Tajemnica życia
Rozdział 4
Chris :
Siedziałem na ławce w parku zastanawiając się nad sensem mojego życia gdy zobaczyłem ją nie mogłem w to uwierzyć. Obcisły strój burza bordowych loków, gdy nagle zobaczyłem jej twarz i straciłem nadzieje. Dziewczyna była piękna bardzo podobna do mojej Dulce jednak jej oczy, właśnie oczy miała inne. Ta młoda panna zauważyła że się na nią patrze i podeszła do mnie nie wiedziałem jak się zachować.
-Przepraszam Pana czy ze mną jest coś nie tak ?.
-Nie wszystko w porządku. - Było mi głupio
-Wpatruje się Pan we mnie więc nie wiem czy może jestem jakaś brudna ?
-Nie, na prawdę wszystko z Panią jest okej po prostu wydawało mi się że się znamy.
-Pierwszy raz widzę Pana na oczy, dziś przyjechałam do Meksyku.
-Nie chce być nie miły jednak przypominasz mi bardzo moją byłą dziewczynę.
-Zabawne, masz pecha bo ty mi nie przypominasz mojego starego chłopaka. - No tak to co powiedziałem było trochę głupie jednak ona wyglądała jak Dulce włosy, usta. - Jesteś jakimś pedofilem, zboczeńcem nie wiem ?. - Wyszedłem na totalnego idiotę.
-Nie, nie chce wyjść na kretyna,nie miała to tak zabrzmieć .
-Nie no spoko nawet nie wyglądasz na takiego, musiałeś być bardzo zakochany w tej dziewczynie skoro obca kobieta ci ją przypomina.
-No była dla mnie kimś bardzo ważnym jednak wszystko spieprzyłem
-Dobra nie użalaj się nad sobą może jakaś kawa ?.
-Czekaj może Ci się przedstawię jestem Christopher a ty ?.- Bardzo odważna dziewczyna
-Tula, ile masz lat ?.
-36 a skąd takie pytanie?
-W sumie to mógłbyś być moim ojcem.- Otworzyłem tak szeroko oczy i zaniemówiłem ta dziewczyna mnie zaskakuje. - Nie rób takich oczu, to nie jest żart w sumie miałbyś w tedy 18 lat. Nie no żartuje nie będę tak z Tobą zaczynała znajomości.
-Szczerze to jestem trochę przerażony jednak wydajesz się być miła, a jak chcesz się napić kawy to chodźmy tam okej ?.
-Jasne, więc chodź. - dziewczyna złapała mnie za rękę i zaczęliśmy biec.
Tula:
Christopher jest na prawdę spoko, bardzo go polubiłam mimo że dopiero co się poznaliśmy to wydaje mi się że znam od małego. Zabrał mnie do kawę i zaczęliśmy spacerować, kierując się w stronę mojego obecnego domu.
-Czemu zdecydowałaś się na przyjazd do Meksyku sama ?.
-Jeśli mam być z Tobą szczera to chce znaleźć mojego ojca, mama od kąt pamiętam ukrywała kim on jest.
-A wiesz coś o nim ?. - Głupio było mi się było przyznać że tak na prawdę nic jednak wiedziałam że z Chrisem mogę być szczera.
-Ahh, będę z Tobą szczera tak na prawdę nie wiem nic, dowiedziałam się że mieszka w Meksyku i jest lekarzem.- Zaczął się dziwnie śmiać. - O co chodzi ?.
-Może na prawdę jestem Twoim ojcem ponieważ pracuje jako ginekolog. - Sama zaczęłam się śmiać.
-Nie sądzę chyba nie jestem do Ciebie podobna nie uważasz ?.
-Nie wiem ciężko mi powiedzieć, nigdy nie myślałem że będę mieć dziecko.
-Nie masz dzieci na prawdę ?.
-Moja żona nie może mieć więc niestety, nawet nie chciałbym mieć z nią dzieci.
-Na prawdę dlaczego ?.
-Jestem z nią ponieważ nie chce być sam, kocham inną kobietę, która wyjechała.
-Czyli żonę masz dla pocieszenia ?.
-Nie, zależy mi na niej, jednak to nie jest miłość. -Biedny Christopher
-Chyba muszę już iść, mam daleko do domu w sumie nawet bardzo.
-Mieszkasz na przedmieściach ?.
-Tak, dlatego muszę już iść moja ciocia pewnie będzie do mnie wydzwaniać bo moja mama jest nadopiekuńcza.
-Czekaj, stoję tu moim autem zawiozę Cię pasuje ?.
-A mógłbyś być tak miły ?.
-Jasne wsiadaj. - Jechaliśmy, gadaliśmy i śmialiśmy się było niesamowicie. Christopher jest bardzo przystojny, jednak nie interesuje mnie jako facet ale jest mi bliski. Gdy dojechaliśmy pod blok od razu zobaczyłem że ciotka patrzy przez okno jednak bardzo szybko zniknęła, jak żegnałam się z Chrisem przybiegła.
-Mogłabyś mi wytłumaczyć co robisz z dwa razy starszym facetem od siebie ?. -Ahh ten jej piskliwy głosik, jak nie mogła przestać gadać.
-To mój znajomy bardzo sympatyczny i nie rób sceny pod blokiem.
-No tak pewnie to jakiś zboczeniec, pedofil skoro ugania się za taką małolata jak ty gówniaro.
-Mogłaby Pani przestać krzyczeć na Tulę, na prawdę nie ma co, spotkałem ją i chciałem podwieźć do domu obawiałem się że może jej się coś stać Meksyk do duże miasto. - Nagle Anahi spojrzała Christopherowi w oczy to było dziwne.
-My się chyba znamy prawda ?. - I tego się nie spodziewałam.
-Raczej nie, Tula chodź już do domu.
-Ja Cię znam ty jesteś Anahi, przyjaciółka Dulce.
-Musiałeś mnie z kimś pomylić.
-Dulce to moja mama- powiedziałam, jednak od razu zobaczyłam zły wzrok Anahi, wielkie oczy Christophera zrobiło mi się głupio. Chciałam zapaść się pod ziemie.
***
Czy Ty sobie żartujesz? Zakończyć i to w takim momencie? Nie no mówiłaś, że mam być spokojna ale przy takim zakończeniu to się po prostu nie da. Co Ty sobie w ogóle wyobrażasz? Nie ja się nie zgadzam i proszę, nie ja żądam kolejnego rozdziału jutro albo ppf jeszcze dziś ! Tak nie wolno, co z moją psychiką no ! Co do rozdziału to Tula jest troszeczkę, no dobra bardzo głupia wiesz tak od razu z obcym facetem. A gdyby to nie był Ucker, a jakiś no nie wiem hmmmm... PEDOFIL! Zgwałcił by ją, a później Dula miałaby pretensję do Any ! Nie ja już wyraziłam swoje zdanie i no proszę o pozytywne rozpatrzenie mojej prośby o dodanie szybciej rozdziału :D
OdpowiedzUsuńPopieram prośbe o jak najszybsze dodanie nowego rozdziału.;D Po takiej końcówce nie każ nam czekać na dalszy rozwój akcji.;)
OdpowiedzUsuńRozdział świetny oby kolejny był szybko :)
OdpowiedzUsuńUuu ale akcja... W końcu się za to wzięłam, a niestety nie nadrobię od razu całego, bo siedzę na przerwie i zaraz niemiecki. Także później przeczytam resztę ;-)
OdpowiedzUsuń