-Kochanie, nie musiałeś po mnie przyjeżdżać. - powiedziała zasmucona Dule.
-Wiesz że lubię, sprawia mi to wielką przyjemność, po za tym z centrum daleko masz do domu. -szepnął jej do ucha zadowolony Ucker.
-Kotku, nie będzie żadnych postojów prawda ?.
-Masz na myśli to samo to ja, więc jedziemy do mnie.
-Nie Christopher przestań odwieź mnie do domu jestem zmęczona, od rana na nogach.
-Oj zrobię Ci masaż orientalny może być ?.
-Christopher proszę Cię, byłam od 7 w pracy.
-Nie rozumiem po co tak wcześnie jeździsz kochanie, przecież ja mógłbym codziennie rano po Ciebie przyjeżdżać ty do centrum masz strasznie daleko.
-Wystarczy mi to, że po mnie przyjeżdżasz, sprawia mi to wielką radość wiesz. - pocałowała go w policzek.
-Może coś więcej kotku ?.
-Skup się na drodze zboczeńcu.
-Od razu zboczeńcu, nie moja wina że jestem tak strasznie napalony na Ciebie i mógłbym wziąć Cię tu i teraz. Po za tym tak dawno się nie kochaliśmy.
-Jesteś okropny, lecz to nie zmienia faktu że bardzo Cię kocham a teraz Christopher kierunek mój dom zrozumiano. - zaśmiała się.
-Do mojego domu ?. - spojrzał na nią kuszącym wzrokiem.
-Nie, kochanie zawieź mnie do mojego domu rodzinnego do taty poproszę a jak chcesz pozwolę Ci zostać na kolacji.
-Och jakaś ty łaskawa, w sumie dobrze że przypomniałaś jutro jemy kolacje u moich rodziców.
-Żartujesz prawda ?. - spytała lekko zdenerwowana.
-Nie, czemu tata nas zaprosił będzie miło.
-Tak jak zawsze ?, dla Ciebie miło jest gdy twoja mama zaprasza swoje przyjaciółki na te kolacje i rzucają we mnie obelgami
-Kochanie, teraz ma być rodzinna kolacja tata nas zaprosił nie mama a wiesz że to jest duża różnica on Cię bardzo lubi i szanuje, więc już się nie denerwuj to nie ma sensu po za ty spójrz gdzie jesteśmy już u Ciebie wysiadaj.
-Jej zawsze musisz być do wszystkiego pozytywnie nastawiony.
-Taki już mój urok kochanie. -wysiadł z samochodu, otworzył jej szarmancko drzwi jak zwykle cała dzielnica patrzyła na nich. Dlaczego bardzo łatwo to wytłumaczyć Ucker jeździ najnowszym BMW zawsze daje komuś kilka banknotów aby przypilnowali mu tu auta.
-Nie rozumiem czemu przeciwstawiasz mi się - mówiła Marisol wściekła do męża.
-Przestań, wiesz doskonale że niedługo ona będzie członkiem naszej rodziny.
-Będzie nie będzie, zawsze wszystko może się zmienić.
-Nie kombinuj niczego, nie zapraszaj żadnej ze swoich pustych przyjaciółek na kolacje, chce aby była rodzina atmosfera musisz zaakceptować Dule nie masz innego wyjścia, ona jest cudowną kobietą.
-Jak jest taka cudowna to ty weź z nią ślub ja nie dam zniszczyć życia mojemu synowi wiesz dobrze.
-On będzie z nią szczęśliwy co ja gadam on jest z nią szczęśliwy, dość tej kłótni muszę popracować.
-No tak zawsze praca była najważniejsza w twoim życiu nawet dzieckiem się nie interesujesz mam dość tego domu nikt nie liczy się z moim zdaniem.
-Mamo nie krzycz już uspokój się.
-O Anahi kochanie ty jedyna mnie rozumiesz, potrzebuje twojej pomocy.
-Mamo, słucham w czym jestem ci potrzebna.
-Uwielbiam twoją kuchnie kochanie.
-Możesz nie podjadać, jak się nudzisz rozłóż talerze.
-Ile, Andre, Chris jedzą.
-O kogo ja widzę w moich skromnych progach.
-Witam Pana - Ucker uśmiechnął się i podał rękę swojemu przyszłemu teściowi.
-A ze mną nikt się nie przywita- z oddali była słychać słodki głos małej dziewczynki.
-Och o Tobie bym nigdy nie zapomniał chodź na dół mam dla Ciebie niespodziankę, kochanie pozwolisz że opuszczę was na chwilę.
