*Sens życia*
-Dziadku jaka ona mała-powiedział Leon na widok swojej młodszej siostry- Dziadku mówię coś do Ciebie.
-Czemu te wszystkie nieszczęścia spotykają nasz rodzinę, spójrz tylko ona była by największą radością twojej mamy.
-Dziadku, to wszystko wina tej całej May - powiedział zdruzgotany chłopak.
-Wiem, ale postaram się ją wywieź z kraju nie będzie już sprawiała problemów twojej mamie.
-Dziadku, czemu ona spójrz tylko taka nie winna malutka.
-Diego powinien ją zobaczyć.
-Nie dziadku tata załamie się jeszcze bardziej.
-Pojadę załatwić wszystkie sprawy, nie mogę patrzeć przepraszam Leonie nie mam już siły.- Andres zaczął płakać.
Diego stał z Marianną czekając aż Alexa się obudzi.
-Tato wiem że nie powinnam nie tutaj ale czemu zdradziłeś mamę ?.
-Skąd to wiesz .
-Tato, wszystko było słychać.
-Córeczko nie teraz, zobacz mama się budzi.
-Pójdę po lekarza. - Powiedziała Marianna, która nie chciała drążyć tematu widziała zakłopotanie ojca i jednocześnie jego ból.
-Skarbie budzisz się, a ja BOŻE PROSZĘ O WYBACZENIE.- Lekarz przyszedł po chwili od razu kierując się w stronę pacjentki jednak gdy tylko do niej doszedł zaczęły się krzyki Alexy.
-Co ja tu robię !, gdzie moje dziecko ?.
-Niestety dziecka nie dało sie uratować...
-Chce zobaczyć moją córkę ona żyje proszę w tej chwili ją przywieźć do mnie. Wypuście mnie chce wyjść na własne żądanie.
-Niech się Pani uspokoi proszę podać jej leki uspakajające i zadzwonić po psychologa.
-Chce Nine proszę wezwać Nine czy ty debilu jesteś głuchy.
-Pani de la Rosa proszę o spokój zraz wszystko Pani powiemy. - Lekarze uspakajali Alexę jednak nie dało się dostała zastrzyk.
-Panie de la Rosa żona prosi o rozmowę z jakąś Niną.
-Czy mogę do niej wejść ?.
-Nie sądzę aby to był dobry pomysł ale w tej chwili może potrzebować obecności kogoś bliskiego.
-Tato może ja wejdę - powiedziała Marianna.
-Nie ja pójdę do mamy, ty zadzwoń po ciocię Ninę .- Diego wszedł Alexa leżała na łóżku patrząc się w sufit.
-Kochanie, ja...
-Idź sobie.
-Przepraszam...
-Zabiłeś ją...
-Kochanie przepraszam ale jaki miałem inny wybór powiesz mi co miałem zrobić, nigdy nie chciałem Cię skrzywdzić.
-Zabiłeś ją, zabiłeś mnie w dzień naszego ślubu.
-Nie nie prawda, wiesz że moglibyśmy nadal tworzyć rodzinę...
-Nie nigdy więcej nie będziesz blisko mnie, zabiłeś moją córkę, zabiłeś mnie.
-Ja.. Alexa na prawdę...
-Spakuj moje rzeczy przeprowadzam się do Niny nie chce mieć z Tobą nic wspólnego.
-Proszę Cię...
-Wynoś się i to już - krzyknęła wściekła.
Nikt nie wie co czułam w takiej chwili moje życie rozpadło się na milion kawałków, nie mam już serca. Osoba dla której robiłam wszystko zniszczyła moje dotychczasowe życie. Przeprowadziłam się do Niny miała małe mieszkanie ale bardzo przytulne z Diego nie rozmawiam od 2 miesięcy dzwoni do mnie codziennie jednak żadnego telefonu od niego nie odebrałam. Dzieci odwiedzają mnie, nie wspominają nic o swoim ojcu wiedzą że nie chce o nim słuchać.
-Alexo chyba pora abyśmy porozmawiały szczerze.
-Nino nie chce rozmawiać.
-Wiem, ale minęły już 2 miesiące od śmierci Martiny.
-Ja mam wszystko przed oczami jakby to działo się wczoraj.
-Wiem ale pora już na szczerą rozmowę ze mną a co najważniejsze z Diego.
-Nie będę rozmawiał z tym mordercą.
-On nie jest mordercą.
-Jest zabił moje dziecko zniszczył moje życie zdradził mnie.
-Do jasnej cholery mam już serdecznie dość, Diego dzwoni do mnie codziennie muszę mu opowiadać co u Ciebie jak się czujesz co robisz... A wiesz co jest najgorsze że trudno jest mi mówić : Diego ona leży prawie nic nie je z łaską przyjmuje własne dzieci ojca... Nie mówię mu czegoś takiego bo wiem że by to zabolało.
-Nie stawaj w jego obronie nigdy do nie lubiłaś.
-Wiesz dlaczego go nie lubiłam bo widziałam jak noc przed twoim ślubem May prowadziła go do swojej sypialni, widziałam to przez te wszystkie lata oszukiwałam Cię bo Diego o to mnie prosił prosił żeby nie niszczyć twojego życia. Wiesz dlaczego nie zaakceptował Leona dlatego że bał się że on kiedyś też będzie mógł skrzywdzić jakąś kobietę nie dlatego że były komplikacje przy porodzie nigdy nie chciał mieć syna bał się rozumiesz to, nie chciał aby był taki jak on .W dodatku ty byłaś zaślepiona w swoją siostrę mówiłaś jaka ona jest cudowna a wiesz jaka jest prawda May to zwykła ćpunka, dziwka zniszczyła ci życie.
