sobota, 28 lutego 2015

Rozdział 11 - Przeklęta miłość

                                                                            *To nie tak*

- To nie tak jak myślisz - Christopher szybko rzucił Andre z kolan.
-Coś wpadło mu do oka kochaniutka i chciałam wyciągnąć. - mówiła z uśmiechem na twarzy Andrea.-I tak wyszło że usiadłam na kolanach Christophera.
-Ciekawe jest to co mówisz wiesz, a teraz posprzątaj zakupy, które mi wypadły a ja porozmawiam z narzeczonym. - Jak powiedziała tak zrobiła wzięła Christophera za rękę i zaprowadziła do swojego pokoju.
-Co się stało że przyjechałeś ?, nie boisz się że Ci samochód ukradną - zaczęła się śmiać.
-Możesz przestać, chciałem pogadać a tama od razu się na mnie rzuciła.
-Później porozmawiamy o tym co widziałam przed chwilą, jednak interesuje mnie to po jaką cholerę przyjechałeś ?.  zdenerwowała się już.
-Jej nie musisz być taka, chciałem przerosić okej ?, wiem że w tedy źle się zachowałem i nie powinno to tak wyglądać jest mi głupio z tego powodu, nerwy mnie poniosły jak nigdy. Odegrałaś się za to więc jesteśmy kwita.
-Poncho był u Ciebie prawda ?. - spytała obojętnie.
-Tak, był jednak to nie ma nic wspólnego z tym.
-Właśnie że ma, Christopher sam byś nie przyszedł i nie przeprosił za to że mnie tam zostawiłeś. Odegrałam się masz racje, tylko nie sprawiło mi to przyjemności. Wiem jak bardzo ważny jest dla Ciebie samochód od zawsze auta były twoją pasją i inspiracją. Jednak nigdy nie sądziłam że zostawisz mnie na środku pustkowia i nawet nie wrócisz po mnie dzień po zaręczynach co ja mówię kilka godzin po zaręczynach.
-Jej to nie tak Dulce, możesz mnie zrozumieć ja jestem tylko i wyłącznie człowiekiem. Też mam swoją cierpliwość co ja mam robić moja matka od kilku dobrych lat co nie pojawię się w domu wysłuchuje jaki to ja jestem okropny, jak mogę z Tobą być nawet nie usłyszę dobrego słowa. Ty jesteś o mnie zazdrosna, a nie masz o co bo nigdy nikogo nie kochałem tak bardzo mocno jak Ciebie wiesz ?, nigdy w życiu nie myślałem że poznam tak cudowną osobę jak ty, dałaś mi siłę by walczyć o samego siebie.
-Nie mam o co być zazdrosna ?, wytłumacz mi co robiłeś z Andreą w kuchni  - tego się trochę obawiał, bardziej reakcji  Dulce na prawdę.
-Gdy przyszedłem tu to Cię nie było tak powiedziała Andrea i zaczęła się do mnie przystawiać i w tedy ty przyszłaś.
-Przeszkodziłam wam?. Może wyjdę abyście mogli dokończyć to co zaczęliście.
-Dlaczego taka jesteś mój błąd jednak wiesz że nie poleciałbym na to coś.
-A może jednak?,  czy ty  pewno mnie nie zdradziłeś ?.
-Dulce czyś ty oszalała ?
-Wiesz jak bardzo Cię kocham, jestem zazdrosna, mam dość obelg ze strony twojej mamy.
-Przepraszam rozumiem Cię.
-Christopher chce aby nasza miłość wygrała wszystko, aby żadna przeszkoda nic nie sprawiło nam kłopotów. - łzy zaczęły lecieć jej z oczu.
-Maleńka mimo wszystko będę z Tobą, nie ważne co by się działo wiem że uczucie do Ciebie będzie wieczne.
-Wieczne, nie wieczne Christopher teraz mówię  zupełnie poważnie mam dość tego wszystkiego rozumiesz dość.
-Dobrze,  weźmiemy ślub wszystko się zmieni uwierz mi będzie inaczej, jak w bajce.
-Bajki nie istnieją kotku. - W tym momencie Christopher przytulił Dulce, zatracili się w swoich ramionach. Po dłuższej chwili Christopher ponowił rozmowę.
-Dulce, widzisz wpadłam na genialny pomysł
-Słucham - odsunęła się od niego aby skupić się na tym co mówi
-Nie wiem jak to powiedzieć, bo pamiętasz naszą ostatnią rozmowę o dzieciach, pracy ?.
-No pamiętamy- była zdziwiona że Chris wraca do tego.
-Więc chciałbym ci coś zaproponować - Dulce zrobiła krzywą minę, czyżby miałby być to koniec. Jednak nie mogli dokończyć tej rozmowy.
-Chris, przepraszam że przeszkadzam jednak może napiłbyś się soku, herbaty, wody ?. - do pokoju wpadła Andrea.
-Wiesz co kochaniutka, jakby chciał się czegoś napić to by poprosił jednak mogłabyś nam nie przeszkadzać, po za tym jeśli chcesz wejść do tego pokoju najpierw zapukaj.
-Jej Dulce, przestań chciałam być po prostu miła Christopher jest naszym gościem powinien czuć się tu jak w domu nie uważasz ?.
-On czuje się jak w domu tylko i wyłącznie w moim łóżku - Dulce uśmiechnęła się triumfalnie
-Wiesz kochaniutka faceta przy sobie nie zatrzymasz tylko i wyłącznie przez sex.
-Masz rację Christopher musi mi zrobić dziecko ojej przecież ty na Clare złapałaś mojego brata.
-Jesteś śmieszna i jednocześnie, żałosna nie rozumiem jak tak porządny i przystojny facet może być z takim niczym jak ty. -Christopher miał zamiar się odezwać by stanąć w obronie Dulce jednak nie spodziewał się że ona poleci wprost na Andre i zacznie ją bić. Ruda jedną ręką szarpała bratową za jej druga ręka  kierowała się prosto na twarz Andrei. Christopher był zszokowany, przerażony, zaskoczony patrzył na to wszystko z otwartą buzią i wielkimi oczami do czasu...

                                                                             ***



4 komentarze:

  1. Fajny rozdział, czekam na kolejny :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow !! :)
    Ten rozdział jest cudowny hahah ! Szczególnie dlatego, że Dula w końcu pokazała tej szui gdzie jej miejsce !! JOŁ :) Dula to mój ziomek hahah. Ale poważnie rozdział mnie tak ucieszył i w ogóle pogodzili się, a Ucker tak słodko mówił aż się ciepło na serduchu robiło :) Mam nadzieję, że szybko będzie kolejny ;) No bo ja jestem ciekawa, kiedy ten nasz kochany Uckerek zorientuje się żę powinien Panie rozdzielić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy rozdział. Czekam na następny ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że się pochodzili :-) Dobrze, że Dula pokazała w końcu tej małpie, że Uckerek jest jej. I te ich teksty, hahahaha nie mogłam z tego xD Kurde jakiś niedorypany ten mój kom, ale niestety tak wyszło, kompletny brak weny ;-)

    OdpowiedzUsuń