszpanii, dobrze się tam czuje.
-Nie brakuje Ci nas ?.
-No tak to oczywiście, smutno mi bez was jednak jesteśmy w stałym kontakcie cenie naszą wieloletnią przyjaźń.
-A ja bardzo cenie Ciebie Ann, brakuje mi Ciebie, tęsknie bardzo.
-Muszę już już iść. - Wybiegła z jego skromnego mieszkania, zastanawiając się dlaczego to zrobiła.
***
kiedy next ja chce wiecej i wiecej :)
OdpowiedzUsuńJestem :D No więc zaczynając od Vondasów: uważam, że to jest nie rozwiązany konflikt iż Dula nie powiedziała mu wprost, że już mu wybaczyła a jak to powszechnie wiadomo - coś złego u Vondy, Monika jest zła ! Ona musi mu powiedzieć, że nie jest na niego zła i go kocha i wezmą ten ślub chociażby w kosmosie. Co do Chaverroni - Christian jest trochę nie dobry, no dobra trochębardzo. On nie powinien zostawiać swojej rodziny, nie w takim momencie. On jest ojcem, głową rodziny, nikt nie może funkcjonować bez głowy ! > Co do Ponny - no cóż stara miłość nie rdzewieje, powinna Any kierować się sercem, a nie wybiega naawet nie wie czemu ehh. Dobra daj kolejny, aby uspokoić trochę moje emocje :D
OdpowiedzUsuńRozdział mi się bardzo podoba. Czekam na nowy :)
OdpowiedzUsuńNie rozumiem, jak to się stało, że pominęłam ten rozdział xD Ale już piszę taki krótki kom i zaraz następny ;) Powiem Ci szczerze, że się normalnie śmiałam z wyznań Uckerka. On ma takie głupie problemy, haha xD No ale cóż jest przy tym strasznie słodki, bo to wszystko dla Dulci ❤ Kurde, nie rozumiem Any... Jeśli kocha Poncha, to w czym problem?? Dobra, idę pisać kolejny :*
OdpowiedzUsuń