niedziela, 31 maja 2015

Bądź przy...zawsze - rozdział 1

Ile razy oferowaliśmy naszą miłość komuś, kto na to nie zasługuje. Ile razy spotykaliśmy się z obojętnością i odrzuceniem, ale warto szukać i nigdy nie rezygnować z miłości, która sprawia, że żyjemy.

sobota wieczór 

Ucker ;
-Dula u siebie ?. - Zawsze w soboty przychodzę do Dulce i pomagamy sobie wzajemnie w papierach.
-Radziłabym Ci nie wychodzić.
-Czyli jak zawsze.
-Nie Ucker mówimy Ci serio Poncho kłóci się z Dulce. - Żadna nowość jak dla mnie.
-A co się stało - udałem zainteresowanego
-Dulce chciała dziś wyjść z nami do clubu napić się a Poncho zaprosił ją do knajpy na romantyczną kolację a ona mu odmówiła.
-To chyba dobrze że się o to kłócą też bym wolał tak jak Poncho.
-Ucker - jej Ann ma taki piskliwy głos - umawiałyśmy się a wspólne wyjście od miesiąca i ona mu o tym mówiła.
-Jej dlaczego wy tak się umawiacie.
-Ucker Tobie trzeba wszystko tłumaczyć ja teraz staruje z sesjami mam ich dużo i wgl, a May ma serial myśl Duluś też jest zmęczona po pracy a on jeszcze na nią krzyczy.  - W sumie nawet tak się zastanawiałem Dulce się zmieniła po tym jak zaczęła być z Poncho, pamiętam jak w liceum podrywała każdego chłopaka była taka jak ja a teraz pracuje, uczy się i spędza czas z Poncho zmieniła się. Nie zwracając uwagi na to co dziewczyny mówiły poszedłem pod pokój Dulce.
-Wiesz że Cię kocham, zależy mi na Tobie więc skoro masz wolny wieczór chce go z Tobą spędzić.
-Poncho mówiłam Ci już chce wyjść z dziewczynami po za tym zaraz przyjdzie Ucker musimy chwile popracować.
-Jak zawsze wszystko ważniejsze niż ja, no i Ucker pamiętaj on Cię zdradził-  Poncho zachowuje się jak kretyn ahh, szkoda mi Dulce jak ona to wytrzymuje. Postanowiłem że tam sobie wejdę, jestem śmieszny.
-Przepraszam, mogę Dulce - Dulce miała łzy w oczach a Poncho wyglądał jak kretyn
-Już jesteś, Poncho wyjdź musimy popracować
-Nie wyganiaj mnie i bądź gotowa na 22
-Tak będę gotowa ale wynoś się już z mojego pokoju. - Jej Dulce była taka zła, za to Poncho dumny z siebie.
-Będę punktualna
-Przepraszam Cię Ucker możemy zacząć uzupełniać to. - Dulce była zdenerwowana.
-Duluś słońce nie chciałem wam przeszkodzić w rozmowie

