*Kłamstwo ma krótkie nogi*
- Jak córeczko ?.
-Tato, nie chce z Tobą rozmawiać, wyjdź.
-Oddaliśmy się o siebie, kiedyś mówiłaś mi wszystko.
-Teraz nie mam ochoty.
-Kiedy tak się zmieniłaś ...
-Tato ja dorosłam wiesz, nie jestem już małą dziewczynką która czeka na prezent od taty gdy, wróci z podróży. Dorosłam mam 18 lat i nie chce żebyś ty był w moim życiu jako tatuś od prezentów.
-Marianna, wiesz że starałam się być najlepszym ojcem jakim mogłem być.
-Tylko że mnie nie znasz nienawidzę mamy za to że jest zbyt idealna, Leon bo to ona był tym aniołem dla mamy ponieważ był wcześniakiem i że nie miał tyle siły alby być taki jak ja i musiałam sobie dawać radę, a ty jeszcze rok temu byłeś moim ideałem tato, autorytetem wiesz ale od roku wiem że masz kochankę, tak tato wiem o tym dlaczego, dlaczego zdradziłeś mama, uważałam was za cudowne małżeństwo ty spełniałeś się w pracy mimo tego że nie bywałeś w domu było czuci od Ciebie do mamy miłość.
- Nie zdradzam twojej matki.
-Jak nie codziennie jeździsz do jakiegoś mieszkania w centrum i pieprzysz się z jakąś czarnowłosą dziwką.
-To nie jest moja kochanka...
-Nie a kto ?.
-Nie mogę ci powiedzieć.
-Czyli kochanka, teraz już wiem wszystko, powiem ci tyle mimo mojej niechęci do mamy przebyłam z nią dziś szczerą rozmowę, mówiła mi o miłości do Ciebie, a jeśli będziesz chciał powiedzieć o tym mamie to zrób to delikatnie, wyjdź już.
-Marianno to nie jest tak.
-Tato to jest tak nie kłam wyjdź z tego powodu.
-Przestań dobrze, nie możesz mnie oskarżać bo nic nie wiesz.
-Wiem wszystko babcia mi potwierdziła moje śledztwo.
-Jaka babcia ?.
-Fernanda.
-Co, Marianno nie wierz w to co mówi babcia.
-Nie kłam, wyjdź tato...
Diego bardzo długo rozmawiał z Marianno byłam ciekawa co wynikło z ich rozmowy lecz Diego wrócił do pokoju bardzo wzburzony, niezadowolony.
-Coś się stało kochanie ?. - spytałam, lecz nie wiedziałam czy dobrze robię.
-Nic się nie stało, dzwoniła Samanta muszę jechać do pracy nici z naszego wieczoru.
-Ale Diego
-Nie mam czasu, pa.- Nie mam czasu pa.... Co to było zabolało mnie to strasznie pogubiłam się w relacjach z własnym mężem. Czy Diego mnie kocha ?. Nie Alexa on Cię kocha, znasz go bardzo dobrze gdyby Cię nie kochał nie był by już z Tobą. Tak dokładnie jestem tego pewna Diego mnie kocha jak nikogo innego. Moje wątpliwości, były dużo lecz wierzyłam w miłość Diego do mnie.
-Mamo możemy porozmawiać- Leon wyrwał mnie z moich przemyśleń.
-Oczywiście, co się dzieje?.
-Mamo, myślisz że Marianna zrozumie że Facu nie jest dla niej odpowiednim chłopakiem dla niej.
-Skarbie, jestem pewna że ona ma swój rozum i wie co dla niej najlepsze.
-Bo wiesz ja jak wracałem do domu to widziałem go.
-No i co w tym dziwnego.
-Bo on mi zagroził...
-Leon nie rozumiem.
-Powiedział że jeśli nie zacznę sprzedawać narkotyków u mnie w szkole to w tedy Marianna zacznie ćpać i że prześpi się z nią a później zostawi.
-Leon ja z nim porozmawiam i z Marianną też okej ?.
-Dobrze mamo.
-Nie masz się czym przejmować, pomogę jej.
-Tata wyszedł?.
-Tak musiał jechać do pracy.
-Ja idę spotkać się z kolegami.
-Dobrze skarbie, nie wróć późno.
-Musisz mi pomóc...
-Jak to Diego, musisz powiedzieć jej prawdę.
-Nie mogę, nie wiesz jak ona to przeżyje.
-Ukrywasz to od 5 lat, dziwisz się że dzieci uznały że masz kochankę ?.
