sobota, 20 grudnia 2014

Rozdział 15 - Złamane serce

                                                          *Szpital*

 - Co to ma wszystko znaczyć, spałeś z moją siostrą Diego ?. - byłam taka zdenerwowana Nina do mnie podeszła.
-Alexa proszę Cię nie denerwuj się proszę.
-Jak mam się nie denerwować skoro mój mąż spał z moją siostrą.
-Wiesz co synu nie spodziewałam się tego po Tobie Alexo usiądź nie możesz się denerwować.
-Do jasnej cholery spałem z nią  20 lat temu byłem zalany w trupa nawet tego nie pamiętam.
-Tato co tu się dzieje...
-Idź na górę w tej chwili.
-Tato spójrz na mame jest cała blada.
-Idź na górę Marianno.
-Nino weź kilka moich rzeczy i zabierz mnie do siebie.
-Nigdzie nie pojedziesz.
-Nie będę z Tobą pod jednym dachem nawet nie waż się do mnie podchodzić. -Byłam wściekła, nigdy nie spodziewałam się czegoś takiego po moim Diego.
-Alexa uspokój się to nie służy dziecku.
-Teraz myślisz o dziecku, teraz myślisz o moim samopoczuciu mogłeś o tym pomyśleć kilkanaście lat temu za nim pieprzyłeś się z moją siostrą.
-Córeczko proszę Cię uspokój się.
-Nie tato, co on sobie wyobraża poświęciłam mu tyle lat życia a on co czymś takim odpłaca mi się....
-Kochanie proszę Cię nie denerwuj się tak.
-Nie mów do mnie kochanie.- nie wytrzymałam zaczęłam rzucać jedzeniem talerzami w niego musiałam wyładować swój gniew.
-Oj siostrzyczko, bez nerwów twój mąż na prawdę miał w tedy straszną ochotę na sex ze mną.
-Andres wyprowadź ją...- usłyszałam ostatnie zdanie Diego...
-Alexa kochanie...
-Nina zadzwoń szybko po karetkę- powiedział Andres.
-Mamo - krzyknął Leon.
-Do jasnej cholery gdzie ta karetka....
W domu zapadło nie zamieszanie Diego przeniósł Alexę na kanapę, Nina zadzwoniła po karetkę, która przyjechała w przeciągu 15 minut. Przewieziono kobietę do miejskiego szpitala. Andres zabrał swoją drugą córkę i zamknął w swoim mieszkaniu nie chciał więcej problemów pojechał od razu do szpitala.
W szpitalu cała rodzina czekała na lekarz, który miał powiedzieć co będzie z Alexą.
-Pan Diego de la Rosa - powiedziała pielęgniarka.
-Tak to ja co z moją żoną.
-Lekarz zaprasza do gabinetu....

-Co z moją żoną ?.
-Jest już na sali operacyjnej musi Pan zdecydować kogo chce Pan ratować dziecko czy żonę...
-Czy to jakiś żart.
-Przykro nam ale musi Pan zdecydować...