-Idź, przynajmniej nie będziesz mi przeszkadzał. - uśmiechnęła się. - Tato co tam masz w tych kopertach ?.
-Rachunki, same rachunki.- powiedział zasmucony Daniel.
-Tato ja dostaje w przyszłym tygodniu pensje zapłacę połowę.
-Nie, córciu pieniądze, które zarabiasz są dla Ciebie nie dla mnie.
-Tato dość mieszkam, żyje w tym domu rozumiesz chce Ci pomóc wiesz o tym dobrze, z twojego warsztatu nie ma kokosów a jeśli mogę pomóc to chce.
-Jesteś taka dobra, księżniczko.
-Słuchaj maluchu, niespodzianka jest taka że jeśli mi w czymś pomożesz to bardzo szybko przewiozę Cię tym samochodzikiem dobrze ?. - powiedział uśmiechnięty Ucker.
-Wiesz o tym że 6 latki nie przekonasz jakąś jazdą samochodem, po za tym dla Ciebie zrobię wszystko.
-Jesteś taka malutka a już mogłabyś podrywać facetów.
-Dobrze, powiedz w czym mam Ci pomóc. - mała Clara uśmiechnęła się aż oczka się jej zaświeciły.
-Kotku, nie będzie żadnych postojów prawda ?.
-Masz na myśli to samo to ja, więc jedziemy do mnie.
-Nie Christopher przestań odwieź mnie do domu jestem zmęczona, od rana na nogach.
-Oj zrobię Ci masaż orientalny może być ?.
-Christopher proszę Cię, byłam od 7 w pracy.
-Nie rozumiem po co tak wcześnie jeździsz kochanie, przecież ja mógłbym codziennie rano po Ciebie przyjeżdżać ty do centrum masz strasznie daleko.
-Wystarczy mi to, że po mnie przyjeżdżasz, sprawia mi to wielką radość wiesz. - pocałowała go w policzek.
-Może coś więcej kotku ?.
-Skup się na drodze zboczeńcu.
-Od razu zboczeńcu, nie moja wina że jestem tak strasznie napalony na Ciebie i mógłbym wziąć Cię tu i teraz. Po za tym tak dawno się nie kochaliśmy.
-Jesteś okropny, lecz to nie zmienia faktu że bardzo Cię kocham a teraz Christopher kierunek mój dom zrozumiano. - zaśmiała się.
-Do mojego domu ?. - spojrzał na nią kuszącym wzrokiem.
-Nie, kochanie zawieź mnie do mojego domu rodzinnego do taty poproszę a jak chcesz pozwolę Ci zostać na kolacji.
-Och jakaś ty łaskawa, w sumie dobrze że przypomniałaś jutro jemy kolacje u moich rodziców.
-Żartujesz prawda ?. - spytała lekko zdenerwowana.
-Nie, czemu tata nas zaprosił będzie miło.
-Tak jak zawsze ?, dla Ciebie miło jest gdy twoja mama zaprasza swoje przyjaciółki na te kolacje i rzucają we mnie obelgami
-Kochanie, teraz ma być rodzinna kolacja tata nas zaprosił nie mama a wiesz że to jest duża różnica on Cię bardzo lubi i szanuje, więc już się nie denerwuj to nie ma sensu po za ty spójrz gdzie jesteśmy już u Ciebie wysiadaj.
-Jej zawsze musisz być do wszystkiego pozytywnie nastawiony.
-Taki już mój urok kochanie. -wysiadł z samochodu, otworzył jej szarmancko drzwi jak zwykle cała dzielnica patrzyła na nich. Dlaczego bardzo łatwo to wytłumaczyć Ucker jeździ najnowszym BMW zawsze daje komuś kilka banknotów aby przypilnowali mu tu auta.
-Nie rozumiem czemu przeciwstawiasz mi się - mówiła Marisol wściekła do męża.
-Przestań, wiesz doskonale że niedługo ona będzie członkiem naszej rodziny.
-Będzie nie będzie, zawsze wszystko może się zmienić.
-Nie kombinuj niczego, nie zapraszaj żadnej ze swoich pustych przyjaciółek na kolacje, chce aby była rodzina atmosfera musisz zaakceptować Dule nie masz innego wyjścia, ona jest cudowną kobietą.
-Jak jest taka cudowna to ty weź z nią ślub ja nie dam zniszczyć życia mojemu synowi wiesz dobrze.
-On będzie z nią szczęśliwy co ja gadam on jest z nią szczęśliwy, dość tej kłótni muszę popracować.
-No tak zawsze praca była najważniejsza w twoim życiu nawet dzieckiem się nie interesujesz mam dość tego domu nikt nie liczy się z moim zdaniem.
