-Czy ja wiem,a ciocia na pewno będzie szczęśliwa.
-Gwarantuje Ci to maleńka jak ci się to uda zabieram się do wesołego miasteczka.
-Wiesz wujku to już jest lepsza próba przekupstwa. - Clara uśmiechnęła się wzięła Christophera za rękę i zaprowadziła do mieszkania.
-O dobrze że już jesteście jedzenie gotowe. - powiedziała duma z siebie Dul, musiała nauczyć się gotować od razu po śmierci matki bo żaden z penów się do tego nie nadaje.
-Ktoś coś mówi o jedzeniu jestem strasznie głodny - wchodzi jak zawsze uśmiechnięty Christian trzymając swoją żonę za rękę.
-Cóż za gościa mamy witaj Christopher dawno Cię u nas nie było.- powiedziała Andrea
-To prawda jakoś okazji nie było.- uśmiechnął się do niej.
-To co jemy, bo jestem strasznie głodna. - po uroczym wieczorze w gronie rodziny Dulce, dziewczyna poszła odprowadzić ukochanego do samochodu.
-Kochanie, proszę pojedź ze mną, odwiozę Cię jutro to pracy. - mówił błagalnym głosem.
-Nie Christopher proszę Cię, jest już strasznie późno ja muszę posprzątać - on przestał jej słuchać i pocałował namiętnie najlepiej jak umiał. - A to za co kochanie?.
-To jest moja zaliczka bo jutro po kolacji u moich rodziców jedziemy do mnie więc załóż pod sukienkę jakąś sexowną bieliznę.
-Przestaniesz, wiesz że w tej dzielnicy ściany mają uszy. - zaśmiała się.
-Jutro po pracy przyjadę po Ciebie weź rzeczy to pojedziemy do mnie się ogarnąć.
-Jak sobie życzysz, -powiedziała z uśmiechem na twarzy.
-Ja życzę sobie abyś pojechała ze mną teraz.
-Christopher do jutra - dała mu słodkiego buziaka w usta i uciekła.
-Zapamiętam skarbie. -krzyknął.
-Kocham Cię wariacie - pokazała mu język i wbiegła szybko do domu.
-Christopher już pojechał ?.- spytał Daniel Dulce,
-Tak, tato.
-Chciałbym porozmawiać z Tobą córeczko.
-A coś się stało ?. - spytała poważnym tonem.
-Uważam że powinnaś przeprowadzić się do Christophera, nadszedł już odpowiedni moment na to.
-Nie tato, nie zgadam się wiem że on się usamodzielnił od rodziców jednak nie zamieszkam z nim bez ślubu już wystarczająco źle myśli o mnie jego rodzina.
-Córeczko widzę jak on na Ciebie patrzy bardzo Cię potrzebuje on jest samotny a ty nie poświęcasz mu zbyt dużo czasu.
-Tato, Christopher rozumie jak jest spędzam z nim całe weekendy gdy nie pracuje a po pracy sam widzisz wracam tu muszę się wszystkim zająć.
-Skarbie, jest tu Andrea sądzę że poradziłaby sobie.
-Myślę że nie tato ona siedzi w domu i nic nie robi nie chce abyście byli sami.
-Wiem, jesteś taka jak wasza matka, a w co jutro się ubierzesz na kolacje?. -zapytał uśmiechnięty Daniel.
-Nie wiem tato pewnie nie będę miała czasu pojechać po pracy na zakupy Christopher z pewnością zabierze mnie do swojego apartamentu abym mogła się ogarnąć on tak samo a wiesz jaki on jest dłużej się szykuje niż ja.
-Wiesz chyba mam coś odpowiedniego na tą okazje.
-Ty tato, na prawdę.
-Nie śmiej się ze mnie, chodź do mnie coś ci pokaże. - Daniel wziął córkę za rękę i zaprowadził do swojego pokoju był on najmniejszy ze wszystkich szare ściany, jednak przy stoliku stoją piękne żółte tulipany, które uwielbiała jego żona. Zajrzał go wielkiego kufra przy łóżku i wyciągnął piękną sukienkę.
-Tato ona jest śliczna.
-Mama miała ją na naszej kolacji zaręczynowej.
-Nigdy jej nie widziałam, a uwielbiałam chodzić w mamy ubraniach.
-Mama bała się o tą sukienkę jest bardzo delikatna, musisz na nią uważać.