-Przestań mam dość Diego nigdy nie był świetny nigdy nie obchodziłam go ja zabił mnie i moje dziecko niszczy życie wszystkim. Przecież wypadek Antonia i Eryka był z winy Diego to on kazał mu szybko przyjechać.
-Dość Alexo to nie było tak, nie jest winą Diego to że wjechała w samochód Antonia ciężarówka.
-To jest wina Diego
-Czy ty nie zrozumiesz że to nie Diego zniszczył Ci życie tylko May i twoja matka czy widziałaś aby przyszła przynajmniej od szpitala.
-Dzwoniła do mnie mówiła że była ale tata ją wyrzucił.
-Przyszła z May aby jeszcze bardziej Cię zdenerwować.
-Nie prawda im na mnie zależy to Diego zmusił May do sexu, mama mi wszystko opowiedziała.
-Tak tak a May przy kolacji powiedziała to wszystko w dobrej wierze.
-Dokładnie tak, rozmawiam z mamą i May wszystko mi wytłumaczyły znam całą sytuację Diego zniszczył życie mojej siostrze i mi.
-Może porozmawiaj z nim...
-Nie mam o czym z nim rozmawiać, jednak mam jedną prośbę poproś Leona aby przywiózł resztę rzecz z mojego byłego domu.
-Po co ci one przecież tam wrócisz.
-Nie wrócę Nino, wyjeżdżam...
-To chyba jakiś żart.
-Nie moje życie w tym mieście już się skończyło.- Dokładnie już nie istnieje nie będzie mnie w tym mieście, chce zapomnieć o Diego, o tym co się stało. Moja mama przekonała mnie do wyjazdu uważam że to świetny pomysł za kilka dni mam samolot do Barcelony zniknę z życia wszystkich, nikt już o mnie nie usłyszy. Może i czas leczy randy jednak moich nic nie wyleczy. Chce stanąć na nogi sama, nie powinnam zostawiać Leona i Marianny jednak nie umiem nim się teraz zająć. Jeśli tu kiedyś wrócę to tylko po to aby zemścić się na Diego de la Rosa.
***
Wowowow :( Ostatnio bardzo często używam tego słowa, ale jest chyba najlepsze do określenia tego co się stało. Nie wierzę w to, że Alexa tak po prostu chce wyjechać, przecież jej matka i May to zwykłe manipulantki, które doszczętnie zawładnęły umysłem Alexy. Przecież jak już nawet Nina jej nie może przetłumaczyć to jest bardzo źle. Mam wielką nadzieję, że Alexa w końcu się otrząśnie i przejrzy na oczy, a Ucker będzie chciał z nią dalej być ! :D Dawaj kolejny no i jeszcze te szkolną miłość :D
OdpowiedzUsuńSzkolna miłość się właśnie tworzy ;)
UsuńNie, ja się tak nie bawię, foch! :-P Ona nie może wyjechać, no... Czemu ona wierzy tym szmatom, że je tak okreslę?! Od początku nienawidziłam matki Diega, ale Alexy jest jeszcze gorsza! Wgl z jakiej paki ona wierzy bardziej siostrze, której prawie nie zna, niż najlepszej przyjaciółce, że już nie wspomnę o mężu, z którym nie chce nawet pogadać?! Rozumiem jej dramat po stracie dziecka i wgl, ale do cholery to już przesada! Myśli tylko o sobie... A gdzie w tym koszmarze uczucia Diega?! Czy dla Alexy się to nie liczy?!
OdpowiedzUsuńPS. Zwiększona liczba wykrzykników i praktycznie brak buziek świadczy jedynie o tym, że się bardzo zbulwersowałam. I gdybyś widziała z jakim przyspieszeniem piszę ten komentarz, haha.
No nic mi nie pozostało, jak jedynie czekać na następny ;-)
Aaaaa!!!To jest jak jakiś koszmar,jak Alexa mogła dać się tak omotać matce i siostrze.Nina musi szybko powiadomić Diega a on nie może pozwolić jej wyjechać choćby nawet miał ją (porwać i zamknąć)to nie może pozwolić jej wyjechać.
OdpowiedzUsuńRany ;( życie Alexy zmeinilo się w koszmar. W dodatkowo żyje w jakimś amoku, a mama i May dodatkowo mieszają jej w głowie. Jej potrzeba konsultacji z jakimś psychologiem, bo inaczej to się źle skończył krzywdzi siebie, Diego i dzieci, a to czasu i tak nie cofnie. Na pewno ciężko jej wybaczyć zdradę Diego nawet jeśli minęło kilkanaście lat. W dodatku śmierć córeczki, tak się biedulka cieszyla i czekała na nią.
OdpowiedzUsuńWyjazd to bardzo zły pomysł ;( zostanie z tym sama, a tak być nie powinno. Nie mniej jednak wierze, ze jakoś się to jeszcze ułoży, a Alexa zorientuje się kto chce dla niej dobrze ;)
Z niecierpliwowscia czekam na nowy rozdział tego opka i zapraszam do mnie, właśnie dodalam :)