Dulce:
Jak dobrze że przyszedł Ucker, miałam serdecznie dość mojego chłopaka nie mogłam nic zrobić bez jego zgody, przy nim zapomniałam o problemach wiedziałam że zawsze mogę na niego liczyć mimo wszystko.
-Przepraszam że musiałeś to oglądać.
-Nie ma problemu, jeśli nie masz siły to możemy to przełożyć na jutro.- Kochany Ucker zawsze mogę na niego liczyć.
-Nie, zróbmy połowę dziś a resztę jutro dokończymy dobrze?.
-Jasne Dulce wiesz że ja zgodzę się na wszystko.
-Bierzmy się do pracy bo mam mało czasu. - Było mi smutno inaczej miał wyglądać ten dzień jednak zawsze jak pracuje z Uckerem jest zabawnie. Koło godziny 21 zaczęłam się  szykować a Ucker jak to ona prawił mi mnóstwo komplementów.
-Słuchaj Dulce a tu co wpisać.
-Czekaj Ucker, muszę się pomalować.
-Bez tapety jest ci ładniej.
-Ja nie nakładam tapety.
-Nie to maska która sprawia że jesteś jeszcze piękniejsza.
-Rozumiem że mam to uznać za komplement. -zaczęliśmy się śmiać.
-Dulce czemu ubrałaś się jak zakonnica ?
-Że co jak to ?, źle wyglądam. - To już nie było miło.
-Jej no okej założyłaś hmm, jak dla mnie długą czarną sukienkę.
-Ona mi sięga do kolan
-No właśnie masz ładne nogi, i balerinki założyłaś, jakbyś miała szpilki i tą sukienkę od razu wydłużyło by ci nogi po za tym masz je zgrabne powinnaś pokazywać swoje atuty.
-Zapomniałam  że ty lubisz moje atuty
-Masz śliczne oczy, usta, słodki nos. - Podszedł do mnie i spojrzał głęboko w oczy
-Wiesz co i co z tego że to jest randka nie zależy mi na niej zbytnio. - Zaczęłam dukać
-Nie mów tak, Poncho Cię kocha, zresztą nie rozmawiajmy o tym mimo wszystko czyli tego że tak się zakrywasz wyglądasz ślicznie. - On wie jak mi poprawić humor.-Ja będę się zbierał nie chce Ci przeszkadzać
-Ucker czy mógłbyś mnie przytulić ?. . -To chyba było dość głupie pytanie.
-Jasne, chodź tu - Złapał mnie mocno, a ja poczułam ostry zapach jego perfum gdy zadał mi nietypowe pytanie-Słońce kiedy ty staniesz się znowu taka jak wcześniej?. - Nie wiedziałam o co mu chodziło jednak pocałował mnie w policzek i wyszedł. Zostawił mnie z tą myślą ; Jaka ja byłam kiedyś ?.

                                                                               ***


5 komentarzy:

  1. Nieprawda, nie jest nudny ten rozdział ;) I ten piękny cytat z "Rebelde" na początku, jeden z moich ulubionych <3 No to do rzeczy: Uckerek taki kochany <3 Załatw mi takiego xD Dula jest z Poncho, chociaż on na nią nie zasługuje... Nie powinien tak ingerować w jej życie, to nie jest normalne :/ A ona przecież wcale nie musi się go słuchać. Nie no ale Uckerka to ja normalnie podziwiam <3 Zdradził ją, nie są już razem, a on tak po prostu został przy bliskiej przyjaźni, misiaczek słodki <3 Jak ja się dzisiaj pięknie wysławiam, haha aż cud :D Ale mam po prostu dobry humor, więc pozwolę sobie kontynuować ten jakże milutki komentarz: No więc dobrze, że Ucker dał Duli trochę do myślenia tym ostatnim tekstem. Nie powinna się tak zmieniać dla Poncha i zostać sobą. Mam nadzieję, że to coś da i jednak pójdzie z dziewczynami, nie z Ponchem. Czekam na kolejny :) No i to jest prawdziwy pelasiowy kom xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach ten Poncho robi jej awanture o byle co, on za bardzo steruje Dulce. Dulce i Ucker fajnie... Ucker chyba trochę się martwi o Dulce że Poncho ją tak traktuje i ma robić to co on jej powie. Czekam na kolejny rozdział. :) :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie do końca podoba mi sie zachowanie Poncho, ale jego chyba tez denerwuje to, ze wokół kręci sie Ucker. Mimo wszystko nie powinien aż tak bardzo jej kontrolować. Jeśli Dulce myśli dalej o Uckerze w taki sposób to ich związek jest skazany na porażkę, widać ze ona jest w nim zakochana :) czekam na kolejny rozdział i rozwój akcji ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. No ja to juz dawno przeczytalam ale nie mialam jak wam komentowac a teraz takie zaleglosci :o rozdzial fajny no dobra bardzo i juz od wstepu moge stwierdzic ze Dula po prostu musi byc z Uckerem a nie z Poncho. Kazdy to wie oprocz niej a bynajmniej tak uwazam. Dobra kochanie lece dalej komentowac:*

    OdpowiedzUsuń