*Zmartwienia*
Leon nie wrócił na noc, gdy zobaczyłam że nie ma go w łóżku szybko pobiegłam do Diego.
-Obudź obudź się...
-Co się dzieje ?.
-Leon nie wrócił na noc- mówiłam z przerażeniem.
-Alexa, jeszcze raz spokojnie proszę Cię...
-Diego nie ma Leona w pokoju rozumiesz, wyszedł wczoraj z kolegami i do tej pory go nie ma.
-Nie dramatyzuj, pewnie mu się przedłużyło to jest zwykły nastolatek.
-On się tak nie zachowuje...
-Nie zachowuje przestań Alexa wróciłem późno jestem zmęczony.
-Nie znasz swojego syna, mógłbyś chociaż raz przejąć się nim a nie udajesz że nic Cię nie interesuje Cię to wgl on zniknął- byłam przerażona zdenerwowana obojętnością Diego.
-Proszę Cie możesz przestać dramatyzować.
-To że Ciebie nie obchodzi gdzie jest nasz syn nie oznacza że ja mam się nim nie interesować durniu.
-Mamo co się dzieje czemu z rana takie krzyki.
-Leon nie wrócił na noc do domu.
-I co z tego...
-Nie was to nic nie obchodzi, nie interesuje was że twój chłopak córeczko zastraszał Leona i ona nagle nie wraca do domu na noc.
-Uspokój się kobieto zaraz się tym zajmę daj mi 5 minut snu....
W tym domu nikogo nie obchodzi co się dzieje z moim Leosiem nie nie mogę się uspokoić zadzwoniłam do mamy i do Niny niedługo mają tu być.
-Tato a jeśli mama nie dramatyzuje.
-Ty też zaczynasz?. Nic mu nie jest.
-Może ja zadzwonię do Facu.
-Rób co chcesz, dajcie mi odpocząć, nie można spokojnie się wyspać.
Marianna zeszła do mnie na dół, zrobiła mi jakąś herbatę ziołową nic nie pomogło czekałam na mame i Nine pierwsza pojawiła się moja najlepsza przyjaciółka.
-Jak to go nie ma, próbowałaś się do niego dodzwonić...
-Dzwoniłam z tysiąc zawaliłam mu skrzynkę głosową co ja mam robić,
-Marianno mogłabyś zostawić mnie i mamę samom ?
-Tak ciociu już sobie idę.
-Zgłosiłaś to na policje?.
-Dzwoniłam powiedzieli że mam czekać że to nastolatek każdemu zdarza się nie wrócić na noc w jego wieku.
-A Diego...
-Diego, jego to nie interesuje śpi sobie nie przejął się.
-Uspokój się nerwy nic nie pomogą, pomogę Ci w tej sprawie,
-Wiem ale jak mam się uspokoić możesz mi powiedzieć ...
- Zaraz zadzwonię na policję spokojnie...
Jak ja mam być spokojna czy może mi ktoś to wytłumaczyć moje dziecko zniknęło.
-Już jestem córeczko, jak to on nie wrócił.
-Mamo nie wiem rozumiesz.
-O Nino zajmij się Alexa ja z mężem pojadę przejechać się po okolicy.
- Oczywiście, Mirando dzwoniłam na policje nie mogą jeszcze przyjąć zgłoszenia nie upłynęła odpowiednia ilość czasu.
-A co z Diego?.
-Mirando, Diego śpi nie zainteresowało to go więc nie wspominaj o nim na razie.
-To my już jedziemy...- Wszyscy myślą że jestem głucha jak sobie po szepczą to nic nie będę słyszała lecz ja mam dobry słuch nie mam problemów martwię się o dziecko jak każda normalna matka. Czy nikt mnie nie rozumie... Diego jakby niby nic się nie stało poszedł sobie do pracy Marianna nie wychodziła z pokoju a ja siedziałam załamana w salonie razem z Niną rodzice długo nie wracali nie wiem co mam robić jestem taka zagubiona.
-Alexa, napij się...
-Nie będę piła alkoholu.
-Rozluźni Cię to trochę
-Nina proszę Cię nie chce pić.
-Chciałam tylko Cię troszkę uspokoić.
-Uspokoję się jak wróci Leoś do domu.
-Wiem, ale skarbie ale jestem pewna że on wróci do domu wiesz że Leon jest odpowiedzialnym chłopcem.
-Wiem ale nie mogę przestać się denerwować.
-Rozumiem Cię...
-Wiem przepraszam Nina pamiętam co przeżyłaś.
-Nie przejmuj się mną to było tyle lat temu.- Przytuliłam Ninę bardzo mocno sama straciła dziecko i męża jednocześnie dlatego jako jedyna może rozumieć moją sytuacje... Zadzwonił do drzwi szybko pobiegłam z myślą że to Leon.
-Dobry wieczór Pani jest mamą Leona de la Rosa ?.
-Tak, a o co chodzi ?.
-Jesteśmy z policji, jeśli moglibyśmy wejść do środka ?.
-Tak oczywiście, co z moim dzieckiem ?.
-A więc mamy dla Pani złe informacje...
-Mógłby Pan nie ociągać, chcemy wiedzieć co z Leonem...- Nina też już zdenerwowała się całą sytuacja. Do domu właśnie wszedł Diego.
-Chcielibyśmy poinformować że Pani syn....
***
Ej no nie! Teraz to mnie przestraszyłaś :-/ Mam nadzieję, że to nie jest ta informacja, która jako jedyna nasuwa mi się teraz na myśl... :'( Diego jest okropny! No żeby nie przejąć się wgl tym, co dzieje się z jego dzieckiem?... A ja się łudziłam, że jednak coś z niego będzie, ale już go nie lubię :-P Czekam na kolejny rozdział i tak jak już wspominałam mam nadzieję, że nie będzie, tak jak przeczuwam ;-)
OdpowiedzUsuńTy to masz wrodzony talent do kończenia rozdziałów w nieodpowiednich momentach :/ W ogóle to Diego znów traci w moich oczach, zapewne gdyby to jego córeczka tak zniknęła to by się martwił :/ Mam nadzieję, że nic złego się nie stało Leonowi. Biedna Alexa w jej życiu zawsze pod górkę :/
OdpowiedzUsuń