-Samanto, lepiej żeby myślały że mam kochankę niż znały prawdę Alexa powinna dowiedzieć się o tym pierwsza.
-To jej to powiedz, myślisz że mi nie jest ciężko, Alexa nigdy mnie nie lubiła myśląc że mogę mieć z Tobą romans ale bez urazy ty mnie nawet nie pociągasz jak na razie.
-Jakaś ty zabawna, musimy pojechać tam, i też do mojej matki aby przestałą paplać tyle.
-Dobrze ale obiecaj że przygotujesz swoją żonę na poznanie prawdy.
-Niech ci będzie.
-Nie ma tak, bądź facetem.
-Przecież jestem.
-Nie widać.
Mój cudowny wieczór z mężem przerodził się na wieczór z książką z winem. Po przeczytaniu kilku rozdziałów zadzwoniłam jeszcze do mojej mamy, lecz nie było jej w domu dziwne o tak późnej porze było koło 22 a ona po za domem, tata powiedział że umówiła się z koleżankami uznajmy że uwierzyłam mu w to ale było to dość dziwne, jutro wyciągnę wszystko od mamy. Wzięłam jeszcze szybką kąpiel i położyłam się do łóżka, drzemałam i czekałam na Diego który bardzo długo nie wracał.
-Jak mogłaś powiedzieć dzieciom że mam kochankę zwariowałaś ?.
-Nie ale co miałam powiedzieć...
-Fernando nie dość że na obrażałaś ostatnio moją córkę to dzieciom jeszcze takie głupoty wkładasz.
-Może przestaniecie okłamywać Alexe, czas powiedzieć jej prawdę na pewno wszystko zrozumie.
-Co ma zrozumieć.
-Ona nie może się o niczym dowiedzieć nie może rozumiesz mamo ona załamie się.
-Ja uważam że to by była dla niej wielka radość.
-Radość chyba nie wiesz co mówisz, nie rozumiesz jakie ból, jak cierpiała Alexa nie zrozumiesz tego nigdy i tak nagle miałaby dowiedzieć się prawdy nigdy w życiu.
-Dzięki mojemu synowi ty poznałaś prawdę.
-Ale Alexa jest zbyt delikatna ja przetrwała chwile najgorsze.
-Wy nie myślicie o Alexie ona by sobie z tym poradzicie, mimo tego że jej nie znoszę znacie moje zdanie na jej temat. To ona by sobie z tym poradziła bardzo dobrze, to wy boicie się o tam tą dziwkę.
-Mamo możesz do cholery przestać.
-Nie mogę, co do Ciebie Mirando powinnaś się wstydzić swojego zachowania bo tak nie zachowuje się dobra matka.
-Ty chcesz mi mówić że ja nie zachowuje się jak dobra matka, nie kpij proszę Cię.
-Spójrz tylko na mojego Diego nie stoczył się.
-Dość Fernando, Mirando Diego a i Samanto idźcie już.
-Właśnie bo ja, jeśli mogę Pani Fernando niech przestanie mówić wnukom że mam romans z Diego będę wdzięczna.
Diego wrócił strasznie późno, gdy wrócił już drzemałam. Wydawało mi się że jest czymś strasznie zdenerwowany, brał bardzo długą kąpiel jak spojrzałam na zegarek była 3:00. Nie odzywałam się wiedziałam że i tak mi nic nie powie co jak co ale wiem że mój mąż jest skrytą osobą nie lubi mówić o swoich problemach. Rano wstałam bardzo wcześnie poszłam do pokoju Marianny spała, lecz gdy poszłam do pokoju Leona doznałam szoku...
***
No coraz bardziej jestem ciekawa co to za kobieta... Chyba coś przeczuwam, ale to tylko takie domysły, więc zostawię je dla siebie ;) Biedna Marianna, dopiero teraz zaczynam ją rozumieć :/ Mam nadzieję, że Leon nie poświęci się dla siostry i się w nic nie wpakuje. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, bo jestem bardzo ciekawa, co zobaczyła Alexa w pokoju syna.
OdpowiedzUsuńNo więc tak przeczytałam już wszystko co nowe :) A więc co do rozdziału ciągle mnie nurtuje co to za kobieta skoro nie jest ona kochanką Uckera. No i co do cholerci trwa już 5 lat? Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni i to ze skutkiem korzystnym dla Alexy, bo jakoś tak najbardziej ją polubiłam w tym całym opowiadaniu i nie chce, żeby cierpiała :/
OdpowiedzUsuń