-Mamo nie krzycz już uspokój się.
-O Anahi kochanie ty jedyna mnie rozumiesz, potrzebuje twojej pomocy.
-Mamo, słucham w czym jestem ci potrzebna.
-Uwielbiam twoją kuchnie kochanie.
-Możesz nie podjadać, jak się nudzisz rozłóż talerze.
-Ile, Andre, Chris jedzą.
-O kogo ja widzę w moich skromnych progach.
-Witam Pana - Ucker uśmiechnął się i podał rękę swojemu przyszłemu teściowi.
-A ze mną nikt się nie przywita- z oddali była słychać słodki głos małej dziewczynki.
-Och o Tobie bym nigdy nie zapomniał chodź na dół mam dla Ciebie niespodziankę, kochanie pozwolisz że opuszczę was na chwilę.
-Idź, przynajmniej nie będziesz mi przeszkadzał. - uśmiechnęła się. - Tato co tam masz w tych kopertach ?.
-Rachunki, same rachunki.- powiedział zasmucony Daniel.
-Tato ja dostaje w przyszłym tygodniu pensje zapłacę połowę.
-Nie, córciu pieniądze, które zarabiasz są dla Ciebie nie dla mnie.
-Tato dość mieszkam, żyje w tym domu rozumiesz chce Ci pomóc wiesz o tym dobrze, z twojego warsztatu nie ma kokosów a jeśli mogę pomóc to chce.
-Jesteś taka dobra, księżniczko.
-Słuchaj maluchu, niespodzianka jest taka że jeśli mi w czymś pomożesz to bardzo szybko przewiozę Cię tym samochodzikiem dobrze ?. - powiedział uśmiechnięty Ucker.
-Wiesz o tym że 6 latki nie przekonasz jakąś jazdą samochodem, po za tym dla Ciebie zrobię wszystko.
-Jesteś taka malutka a już mogłabyś podrywać facetów.
-Dobrze, powiedz w czym mam Ci pomóc. - mała Clara uśmiechnęła się aż oczka się jej zaświeciły.
Rozwaliła mnie ta ostatnia sytuacja :D mała Clara jest zajebista :) nie da się przekupić ja tam bym mu pomogła ale martwi mnie ta cała kolacja i te rachunki ojca Dulce :( smutno pisałam to juź u Pelasi ale wy się chyba zmówiłyście by mnie dziś zdołować. Wyczuwam spisek przecwko mnie ale pomijając to czekam na kolejny rozdział :D a następny bd Przeklętej miłości czy Szkolnej miłości?
OdpowiedzUsuńpewnie szkolnej miłości jednak nie wiem jeszcze
UsuńZa słodko?... Nie, według mnie idealny poziom słodkości <3 Eh... Ucker jaki napalony już od pierwszego rozdziału, no to może być ciekawie xD Szkoda, że matka Uckera nie akceptuje Duli, bo wtedy byłoby jej zapewne o wiele łatwiej, chociażby dlatego, że bez skrupułów mogłaby pojechać z Uckerem do niego :) Według mnie powinni wynająć sobie za miastem jakiś domek na schadzki, haha :D Jak zwykle ja i moje pomysły xD Ta Clara mnie rozwaliła, taka mała, a już taka sprytna ;) Swoją drogą ciekawe, co wymyślił Ucker :) Mam nadzieję, że coś zajebistego i mega słodkiego z Dulce <3 Ale się rozpisałam xD Czekam na kolejny rozdział :*
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze matka Uckera nie akceptuje Dulce w dodatku upokarza ja i zatruwa życie. Przynajmniej ojciec ma inne podejście. Ja myslalam, ze oni razem mieszakaja, a tu nie. Ciekawe jaka niespodziankę szykuje Ucker i jak przebiegnie kolacja u jego rodziców.
OdpowiedzUsuńJuz nie mogę się doczekać następnego ;))
Dobra już jestem :) Matko ile mam u wszystkich nadrabiania, a nie było mnie tylko 1 dzień :) No więc rozdział wcale nie jest za słodki, ja tam takie lubię :) No i Clarka jest cudowna, mała podrywaczka hahah. A relację Dul i Uckera jak najbardziej mi odpowiadają, mam tylko nadzieję, że matka Uckera nie zepsuje ich relacji i nie przekona ojca Christophera do swoich złych intencji wobec Dul :) No to czekam teraz i na ten i na szkolną miłość :)
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie, nie mogę doczekać się na nowy rozdział ;)
OdpowiedzUsuńU mnie nowy :)
OdpowiedzUsuń4 rozdzial u mnie, zapraszam ;)
OdpowiedzUsuń