-Tato dziękuję - Rzuciła się ojcu na szyję
Apartament w centrum trzy pokoje, duża kuchnia i dwie łazienki Christopher wchodzi do swojego mieszkania. Pierwsze co piszę sms do ukochanej że jest już w domu i że ją kocha no i że oczywiście zadzwoni przed snem. Wziął szybki prysznic oraz rzucił się na łóżku był padnięty jednak wziął do ręki zdjęcie ze swoją ukochaną a z pod poduszki wyciągnął małe pudełeczko mówiąc:
-Już niedługo na zawsze razem.
Następny dzień popołudnie :
-Dul szybko, mamy mało czasu.
-Tak wiem, już tylko ogarnę cały sprzęt.
-Nie, jutro to zrobisz, zostało nam 2 godziny do kolacji a jesteśmy w proszku nawet nie wyszłaś z pracy.
-Już gotowe, idziemy - powiedziała nie zadowolona, nie lubi gdy ktoś ją pośpiesza. Szybko się zebrali i wsiedli do samochodu, Christopher ruszył z piskiem opon.
-Zawsze musimy się śpieszyć.
-Wiem że tego nie lubisz jednak nie chciałbym się spóźnić.
-Rozumiem, tylko wiesz że jak byśmy robili wszystko wolno to i tak dalibyśmy rade zdążyć.
-Dobrze kochanie, już ciii zaraz będziemy u mnie. - Po kilku minutach znaleźli się pod jego domu, szybko weszli na górę dobrze że ma dwie łazienki zaczęli się szykować. Co dziwne Ucker po ponad godzinie był już gotowy nie wiedział co ma robić bo rzadko zdarzało mu się czekać na nią to ona było gotowa pierwsza. Po 15 minut chodzenia w tą i z powrotem Dulce wyszła a Christopher otworzył szeroko buzie.
-Chodź bo się spóźnimy, ty i twoja mama nie lubicie spóźnialskich.
-Jesteś wredna kochanie, jednak dziś mogę Ci wybaczyć to bo wyglądasz cudownie.
-Uważasz, że ta sukienka jest odpowiednia.
-Tak, jest piękna idealna na kolacje z moją rodziną kochanie, przebijesz nawet wygląd mojej siostry.
-Ooo skarbie co ja słyszę uważasz że będę wyglądała lepiej niż Anahi powiem tyle dziękuję bardzo.-
Zabrali swoje rzeczy i ruszyli w stronę domu państwa Uckermann
***
Trochę nudny kolejny będzie lepszy :)
No bardzo podoba mi się rozdział. Smutno, że mama Duli nie żyję, jednak ojciec dając jej te sukienkę zrobił jej wielką niespodziankę widać, ze dla Dul to wiele znaczy. Cudowny rozdział, a Dul tak cudnie wygląda w tej sukience. Trochę szkoda, że nie pojechała tam z Uckerem haha. No ale bardzo mi się podoba bo jest tak szłodko pomiędzy Vondy. Mam nadzieję, że mimo wszystko ta ich kolacja będzie udana i matka Uckera nie popsuje wszystkiego :) Czekam na kolejny ten + szkolną miłość ;)
OdpowiedzUsuńSłodko *.* ciekawe i słodkie to opowiadanie ci powiem oby tak dalej czekam na kolejny a u mnie jest juz następny :) zapraszam do komentowania i czytania :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na piaty rozdział ;)
OdpowiedzUsuńJej, jacy oni są słodcy ❤ 2 rozdział, a ja już kocham wszystkich z tego opowiadania, poza matką Uckerka oczywiście xD Jestem bardzo ciekawa tej kolacji i oczywiście tego, czy plan Uckera na wieczór się powiedzie :-D Hmm... Co mam jeszce napisać?... No czekam na następny :-D A i stęskniłam się za Szkolną miłością, bo już dawno nie było :-)
OdpowiedzUsuńRozdział super. Czekam z niecierpliwością na następny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, ze są szczęśliwi. Liczę na to, ze kolacja nie popsuje im humorów ;(
OdpowiedzUsuńOjciec Dulce mam racje o tej przeprowadzce, jest dorosła są z Uckerem na type długo, ze ich miłość jest w stu procentach prawdziwą. Bardzo się wzruszylam gdy ojciec dal Dul sukienkę jej mamy :) mysle, ze dla obojga to ważną rzecz ;)