-Co on tam tak długo robi ?.
-Spokojnie Marianno, jestem pewien że z mamą wszystko w porządku.
-Już jestem co z Alexą ?. -spytał zdyszany Andres
-Dziadku nic nie wiem, tata poszedł do lekarza.
-Może ja tam wejdę ...
-Tato...
-Diego czemu płaczesz ?.
-Andres powiedz mi co ja miałem zrobić czemu ja musiałem wybierać a co jeśli ona będzie miała mi za złe to co zrobiłem...
-Tato ale o co chodzi ?.
-Nie umiałem dzieciaki na prawdę nie umiałem inaczej postąpić...
-Diego do cholery co się stało...
-Zabiłem swoje własne dziecko,
-Co...
-Zabiłem swoje dziecko....- Zaczął płakać....
-Tatusiu, proszę Cię uspokój się...- powiedziała zrozpaczona Marianna.
-Rozumiecie oni kazali mi wybierać albo dziecko albo ona Andres do cholery co ja miałem zrobić powiedz mi wybrałem ją ona mi nigdy nie wybaczy że nie uratowałem...
-Diego spokojnie, synu proszę Cię...
-Przepraszam pomóc w czymś ?.- spytała pielęgniarka
-Mogłaby Pani dać mu coś na uspokojenie ?.- powiedział Andres.
-Tak oczywiście proszę tu... - Leon mocno przytulił swoją siostrę patrząc jak Andres prowadził ojca do pokoju pielęgniarek.
Po kilkunastu godzinach dzieci ojciec Alexy i Diego nafaszerowany lekami zobaczyli jak Alexa wyjeżdża z sali operacyjnej... W tedy Diego ponownie zaczął panikować wydzierać się na cały szpital widząc Alexę. W tym momencie pojawili się rodzice Diego oraz Miranda z May. Gdy tylko zobaczył May kierował się w jej stronę powstrzymał go Andres, który szybko wyprowadził swoją córkę i żonę.
-Po co tu przyjechałyście.
-May chce zobaczyć siostrę.
-Macie zniknąć, Diego nie chce was tu widzieć May wystarczająco namieszała w życiu Alexy i Diego.
-Tatusiu ja nie chciałam tego powiedzieć na prawdę.
-Dobrze, Mirando macie już iść zrozumiałyście ?.
-Dobrze już idziemy, nie powinieneś wyrzucać nas,
-Idźcie już,.. -Andres szybko wrócił do szpitala, Diego dostał kolejną dawkę leków uspakajających stał przy sali po operacyjnej patrząc razem z dziećmi na śpiącą Alexę, Fernanda i Pablo siedzieli i czekali aż obudzi się ich synowa.
-Co z nią ?.
-Śpi - powiedział Diego, ze łzami w oczach.
-Andresie, widzieliśmy naszą wnuczkę...
-Fernando spokojnie...
-To wszystko moja wina ja na prawdę nigdy nie chciałem jej skrzywdzić nigdy.
-Tato ale to nie twoja wina - powiedziała smutna Marianna.
-Doktorze, kiedy ona się obudzi ?. -powiedział zdenerwowany Diego.
-Myślę że z kilka godzin Panie de la Rosa chcieliśmy poinformować że ciało pańskiej córki...
-Przepraszam nie chce teraz o tym rozmawiać, Andresie czy mógłbyś zająć się ja muszę wszystko wytłumaczyć Alexie muszę ja przeprosić i błagać o wybaczenie.
-Tato ja pomogę dziadkowi ty zostań z Marianną. - Leon odszedł,  rodzice Diego pojechali ze szpitala on stał i czekał, czekał aż jego Alexa się obudzi i mu wybaczy.

                                                                           ***

                 Dziś to już drugi nie mogłam się powstrzymać aby nie napisać nowego. 



10 komentarzy:

  1. ale szkolna miłość czy złamane serce?

    OdpowiedzUsuń
  2. W realnym święci zawsze w pierwszej kolejności ratuje się matke, a potem dziecko, ale to tak na boku ;p opko to a końcu nasz świat :) kurcze Alex się na pewno zalamie. Śmierć dziecka, zdrada męża i siostry. Tyle lat czekała na May, a ona jej taki numer wywinela :/ eh okropna jest. Czekam z niecierpliwością na nowy, bo jak najszybciej chce się dowiedzieć co z Alexa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wiem jednak musiałam bardziej podkreślić dramat tych wydarzeń. Dlatego Diego musiał wybrać kogo chce ratować :).

      Usuń
  3. Przeczytałam wczoraj i nie mogłam się doczekać kiedy skomentuje :D No więc rozdział mega smutny, szczególnie dla Diega, który nie oszukujmy się że miał trudny wybór. Musiał uśmiercić własne dziecko albo żonę :( Jednak sam sobie tego naważył może nie bezpośrednio ale przecież mógł myśleć te paręnaście lat do tyłu ! Mam wielką nadzieję, że Alexa mu wybaczy mimo, że będzie jej trudno ale no do cholerci ich małżeństwo nie może się skończy, bo ja je już pokochałam <3 Dodaj szybko następny i czekam jeszcze na szkolną miłość :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam ze łzami w oczach :'( To było prawie oczywiste, że Diego wybierze żonę, nie dziecko, ale i tak był to na pewno trudny wybór. Dobra, nie będę się tym razem rozpisywać, idę czytać następny :-D

    OdpowiedzUsuń