czwartek, 4 grudnia 2014

Rozdział 6 - Złamane serce

                                                                 *Prawda*

-Leonie, nie wyrażaj się tak w stosunku do swojej starszej siostry, trzeba mieć szacunek do rodzeństwa.
-Ale tato ona jest głupia, jak może zadawać się z naćpanym chłopakiem, mama zawsze mówiła że mamy uciekać od narkotyków.
-Diego za nim coś powiesz, Marianno czy Facu bierze narkotyki ?. Odpowiedz tylko i wyłącznie szczerze.
-Mamo, podobno bierze ale nie wiem czy to prawda.
-Proponował Ci ?.- Kontynuowałam swoje pytania.
-Nie ale dziewczyny mówiły że handluje.
-Diego odwieź Leona na lekcje tańca i śpiewu a ja porozmawiam z Marianną                                                                                                     Jeden z występów Leona
-Też bym chciał być przy tej rozmowie.
-Uważam że to jest zbyt delikatna sprawa, załatwię to sama.
-Alexo nie, nie zgadam się na to.
-Ale Diego.
-Nie ma mowy, Marianna nie powinna mieć żadnych kontaktów z takim chłopakiem.
-Diego ty porozmawiasz z nią później, to jest bardzo delikatna sprawa więc proszę Cię zawieź Leona na lekcje a ja się tym zajmę.
-Nie chce abyś zajmowała się tą sprawą może to na Ciebie bardzo źle wpłynąć.
-Dam sobie radę. - Diego się mnie posłuchał, poszłam z Marianną do jej pokoju chciałam z nią szczerze rozmawiać.
-Mamo nie chce z Tobą rozmawiać to są moje sprawy.
-Skarbie, wiem to może być ciężkie dla Ciebie jesteś bardzo zakochana w tym chłopcu ale porozmawiajmy szczerze dobrze jakby nie było między nami mniejszych większych konfliktów.
-Mamo, skąd ty możesz wiedzieć co czuje do Facu
-Też byłam w Twoim wieku nawet młoda gdy zakochałam się w tacie, wspominam ten okres jako najlepszy, żyliśmy chwilą czując do siebie wielką miłość.
-Ja bardzo kocham Facu.
-Córeczko, nawet jeśli kogoś kochamy nie zmienimy go na siłę pamiętaj, jeśli Facu sięga po narkotyki owszem możesz mu pomóc lecz tylko w tedy gdy będzie tego chciał.
-Mamo, ale on to kontroluje...
-Tego nie da się kontrolować, kiedyś pytałaś się mnie dlaczego nigdy nie odwiedza nas ciocia May pamiętasz.
-No tak powiedziałaś że wyjechała bardzo daleko.
-Widzisz kochanie, moja siostra w wieku 16 lat zaczęła brać narkotyki, spotkała właśnie takiego chłopaka jak Facu, staraliśmy się jej pomóc lecz nie wyszło w dniu narodzin twojego brata zniknęła i ślad po niej zaginął.  Starałam się odnaleźć ją na wszelkie sposoby lecz nie wiem do tej pory gdzie ona jest a co najważniejsze czy żyje
-Mamo ja nie wiedziałam.
-Teraz już wiesz, więc proszę Cię nie rób tego co Facu będzie chciał myśl córeczko.
-Mamo mogę się o coś Ciebie spytać.
-No oczywiście.
-Czy tata jest dla Ciebie najważniejszym mężczyzną.
-No oczywiście nie masz o co pytać to dość logiczne.
-A gdyby Cię zdradzał...
-Skarbie twój tata nigdy  by mnie nie zdradził, on jest wierny i szczery ze mną i wiem o co ci chodzi boisz się o szczerość Facu ale skarbie jeśli on nie będzie dla Ciebie taki to znaczy że nie był Ci przeznaczony.
-Mamo czyli że jeśli się kogoś bardzo kocha to trzeba robić dla tej osoby wszystko.
-Trzeba robić wszystko aby ta druga osoba była szczęśliwa mimo bólu jaki ty możesz ponieść.
-Czyli Leon ma racje...
-Leon jest inny niż ty, jesteście rodzeństwem lecz macie różne charaktery.

Diego i Leon w samochodzie.
- I jak idę Ci lekcje.
-Dobrze.
-Mama wspominała coś o konkursie muzycznym.
-Tak biorę udział.
-Cieszę się że masz jakąś pasje.
-Czemu zostałeś dziś w domu a nie poleciałeś do swojej kochanki.
-Leon nie mam żadnej kochanki.
-Nie wcale, wiemy z Marianną że jeździsz do jakiejś kobiety jak możesz robić z mamy taką idiotkę, ja zawsze przy niej będę.
-Dziecko słuchaj nie mam kochanki i nigdy nie miałem.
-Radze przestać ci spotykać się z tą lafiryndą bo źle skończysz.
-Wysiadaj z samochodu w tej chwili...
-Czemu ?.
-Dojdziesz sobie już na piechotę.
-Dzięki za rozmowę tato.
Wyciąga telefon i dzwoni
-Słuchaj będę u Ciebie za 15 minut, sytuacja staje się co raz bardziej poważna, dzieciaki zaczynają mnie oskarżać.

Po rozmowie z Marianną zaczęłam sprzątać w domu, Diego długo nie wracał próbowałam się do niego dodzwonić lecz nie mogłam napisał mi sms że ma ważne spotkanie w firmie a po nim wróci od razu do domu. Rozumiem to ciężko jest być prezesem banku, Marianna zamknęła się w swoim pokoju płakała mam nadzieję że szczera rozmowa jej pomogła domyślałam się jak ta cała sytuacje niszczy ją. Z pozoru wydaje się być silna lecz tak w głębi jest bardzo słaba. Po wysprzątaniu całego mieszkania zaczęłam szykować się na kolacje z Diego chodź nie byłam pewna czy jest ona nadal aktualna przez dzisiejszy poranek, gdy wrócił do domu ja brałam kąpiel
-Kochanie słuchaj za kilka dni będę musiał wyjechać do Hiszpanii
-Jak to ?.
- Ważne sprawy, w firmie.
- Rozumiem, co z dzisiejszą kolacją.
-Nie mam ochoty na kolacje może wyjdziemy na spacer.
-Jak chcesz.
-Co z Marianną?.
-Zamknęła się u siebie w pokoju nie wychodzi z niego.
-To może ja do niej pójdę.
-Dobrze,tylko bez nerwów.
-Wiesz że Marianna jest dla mnie światełkiem
-Wiem idź już do niej. - Marianna jest światełkiem bardzo ją kocha nie rozumiem czemu aż tak bardzo odrzuca Leona.

                                                                     ***
Tym akcentem zakończę ten rozdział  miłego czytania 



2 komentarze:

  1. O matko, trochę się podirytowałam na momencie, w którym Leon rozmawia z Diego. Kim jest do cholery ta kobieta? Mam nadzieję, że mimo wszystko on nie zdradza Alexy, bo naprawdę jest ona dobrą żoną. Rozmowa Marianny z Alexą taka piękna i szczera, mam nadzieję, że już nie długo odbudują one relację i będą wręcz przyjaciółkami. No więc czekam na kolejny bo tak dosyć tajemniczo zakończyłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie! Było tak pięknie, a te dzieci wyskakują z tekstami, że Diego zdradza Alexę... To przecież nie może być prawda, bo ona się załamie... :'( Mam nadzieję, że Marianna wyciągnie jakieś wnioski z rozmowy z mamą :) Tak więc czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń