sobota, 20 grudnia 2014

Rozdział 14 - Złamane serce

Nadszedł ten oczekiwany wieczór jestem taka szczęśliwa, wszyscy których bardzo kocham będą przy mnie. Najbardziej cieszę się z obecności May tak długo się nie widziałyśmy,  w dzieciństwie uwielbiałyśmy spędzać ze sobą czas mimo jej długiej nie obecności mam wielką nadzieje że nasze relacje się aż tak bardzo nie zmieniły.  Założyłam na siebie sukienkę świetnie uwydatniały mój brzuszek dopiero teraz cieszę się ciążą chce wszystkim pokazać moje szczęście. Jak dobra żona przygotowałam strój dla Diego oczywiście jego garnitur idealnie będzie pasował do mojej sukienki. Kolacja jest na godzinę 20, muszę wcześniej być gotowa na 100% aby wszystko wyszło idealnie, co prawda sukienkę już miałam jednak nie wiedziałam loki czy proste włosy, delikatny makijaż a może mocniejszy, szpilki i czy buty płaskie... Diego lubi mnie w lokach i delikatnym makijażu dlatego zaczęłam kręcić swoje włosy, zrobiłam delikatny makijaż jednak nie wiedziałam co z butami założyć szpilki czy płaskie w końcu jestem w ciąż gdybym założyła szpilki to Fernanda od razu by mnie oceniła a nie chce od samego początku kłótni. Gdy byłam prawie gotowa Diego wrócił z pracy miał smutno minę...
-Coś się stało kochanie ?.- spytałam zaciekawiona.
-Problemy w pracy, skarbie ślicznie wyglądasz. - Uśmiechnął się przy tym tak słodziutko.
-Dziękuje, przygotowałam Ci wszystko idź weź prysznic ja schodzę już na dół.
-Kochanie, może jednak zmienimy datę tej kolacji ?.
-Nie, wszystko jest już gotowe, ja schodzę na dół szykuj się zostało tylko pół godziny.- Pewnym krokiem zeszłam na dół, Marianna pomagała służącej, nie lubię gdy pojawiają się obcy ludzie w mojej kuchni jednak sama nie dałabym rady przygotować kolacji.  Wszystko było już prawie gotowe Diego z Leonem zeszli na dół moi chłopcy przystojniacy, Diego podszedł i mnie pocałował akurat w tym momencie zadzwonił dzwonek do  drzwi
- Mamo, tato cieszę się że was widzę proszę do środka. - Uwielbiam jak mój Diego reaguję na swoich rodziców, zawsze tak samo jest aż za miły dla niech. Od razu po wejściu Fernanda zaczęła patrzeć na mnie tym swoim okropnym wzrokiem nie znoszę go. Gdy tylko na mnie nim spojrzy od razu czuje że coś ze mną nie tak boje się. Chwilę po państwu de la Rosa przyszli moi rodzice i May na jej widok mocno ją przytuliłam wycałowałam za wszystkie czasy.
-Też się za Tobą stęskniłam. Muszę Ci tylko rzeczy opowiedzieć Alexo, tyle się wydarzyło a ty kwitniesz, nic się nie zmieniłaś a trzecia ciąża służy Ci strasznie.
-Ty za to strasznie schudłaś, musisz zacząć przychodzić do mnie na obiady.
-Przestań siostrzyczko. - Po moich rodzicach przyszła Nina, Jorge i Amanda bardzo miła dziewczyna. A więc tak Diego usiadł na środku jako ja po prawej stronie, obok mnie May i moi rodzice na przeciwko Marianna z chłopakiem, Leoś z Amandą i rodzice Diego no i oczywiście moja kochana Nina. Na początku było dość dziwna atmosfera patrzyłam tylko na Diego, który siedział z nadąsaną miną nic na to nie poradzę jednak trzeba było jakoś rozluźnić sytuację.
-Fernando, jak myślisz może w tym roku świetna urządzimy u nas ?.
-Nie sądzę aby to był dobry pomysł za miesiąc będziesz w 7 miesiącu nie dasz sobie rady z przygotowaniami.
-Oj Fernando ja bym pomogła córce po za tym teraz jest May jako siostry obydwie będą sobie pomagały. - Moja mama zawsze wie co powiedzieć w odpowiedniej chwili.
-Mirando, May wyjeżdża za dwa tygodnie.
-Jak to tato?. -Byłam taka zła gdy to usłyszałam.
-Nie będziemy rozmawiać o tym teraz córciu, później podyskutujemy, Amado jesteś dziewczyną Leona ?.- Czemu nie teraz nie rozumiałam Diego złapał mnie za rękę abym się uspokoiła.
-Jesteśmy, dobrymi przyjaciółmi proszę Pana.
-Dziadku nie zadawaj Amandzie takich pytań.
-Nie Leon nie ma problemu. -Amanda mało mówi lecz jest bardzo sympatyczna.
-Amando może opowiesz nam coś o sobie z tego co Leoś opowiadał to jesteś dziennikarką ?.
-Tak to prawda studiuje dziennikarstwo, i pracuje w lokalnej gazecie.
-Na którym jesteś roku ?. -Byłam bardzo ciekawa  przyjaciółki Leona.
-Jestem na 2 roku.
-Też chciałam studiować kiedyś dziennikarstwo. - Powiedział May oj pamiętam jak uwielbiała pisać.
-Na prawdę May, przecież ty zniknęłaś z domu w wieku 16 lat - Fernanda mogłaby czasem się nie odzywać.
-Mamo ja z Jorge  pójdziemy na górę dobrze ?.
-Świetny pomysł mamo ja Amandę też zabiorę pokaże jej dom.
-Dobrze dzieci.
-Mamo dzieci już poszły nie powinnaś mówić takich rzeczy.
-Zgadzam się z Diego jestem najlepszą przyjaciółką Alexy a pani zachowuje się ordynarnie.
- Nino ty chcesz mi zwracać uwagę jak śmiesz, wyjdź już z tego domu.
-Nie jesteś u siebie aby mnie wyrzucać, wiesz Fernando powiem ci jedno czemu ty tak nie znosisz Alexy gdyby nie ona twój syn nie był by tak szczęśliwy.
-Szczęśliwy powiadasz ja to widzę inaczej. Gdyby nie Alexa Diego nie musiał by pomagać tej narkomance May oraz by miał normalną służbę w domu z jego stanowiskiem to kpina że nie posiadają nawet sprzątaczki wiesz  o tym ?.
-Pochodzisz ze biednej rodziny gdyby nie Pablo byłabyś nikim.
-Ja do tej rodziny też wniosłam majątek.
-Chyba swoją kropną twarz - May to powiedziała byłam w szoku nie spodziewałam się.- Słuchaj wyzywasz mnie od narkomanów a sama jesteś biedaczką haha no nie mogę wiecie dość już tej farsy. Może jako kochająca siostra Alexy zacznę od początku dobrze że tych bachorów nie ma bo zaraz by było że jestem źle wychowana i na takie tematy nie powinno rozmawiać się przy dzieciach. Fernadno nawet nie wiesz jak mi Cię strasznie żal wywyższasz się a tak na prawdę gówno masz nic nie posiadasz oprócz swojej obrzydliwej twarzy, Pablo dobry z Ciebie człowiek jednak ani syn ani żona ci się nie udali haha, Nino no cóż jesteś najlepszą przyjaciółką mojej siostrzyczki a jednak nie powiedziałaś jej prawdy związanej z moim...
-Dość !. -Aż podskoczyłam Diego tak krzyknął.- Andres, wyprowadź May z mojego domu nikt nie będzie słuchaj jej obelg. Tak jak sądziłem nie umie się zachować w towarzystwie.
-Oj szwagierku no tak ja nie umiem się zachować a ty jesteś taki porządny nie można złego słowa ci powiedzieć a powinnam być ci wdzięczna za to że tak mi pomagałeś odnalazłeś mnie a tak na prawdę nie jestem nikomu z was wdzięczna jesteście żałośni udając kochającą się rodzinę śmiesznie to jest kolacja powitalna a ja się już z wami wszystkim żegnam a co do Ciebie Diego będę pamiętała tą noc przed dzień ślubu z Alexą
-Co .....
                                                                    ***


4 komentarze:

  1. Hahah i tym razem ja pierwsza :D ! No, ale co do rozdziału zapowiadał się tak spokojnie i sympatycznie, nawet Fernanda nie mogłaby tego popsuć, ale zapomniałam zupełnie o wredocie May, która ma tupet jak stąd do tamtąd xd Nawet Alexa się cieszyła z ciąży, nareszcie jej życie zaczynało się układać, a tu takie coś ! Przecież ona znów się załamie, gdy dowie się, że mężczyzna jej życia zdradził ją i to dzień przed ślubem ! Kurde czy ona kiedyś będzie szczęśliwa? Alexa to dobra kobieta, a spotykają ją same nieszczęścia. Mam nadzieję, że to czego teraz się dowiedziała nie przekreśli jej małżeństwa z Diegiem. Co mogę powiedzieć no czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale nowości nie wiem za co sie zabrać ;D chyba mam zaległości ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. May jest okropne, ale w sumie jest pod wplywem narkotyków, nie ma się co jej dziwic, nie myśli racjonalnie ;( ale zal mi Alexy, ciekawe jak na to zareaguje. Tyle serca okazała May, a ona odwdziewcza się w tak brzydki sposób ;( eh mam nadzieję, ze szybko cos dodasz, a Alexa nie będzie zbytnio cierpieć ;(

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurde... Czytałam to wczoraj i zapomniałam skomentować xD No więc... May jest straszna 😠 Trzeba mieć naprawdę ostro najebane we łbie, żeby tak na luzie mówić przy siostrze, że była z jej mężem i to dzień przed ich ślubem. Ale co do Fernandy to miała rację, bo bez kitu do wszystkich się czepia, a sama nie jest lepsza. Aż się boję reakcji Alexy. Jednak mam nadzieję, że wybaczy mężowi i w żaden sposób nie wpłynie to na ich wspólną przyszłość. Tak więc czekam na kolejny rozdział 😊

    OdpowiedzUsuń