*Koniec *
-Babcia mi mówiła że ojciec jest związany z Niną. - byłam dość zdziwiona tym co Leon do mnie mówi.
-Mamo, uwierz mi tata nie może się pozbierać po tym jak wyjechałaś i nie dajesz znaku życie, on bez Ciebie kompletnie zwariował.
-Oj synku tata jest dużym chłopcem i sobie poradzi, opowiadaj co u Amandy. - chciałam zmienić szybko temat.
-Moja przyjaźń z Amandą się skończyła znalazła sobie faceta a mi powiedziała ze jestem tylko jej przyjacielem dlatego wolałem zakończyć z nią znajomość.
-Nie zawsze chcemy tak jak chcesz, teraz powiedz mi dlaczego przyjechałeś przez Amandę czy tatę ?. - musiałam się dowiedzieć.- Tylko synku patrz mi się prosto w oczy.
-No dobrze, tak na prawdę przyjechałem przez babcie, ostatnio powiedziała że chodzisz na jakieś imprezy poznajesz facetów a tata powiedział ze to na pewno kłamstwo bo ty go kochasz i nas, po prostu byś go nie zostawiła bo taka miłość jak wasz nie zdarza się często. - uśmiechnęłam się Leon mówił prawdę taka miłość jak moja i Diego nie jest częstym zjawiskiem.
-Wytłumaczę Ci, nie spotykam się z żadnym innym mężczyzną babcia pewnie powiedziała tak aby zdenerwować tatę.
-Mamo kiedy do nas wrócisz ?. - tego pytania się bałem, boje się chyba każdego pytania mojego dziecka.
-Nie wiem synku jeszcze nie jestem gotowa na spotkanie z twoim tatą.
-No domyślam się ale chciałbym abyś była już przy nas wiesz, bardzo mi Cię brakuje.
-Mi was też. -miałam zły w oczach.
-Przynajmniej mogłabyś przeprowadzić się z powrotem do kraju aby być bliżej nas.
-Wiesz synku do bardzo dobry pomysł, moje życie tu jest monotonne a blisko was przynajmniej zajmę się pracą i wami lecz nie wrócę do domu.
-A gdzie zamieszkasz mamo ?.
-Może u babci, lub cioci May nie wiem jeszcze synku ale chodź zarezerwujemy bilety jutro wracamy.-Nie wiem czy to dobra decyzja jednak jestem matką mojej córce życia to już nie zwróci a jest jeszcze Marianna i Leon oni mnie potrzebują kocham ich dlatego muszę być blisko nich.
-Głowa mnie boli, Marianno - krzyczał jak oszalały.
-O już wstałeś tatku, proszę zrobiłam ci rosołek a tu masz aspirynę.
-Jesteś kochana córeczko, czemu masz taki dobry humor ?. -spytał zdziwiony.
-Zacznę do tego że mama z Leonem dziś wieczorem lądują w kraju.
-Na prawdę niesamowite pojedziemy ich odebrać.
-Pojedziemy, pojedziemy tatku raczej ja pojadę ty będziesz moim pasażerem.
-Oj skarbie, domyślam się będę musiał się ogarnąć do przylotu mamy.
-Tato muszę Ci jeszcze coś powiedzieć.
-Słucham Cię...
-Bo ja tato jestem w ciąży. -Diego spojrzał na córkę jego oczy zrobiły się 100 razy większe. - tato słyszysz zostaniesz dziadkiem.
-Jestem za młody na dziadka - zaczął się śmiać.
-Tato, nie udawaj poważnego, cieszysz się ?. - spytała.
-No oczywiście że się cieszę będziemy mieli bobasa w domu, powiedziałaś już Jorge ?.
-Powiedziałam, powiedziałam jest szczęśliwy nawet mi się oświadczył patrz.
-No ma chłopak gust, dobra dość tego ja idę się wykąpać a później posprzątamy musi być wszystko idealnie na przylot waszej matki.
Barcelona - lotnisko
-Mamo dostałem sms od Marianny. - powiedział z wielkim uśmiechem na twarzy.
-No i co tam synku napisała ?.
-Mamo ona jest w ciąży. -aż otworzyłam buzie ze zdziwienia
-No i to jest dopiero powód powrotu do Meksyku, zostanę babcią. - dobra wiadomość, lubię dobre wiadomości.
-Mamo a ja będę wujkiem - zaśmiał się.
-Przystojnym wujaszkiem będziesz synku - przeszliśmy przez odprawę... samolot ruszył miałam dziwne uczucie w brzuchu ale to dlatego że nie lubię latać. Przez cały lot rozmawiałam z Leonem na temat Marianny o dziecku, ślubie, który będzie trzeba zorganizować lecz nagle... zaczęły być turbulencje, zapieliśmy pasy cały czas trzymałam Leona za rękę z całej siły.
Wiadomości : Dzisiejszego wieczora rozbił się samolot lecący z Barcelony do Meksyku, nikt nie przeżył.
***
Krótki ale treściwy, przepraszam za takie zakończenie jednak nie umiałam inaczej zakończyć tego opowiadania niż jakąś katastrofą miałam wiele pomysłów jednak ten wydał mi się najlepszy. Przykro mi lecz w tym opowiadaniu Vondy nie będą żyli długo i szczęśliwie. Mama nadzieje że krzywdy mi nie zrobicie. Niedługo będzie epilog oraz bohaterowie do nowego opowiadania.
Fuj, fuj, fuj! Brzydki rozdział! Okropny! A mi jest smutno, bo wierzylam w prawdziwa miłość i do końca czekalam, wierząc ze jednak wszystko się dobrze skończy ;(
OdpowiedzUsuńChyba gorszego zakończenia nie moglas zrobić. W sumie to już sama nie wiem ;D
Do rzeczy historia bardzo mi się podobała i mak nadzieje, ze nastepna będzie równie cudna ;) czekam ;))
mogę zdradzić że następna historia prawdopodobnie będzie troszkę weselsza :)
UsuńTo chociaż tyle ;)
OdpowiedzUsuńUmieram ! Dokładnie tak samo jak Leon i Alexa :( Wy mnie wszyscy chcecie wykończyć, wszędzie coś złego u Pelasi, Ciebie, Tali, Samci matko ginę :( Na prawdę :C Nie spodziewałam się czegoś takiego :( Nie wiem co mam jeszcze napisać, tracę przez was resztki pozytywnego myślenia :/ Kurde nie wiem co jeszcze mogę napisać. O WIEM! Szkolna miłość ma się skończyć szczęśliwie ! No, a to mi się strasznie podobało i masz pisać kolejne i kolejne i kolejne itd..... A u mnie 1 rozdział :)
OdpowiedzUsuńnie wiem jak skończy się Szkolna miłość, nie mogę też napisać że dobrze bo zakończenia jeszcze do niej nie mam. Na pocieszenie napisze Ci że nowe opowiadanie zaczyna się dobrze :)
UsuńDlaczego?... :'( Ja se wchodzę na luzie na Twojego bloga, czytam rozdział, a tu nagle mnie zamurowało :-/ Nie lubię smutnych zakończeń, bardzo nie lubię :-( Są takie... Smutne xD No nie będę mogła się pogodzić z tym faktem, no! Ja się na to nie zgadzam, tak nie może być!! Jestem na Cb obrażona :-P Ale czekam na kolejny rozdział Szkolnej miłości i nowe opowiadanie :-D
OdpowiedzUsuń